poniedziałek, 30 grudnia 2019
niedziela, 29 grudnia 2019
Podsumowanie roku - czyli najlepsze i najgorsze książki 2019
Koniec roku. Czas by przedstawić książki, które z różnych przyczyn zrobiły na nas wrażenie.
Niehalo wybrał swoje i podzielił na trzy kategorie.
Najlepsze książki 2019 roku
Niesamowite przygody Kavaliera i Claya - Michael Chabon
Nasze życie - Marie-Hélène Lafon
Prawie nic. Józef Czapski. Biografia malarza - Eric Karpeles
Umarli - Christian Kracht
Najlepiej wydana książka
Najsympatyczniejszy bohater
Deutsch dla średniozaawansowanych - Maciej Hen
Ja, monweg również wybrałam kilka książek zasługujących na uwagę.
Najlepsze zagraniczne książki 2019 roku
Znikająca ziemia - Julia Phillips
Las zna twoje imię - Alaitz Leceaga
Wiedźmie drzewo - Tana French
Cisza białego miasta - Eva García Sáenz de Urturi
Syrena i pani Hancock - Imogen Hermes Gowar
Najlepsze polskie książki 2019 roku
Zranić marionetkę - Katarzyna Grochola
Matki i córki - Ałbena Grabowska
Żmijowisko - Wojciech Chmielarz
W innym klimacie
Nomen omen - Marta Kisiel
Oczy uroczne - Marta Kisiel
Jaga - Katarzyna Berenika Miszczuk
Całkowicie mnie zaczarowały
Zasady magii - Alice Hoffman
Dla młodzieży
Skrzynia ofiarna - Stewart Martin
Syn Wiedźmy - Kelly Barnhill
Dla dzieci oraz najpiękniej wydana
Jestem bardzo ciekawa książek, które na Was zrobiły, bądź nie, wrażenie. Może dzięki Wam ominę te, po które nie warto sięgnąć oraz zatopię się w historiach polecanych.
Dziękujemy, że jesteście i zapraszam na kolejny wspólny rok :)
piątek, 27 grudnia 2019
Organizacyjnie - Abecadło z pieca spadło... - wyzwanie czytelnicze 2020
Witam Was poświątecznie. Mam nadzieję, że jesteście w dobrej formie. Nie przejedzeni, nie przepici...
Ogłoszenie 1 - zamykam wyzwanie Czytamy nowości.
Ogłoszenie 2 - wyzwanie Abecadło z pieca spadło... rusza od 1 stycznia i potrwa rok (na razie, a później się zobaczy). Wypatrujcie w Nowy Rok pierwszej wylosowanej literki :)
Postarajcie się rozreklamować wyzwanie - może przyłączą się kolejne osoby.
Wszelkie ważne sprawy związane z wyzwaniem będą się pojawiać w postach na blogu, a wszystkie linki znajdziecie w zakładce Abecadło z pieca spadło...
Dotychczas jest nas osiem, ale mam nadzieję, że to ulegnie zmianie:
- Biblioteczka u Rudej
- Czytania czas
- Ejotek
- Gosia
- Magdalenardo
- Martucha
- Monika W
- monweg
Witam na pokładzie i życzę samych dobrych lektur :)
czwartek, 26 grudnia 2019
poniedziałek, 23 grudnia 2019
Świąteczna noc - Szymon Wegner
Świąteczna
noc
Jestem
w ciemności i próbuję widzieć jasno.
Albert
Camus
W nocy temperatura spadła gwałtownie o
jakieś dziesięć stopni i mróz pokrył wilgotne od deszczu miasto
szklistą warstwą lodu. Odniósł wrażenie, że ktoś owinął
szczelnie świat streczem, jakby miał go za chwilę zapakować i
wysłać w prezencie – uwaga, zestaw zawiera małe elementy, które
mogą zostać połknięte lub wchłonięte i zrobią ci kuku, staną
w gardle, rozsadzą płuca, przebiją serce, a nawet zrobią z mózgu
papkę, zestaw nie zawiera baterii.
Chmury, które przez cały dzień
skutecznie ograniczały dostęp do światła, wzięły teraz urlop, a
nocna zmiana została nieobsadzona. Od dawna nie widział tu tylu
gwiazd, był w stanie dostrzec kilka gwiazdozbiorów, z trudnością,
nie pamiętał, kiedy ostatni raz patrzył w niebo, za ciężko
pracował i nie miał na to czasu albo nie chciał mieć. Dopiero po
kilku minutach zdał sobie sprawę, że wysiadły latarnie na ulicy,
być może padła cała przecznica. Mimo tego nie było ciemno,
księżyc odbijał światło na pełnej mocy.
Powietrze zdawało się czyste jak nigdy,
choć raz pozbawione nut spalinowych i kanalizacyjnych. Z każdym
oddechem przyzwyczajał się coraz bardziej do lodowych igiełek
wbijających się w gardło i nos; zaczął czerpać przyjemność z
tego, czego na co dzień nawet nie zauważał. Oddychanie było
przyjemnie orzeźwiające, pozwalało mu jaśniej myśleć i dodawało
energii. Ni stąd, ni zowąd zaczął się śmiać, a z oczu
popłynęły mu łzy. Początkowo dźwięk wydał mu się obcy,
minęło sporo czasu, od kiedy ostatni raz był wesoły. Myślał, że
musi wyglądać jak wariat, stojąc na środku pustej ulicy w środku
nocy i śmiejąc się, jeszcze go ktoś zgarnie za zakłócanie
porządku.
Nagle światło wybuchło czerwonawym
blaskiem kilkaset metrów od niego, na końcu ulicy. Ruszył
niepewnie w tamtą stronę, zaciekawiony, co to może być. Kiedy
zrobił parę kroków, worek, który trzymał w dłoni, obił się mu
o nogi. Skąd się wziął w jego ręce? Nie pamiętał, żeby miał
go przy sobie, gdy wychodził... Ale kiedy wychodził i gdzie teraz
był? Czuł, że robi mu się gorąco, oddychał coraz szybciej, miał
całkowity mętlik w głowie. Blask zaczął się szybko zbliżać, a
po chwili mężczyzna usłyszał dzwonienie dzwonków sań; zaraz
potem stanął przed nim zaprzęg złożony z dziewięciu reniferów
- ten stojący z przodu był źródłem światła, jego nos działał
jak szkarłatny reflektor.
Mężczyzna stał jak wryty i z
przestrachem patrzył na to nieprawdopodobne widowisko. Wtedy ten ze
świecącym nosem powiedział do niego z czułością:
- Hej staruszku, znowu się nam zgubiłeś,
nie mamy już czasu, żeby znowu cię szukać - renifer miał silne i
rozumne spojrzenie, a jego głos był ciepły i wydawał się
pachnieć piernikiem. - Mamy jeszcze kupę miejsc do obskoczenia,
wskakuj do sań, musimy jechać dalej.
Mężczyzna patrzył osłupiały na
zwierzę, w jego oczach widać było, że nie rozumie, co się wokół
niego dzieje. Wtedy inny z renów przemówił do tego z czerwonym
nosem:
- Rudolfie, widzisz, że to już nie ma
sensu. On nie pamięta po co tu jest i kim my jesteśmy, pewnie nawet
nie wie, jak sam się nazywa. Trzeba go było zostawić w chacie
razem ze skrzatami – ten mówił szybciej i miał suchy głos
przypominający trzaskanie gałązek. - Od kiedy przestali w niego
wierzyć, stał się zwykłym człowiekiem i dotykają go
przypadłości śmiertelnych, z których najgorszą jest czas. Z nim
nie wygramy.
Renifer nazwany Rudolfem westchnął i
opuścił łeb, a jego nos przygasł na chwilę; z jego pyska wydobył
się kłąb pary, która nie rozpłynęła się w powietrzu, tylko
zaczęła się rozprzestrzeniać, okrywając ulicę mglistym kocem.
Nieoczekiwanie Rudolf podniósł szybko głowę, zahaczając porożem
starego mężczyznę w taki sposób, że ten pofrunął w powietrze.
Był zdziwiony, bo uderzenie wcale go nie bolało, a sam lot trwał
tak długo, jakby ktoś zwolnił tempo; na koniec delikatnie
wylądował w saniach. Rudolf krzyknął do reszty: “Ruszamy!” i
zaprzęg z saniami pełnymi kolorowych paczek i siwym, brodatym
staruszkiem wzbił się w powietrze.
Mężczyzna chwycił się mocno przedniej
krawędzi sań i zamknął oczy modląc się w duchu, by jak
najszybciej znaleźć się w domu, gdziekolwiek to jest.
**********************
W tym roku zamiast życzeń –
opowiadanie napisane przez mojego syna Szymona posługującego się
na tym blogu nickiem niehalo.
monweg i niehalo życzą Wam Wesołych
Świąt!
niedziela, 22 grudnia 2019
sobota, 21 grudnia 2019
poniedziałek, 16 grudnia 2019
środa, 11 grudnia 2019
wtorek, 10 grudnia 2019
piątek, 6 grudnia 2019
wtorek, 3 grudnia 2019
Idzie nowe - Nowy rok - Nowe wyzwanie
Kochani. Postanowiłam od
nowego roku wystartować z nowym wyzwaniem.
Ten post pojawia się
dlatego, gdyż chcę się dowiedzieć, czy będą chętni. Jeśli nie
zbierze się jakaś sympatyczna grupka, to zapomnę o tym pomyśle.
ABECADŁO
Z PIECA SPADŁO...
i
pomieszało literki...
A Ą B C Ć
D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P R S Ś T U W Y Z Ź Ż
Ś E Z I Ą R Ń U D Y N G Ę P L Ć A T Ź F K O B S J Ó C M Ż W H Ł
Ś E Z I Ą R Ń U D Y N G Ę P L Ć A T Ź F K O B S J Ó C M Ż W H Ł
Na czym będzie polegało
nowe wyzwanie? Otóż będziemy czytać książki :) Dobra, dobra –
już jestem poważna.
Czytamy w każdym
miesiącu książki na inną literę alfabetu. Nie będziecie
wiedzieli na którą, przed czasem. Zawsze 1 dnia miesiąca pojawi
się na blogu informacja, jaka litera obowiązuje. Do zaliczenia
wystarczy jedna przeczytana książka, a górna granica zależy od
Was.
Żeby dołączyć do
wyzwania należy jedynie prowadzić bloga/ mieć konto na LC/
publikować na FB lub na Instagramie i tam umieszczać opinię o
przeczytanej książce [ja muszę jedynie zobaczyć link i zapoznać
się z Waszym zdaniem na jej temat].
Czytasz książki papierowe, ebooki, słuchasz audiobooków - to wyzwanie dla Ciebie.
Czytasz horrory, fantastykę, kryminały, a może książki dla młodszego odbiorcy... Przyłącz się!
Czytasz książki papierowe, ebooki, słuchasz audiobooków - to wyzwanie dla Ciebie.
Czytasz horrory, fantastykę, kryminały, a może książki dla młodszego odbiorcy... Przyłącz się!
Dodatkowy warunek –
książki biorące udział w wyzwaniu muszą mieć minimum 150 stron.
Zachęta! Po upływie
roku osoba, która przeczyta najwięcej pasujących książek i zaliczy wszystkie miesiące otrzyma
nagrodę – bon podarunkowy na pewną kwotę do zrealizowania w
Empiku lub Świecie Książki.
To co? Będą chętni?
poniedziałek, 2 grudnia 2019
Czytelnicze podsumowanie miesiąca - listopad
Zaczął się ostatni miesiąc roku, a ja już jestem w niedoczasie. Cały rok stawałam na głowie żeby zdążyć ze wszystkim, a i tak mi się nie udało. Na półce wciąż piętrzą się książki do przeczytania, jak i te przeczytane, do zrecenzowania. Cierpię na totalny brak czasu. Czy wszyscy to macie, czy tylko ja?
Ale mam nadzieję trochę nadgonić w grudniu, a co z tego wyjdzie, nie wie nikt :) Tymczasem minął najbardziej znienawidzony przeze mnie miesiąc roku. Teraz powinno być z górki. Ale to się okaże "w praniu".
28 października udostępniłam pewną informację i przybliżę pokrótce o co chodzi. Otóż mój syn oficjalnie (bo nieoficjalnie, ukrywając się za moimi plecami) współtworzy ten blog. W praktyce oznacza to tyle, że będą się pojawiać recenzje i zdjęcia jego autorstwa, podpisane - niehalo. Moje pozostają bez zmian - monweg. Czytając zwracajcie na to uwagę, bo jego recenzje są naprawdę świetne.
A teraz niezwłocznie zapraszam na podsumowanie listopada.
A oto książki, które pojawiły się na blogu w listopadzie. Jeśli jesteś ciekawy/a co o nich sądzimy - kliknij w okładkę.
Przeczytałam:
- 10 książek
- 3775 stron - co daje dziennie - 126
W listopadzie mój stos urósł o kolejne 29,7 cm. Teraz wynosi 321,2 cm.
Na postępy w wyzwaniach zapraszam tutaj
Proszę odpowiedzcie w zamieszczonej na stronie sondzie, czy mam kontynuować Wyzwanie czytamy nowości w 2020 roku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)