Stephenie Meyer
Słońce w mroku
Midnight Sun
z angielskiego przełożyła Donata Olejnik
Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN 978-83-271-6058-4
Stephenie Meyer
Słońce w mroku
Midnight Sun
z angielskiego przełożyła Donata Olejnik
Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN 978-83-271-6058-4
Pewnego koszmarnego dnia szesnastoletnia Ever Bloom traci w wypadku samochodowym najbliższą rodzinę. Od tej chwili staje się medium – słyszy myśli różnych ludzi, widzi aurę i dzięki przelotnemu choćby dotykowi może poznać ich przeszłość. Te nadprzyrodzone umiejętności sprawiają, że otoczenie traktuje ją jak dziwadło, więc Ever zamyka się w sobie i odgradza od świata.
„1001 książek, które musisz przeczytać” to śmiało nakreślone, błyskotliwe omówienie twórczości pisarzy, którzy od dawna rozpalali i do dziś rozpalają wyobraźnię czytelników. Wyboru utworów dokonali znani krytycy, wykładowcy akademiccy i dziennikarze, uwzględniając także najciekawsze pozycje, które ukazały się na rynku księgarskim w ciągu ostatnich lat. Dla bibliofilów jest to niepowtarzalna okazja obejrzenie ponad 600 kolorowych okładek i frontyspisów oraz innych materiałów ilustracyjnych związanych z poszczególnymi tytułami.
Aby przetrwać, musisz podjąć wyzwanie!
Vee, otoczona popularnymi przyjaciółmi, zawsze pozostaje w cieniu. Któregoś dnia postanawia to zmienić i bierze udział w internetowej grze „Nerve”. Z intrygującym Ianem u boku żadne zadanie nie jest trudne. Początkowo gra wydaje się ekscytująca, jednak wkrótce przybiera zaskakująco niebezpieczny obrót…
Jesteś widzem czy graczem?
Powieść Jeanne Ryan zmusza do myślenia i wzbudza niepokój, a zakończenie zaskoczy niejednego czytelnika – Publishers Weekly
Oryginalna, wciągająca powieść ukazująca w nowym świetle popularne widowisko typu reality show - Voya
Prawda czy wyzwanie, tylko bez elementu prawdy.
Francja w przededniu wojny z Prusami i Komuny Paryskiej. Gigantyczne fortuny, a obok skrajna nędza. Dekadencki świat domów publicznych i zażywających uciech bon vivantów. W tym burzliwym czasie do metropolii przybywa młodziutka dziewczyna z prowincji. Jej losy splotą się z dramatycznymi wydarzeniami, które wstrząsną Paryżem.
Eugenia nie próbuje zdefiniować i nazwać swoich namiętności – czy to do Stefana, zubożałego arystokraty, czy do Jolie, koleżanki z burdelu, czy wreszcie później do bojownika Komuny Paryskiej. Jolie jest dla niej bratnią duszą, kimś, kto jest wobec niej serdeczny i lojalny. Jest silniejsza od Eugenii; w pewnym sensie Eugenia chciałaby być taka jak ona. Jolie trafia do jej serca i rozpala wyobraźnię jak nikt inny, ale każda z osób kochanych przez Eugenię może ją wiele nauczyć. (z wywiadu z Carole DeSanti)
Dążyłam do tego, żeby opisać dojrzewanie kobiety do dorosłości, tak samo złożone, piękne i tajemnicze, jak bieg historii. To opowieść o kobiecie, której życie nie miało znaczenia dla wielkich historycznych wydarzeń jej epoki, ale było z nimi najściślej związane. Chcę, aby czytelnik zrozumiał, że życie wewnętrzne kobiety oraz sposób, w jaki ewoluuje i formuje się jej świadomość, ma znaczenie. W istocie dla każdej z nas – bo przecież większość z nas nie porusza trybów historii – to najważniejsze zadanie, które musimy wykonać bez względu na okoliczności. (z wywiadu z Carole DeSanti)
Brak ryzyka to największe niebezpieczeństwo.
Tej nocy śni mi się, że dom oddycha razem ze mną. Wypuszczam powietrze z płuc, a wtedy ściany kurczą się niczym przekłuty balon i ściskają mnie między sobą.
Niekiedy świat się ujawnia. Siedzę sama w ogrodzie zimowym, w którym robi się coraz ciemniej. Przez szybę wpada światło przedwieczornego słońca. Trapezoid. Podnoszę głowę i widzę drobiny kurzu unoszące się w promieniach, kryształowe i błyszczące. Poza naszą percepcją istnieją całe światy.
Gdyby moje życie było książką i dałoby się przeczytać od końca, nic by się nie zmieniło. Dzisiejszy dzień jest taki sam jak wczorajszy. Jutro będzie takie samo jak dzisiaj, w :Księdze Maddy” wszystkie rozdziały są identyczne.
Widzę początek i koniec czasu. Dostrzegam nieskończoność. Po raz pierwszy od bardzo dawna pragnę więcej, niż mam.
Dawno, dawno temu była na świecie dziewczyna, której całe życie to jedno wielkie kłamstwo.
Nigdy wcześniej nie zastanawiałem się nad śmiercią – nawet mimo wydarzeń ostatnich miesięcy. Ale choćbym próbował, z pewnością nie wpadłbym na coś podobnego (…) Przynajmniej miałem oddać życie za kogoś innego, za kogoś kogo kochałem. To bez wątpienia dobra śmierć. Szlachetna. Znacząca.
Promienie słońca odbijały się od jej skóry, tańczyły tęczowymi brylantami po jej twarzy, szyi i rękach. Tak bardzo lśniła, że musiałem zmrużyć oczy, bo patrząc na nią, miałem wrażenie, jakbym patrzył prosto w słońce. Teraz miałem ochotę upaść na kolana, bo wyglądała jak bóstwo, któremu należy się uwielbienie.
Czyż nie jestem najdoskonalszym drapieżnikiem na świecie? Wszystko we mnie cię przyciąga, pociąga, kusi – mój głos, moja twarz, nawet mój zapach! I po co to wszystko? (…) Przecież i tak nie mógłbyś mi uciec. Przecież i tak nie mógłbyś mnie pokonać…
Trzymałem rękę na jej dłoni i wykorzystując to, że miała przymknięte powieki, wpatrywałem się w nią bezwstydnie. Pomału napięcie zaczęło znikać z jej twarzy. Wkrótce była znowu gładka i pozbawiona emocji, jak posąg. Cudowny posąg, wyrzeźbiony przez genialnego artystę. Może Afrodyta? Tak chyba nazywała się bogini piękności?