Autor
– Joanna Pypłacz
Tytuł
– Mechaniczna ćma
Wydawnictwo
Videograf
ISBN
978-83-7835-567-0
Joanna Pypłacz, Krakowianka,
filolog klasyczny, pisarka. Mechaniczna
ćma jest jej trzecią książką, choć to moje pierwsze spotkanie z tą młodą
pisarka, która ukochała sobie przełom wieków XIX i XX. Podobno całkiem sprawnie
porusza się w tym późnowiktoriańskim klimacie.
Nocne motyle. Piękne, niesamowite, dla niektórych przerażające. Więźniowie nocy tak zapatrzeni w światło, że gotowi są umrzeć, byle tylko doświadczyć jego blasku. W zetknięciu z szybą lub inną przezroczystą powierzchnią rozpaczliwie uderzają o nią skrzydłami, chcąc przedostać się na drugą stronę, gdzie panuje jasność. Jednakże największą tęsknotę budzą w ich owadzich sercach lampy oraz świece. Pragnąc za wszelką cenę zjednoczyć się z nimi, my lecą prosto w objęcia swoich nieświadomych zabójców.
Kraków na przełomie wieków XIX
i XX. Celina, Annabella i Leonard – główni bohaterowie tej wyjątkowej,
gotyckiej powieści. Celina jest medium, potrafi wyznaczyć pewien rodzaj
połączenia między duchami, a światem realnym. Pomaga porozumieć się tym, którzy
pozostali, a tymi, którzy odeszli. Dziwne jest, że nie może podjąć żadnego
kontaktu ze swoją matką, po której nie zostało nawet wspomnienie, chociaż jest
coś, co przypomina o niej dziewczynie, to medalion z zatopioną w szkle ususzoną
ćmą. Annabella to artystka. Potrafi chyba namalować wszystko, jednak swój
talent wykorzystuje w niecodzienny i osobliwy sposób. Dziewczyna maluje
portrety… ludzi nieżyjących. Dlaczego nie portretuje żywych? Leonard,
zegarmistrz cudotwórca. Oprócz naprawy zegarków i zegarów, tworzy cudowne,
niepowtarzalne dzieła sztuki, mechaniczne stworzenia. Drogi trójki młodych
ludzi schodzą się pewnego zimowego dnia, gdy Celina przynosi do naprawy
zegarek. Co z tego spotkania wyniknie?
Mechaniczna
ćma
to na pewno powieść grozy, ale również po trosze powieść obyczajowa i horror.
Akcja osadzona jest w Krakowie 1900 roku, gdzie na bruku słychać odbijające się
kroki a w powietrzu unosi się żal, splin i ponurość. Zmieniająca się jak w
kalejdoskopie pogoda dodaje nastrojowości i tajemniczości. Nie wiem czy wiecie,
jak to jest chodzić po brukowanej nawierzchni. Ja wiem. W moim mieście całe
centrum jest brukowane. Muszę wam powiedzieć, że jest w tym jakaś magia [ale
trzeba uważać na szpilki]. Chodząc zabytkowym śródmieściem można się poczuć
jakby się przenosiło w inne, odleglejsze lata. Kraków u Joanny Pypłacz
przypomina mi moje miasto i dzięki temu jest mi bliższy.
Poza tym czas, w którym
rozgrywa się akcja powieści Mechaniczna
ćma, jest jednym z moich ulubionych
w dziejach świata. Jestem w ogóle trochę niedzisiejsza. Ponad wszystko podobają
mi się pięknie ubrane kobiety [te cudne długie suknie, wyszukane fryzury i
rewelacyjne nakrycia głowy] oraz eleganccy i szarmanccy mężczyźni [smokingi,
peleryny, cylindry i laseczki].
Joanna Pypłacz bardzo zadbała o
szczegóły, dzięki temu łatwiej jest czytelnikowi przenieść się w świat przez
nią stworzony. A stworzyła, jak dla mnie, krakowską cudowność. Uliczki,
kamieniczki, antyki, obrazy, stroje i… muzyka. Wszystko to w powieści odgrywa ważną
rolę. Wszystko jest istotne dla fabuły.
Czy przy lekturze będziecie się
bać? Nie wiem. Ja się nie bałam, choć prawdę mówiąc towarzyszyło mi dziwne
uczucie napięcia, rozdrażnienia, rozgorączkowania. Momentami miałam ciarki na
plecach, ale nie ze strachu, a raczej z nerwowości. Bo taka nerwowość wtóruje
nam podczas czytania.
Czy warto sięgnąć po Mechaniczną ćmę? Zdecydowanie tak. Ta
powieść była dla mnie zagadką, ale okazała się naprawdę niezła. Nie miałam
pojęcia czego się spodziewać, bo wcześniej nawet nie słyszałam o pisarce.
Książka okazała się warta poznania i uważam, że nie zapomnę o niej od razu po
odłożeniu. Jest też bardzo prawdopodobne, że jeszcze kiedyś do niej wrócę, a na
pewno sięgnę po inne powieści Joanny Pypłacz.
Nie pozostaje mi nic innego jak
polecić wam tę wyjątkową powieść. Przenieście się wraz z bohaterami tej książki
do Krakowa sprzed wieku.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
ABC czytania – wariant 2,
Czytam, bo polskie, Czytelnicze igrzyska 2017, Dziecięce poczytania, Olimpiada
czytelnicza, Przeczytam 52 książki w 2017 roku -59/52, Przeczytam tyle, ile mam
wzrostu – 2,4 = 40,2 cm, W 200 książek dookoła świata – Polska, Wyzwanie
Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze - zwierzę