wtorek, 31 stycznia 2017

Czytelnicze podsumowanie miesiąca - styczeń

Styczeń jest pierwszym miesiącem roku. Jak sama nazwa wskazuje styka stary rok z nowym. Jestem ciekawa jak udał Wam się ten styczny lub stykający miesiąc. Mnie chyba nie poszło tak źle. Ale sami zobaczcie.


Tyle udało mi się przeczytać w styczniu:

Nie - Góra Konrad 

Okładka książki Suknia Księga ogni - Borodale Jane  

Po prostu zabijałem - Górski Artur 

   


Baśniowe ścieżki - Pelc Sabina

Przeczytanych:
- książek - 15
- stron ogółem - 4218
- stron dziennie - 136

Najlepsza książka - nie mogę ograniczyć się do jednej; na uwagę zasługują: Księga ogni, P.S. I Like You, Suknia...
Największe rozczarowanie - z tych piętnastu, to chyba Lekcje Madame Chic - oczekiwania miałam zgoła inne

Wyzwaniowo:

sobota, 28 stycznia 2017

Patronat medialny - Pod presją - Michelle Falkoff

Ja i mój blog objęliśmy patronatem najnowszą powieść Michelle Falkoff "Pod presją".

Niektórzy z Was zapewne kojarzą autorkę z jej debiutu "Playlist for the Dead". 
Zainteresowanych odsyłam do recenzji.

Moja opinia o "Pod presją" już niebawem.


Premiera 15 lutego 2017 roku

Kilka słów o fabule:
Jak daleko się posuniesz, by być idealną? 
Kara prowadzi idealne życie. Ma świetne oceny. Nigdy nie nawala. Aż do teraz. Bo perfekcja to tylko złudzenie, a Kara desperacko stara się je utrzymać, odkąd tylko pamięta. Dlatego robi coś, o co nigdy by siebie nie posądziła. Coś nielegalnego i ryzykownego. 
Wkrótce jej życie wypada z swojego idealnego toru i nagle Kara rzuca się w świat nowych znajomych, dzikich imprez, romansów i mrocznych sekretów. Musi teraz ustalić, jak daleko posunie się, by być idealną – i czy to jest właśnie to, czego naprawdę pragnie.



Zapraszam również na konkurs - do wygrania książka - Tajemnica Błękitnej Alkowy Magdaleny Ludwiczak


czwartek, 26 stycznia 2017

P.S. I Like You - Kasie West

Autor – Kasie West
Tytuł – P.S. I Like You
Przekład – Jarosław Irzykowski
Wydawnictwo Feeria Young
ISBN 978-83-7229-630-6


Co takiego jest w książkach młodzieżowych, że niezmiennie mi się podobają? Chyba to, że wyczuwa się w nich trochę beztroski. Na pewno, gdy czytam wydaję się sobie młodsza. A może po prostu chciałabym cofnąć czas i mieć znów naście lat. Niestety nie da się tego zrobić, a podróżować w czasie też nie potrafię. Pozostają mi tylko książki i wspomnienia.

Bohaterką najnowszej powieści Kasie West jest Lily Abbott. Dziewczyna różni się od swoich rówieśników. Jest indywidualistką. Lubi stare ciuchy i słucha alternatywnego rocka. Ma jedną przyjaciółkę i całkiem zwariowaną rodzinkę. Lubi szkołę, ale nuży ją chemia. W czasie lekcji jej myśli szybują dalej niż sala wykładowa. Sprowadza ją na ziemię monotonny głos nauczyciela. Nie rozstaje się z pewnym zeszytem, w którym zapisuje myśli i słowa przyszłych piosenek, być może przebojów.

Pod wpływem chwili zapisuje na ławce kilka słów piosenki zespołu, którego słucha. Ogromne jest jej zdziwienie, gdy na kolejnej lekcji okazuje się, że ktoś dopisał ciąg dalszy. Czyli jest osoba w tej szkole, która słucha podobnej muzyki. Chłopak? Dziewczyna? Nie wiadomo. Od teraz myśli Lily zaprząta ukradkowa korespondencja z nieznajomym przyjacielem. Porozumiewanie się z niewiadomą osobą coraz bardziej podoba się nastolatce. Już nie tylko muzyka jest tematem ich listów, zwierzają się sobie z własnych problemów i przez to stają się coraz bliżsi. Kto okaże się tajemniczym autorem listów?

Amerykańska pisarka ma niesamowite wyczucie lekkość w kreowaniu swoich bohaterów. Postaci są nakreślone bardzo realistycznie, dzięki czemu możemy rozważać zaprzyjaźnienie się z nimi. Kibicujemy im, trzymamy kciuki za powodzenie ich życiowych planów. Narratorką tej opowieści jest główna bohaterka i dobrze, bo mamy wgląd w jej uczucia i myśli. Lily polubiłam od pierwszych stron. Spodobała mi się ta dziewczyna, która porusza się trochę pod prąd. Gdybym była młodsza na pewno byśmy się zakolegowały.

P.S. I Like You to  bardzo ciepła i napisana z niebywałą lekkością książka o przyjaźni i miłości (ale na szczęście nie jest ckliwa). Nie jest to jednak powieść jakich wiele. Opowieści Kasie West nie są o niczym. Każda porusza ważne tematy i problemy. Tak jest i z tą książką. Cudowna historia ze sporym ładunkiem emocjonalnym, która nada się idealnie na długie zimowe wieczory, ale także na leniuchowanie na leżaku, gdy już nadejdzie wiosna. Czyta się bardzo szybko i absolutnie nie czuć upływającego czasu.

Kasie West pisze w taki sposób, że chce się czytać jej książki, bez względu na wiek. Nie ważne czy masz piętnaście, trzydzieści czy sześćdziesiąt lat, każde kolejne pokolenie znajdzie w tych książkach coś dla siebie. Zdecydowanie polecam twórczość amerykańskiej pisarki. Wcześniejsze powieści Chłopak na zastępstwo i Chłopak z sąsiedztwa były dla mnie odskocznią od monotonii dnia codziennego. P.S. I Like You na chwilę pozwoliła mi się zapomnieć.

Z niecierpliwością będę wyczekiwała kolejnej powieści Kasie. Teraz jestem już pewna, że bardzo miło spędzę z nią czas. A tymczasem gorąco polecam P.S. I Like You nie tylko młodzieży. Gwarantuję, że nie będzie to czas stracony.

Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach:

ABC czytania – wariant 2, Dziecięce poczytania, Grunt to okładka,  Książkowa podróż, Olimpiada czytelnicza, Pochłaniam strony, bo kocham tomy, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 15/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,9 = 30,6 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy nowości, Zaczytajmy się

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Anielski sennik i Magiczny Tarot Zakonu Złotego Brzasku

Autorki – Doreen Virtue, Melissa Virtue
Tytuł – Anielski sennik. Odczytywanie wiadomości przekazywanych przez anioły i przewodników sennych
Tytuł oryginału – Angel Dreams. Healing and Guidance from your Dreams
Przekład – Joanna Żywina
Wydawnictwo Illuminatio
ISBN 978-83-64645-64-8



Doreen Virtue, dr psychologii, obdarzona jest darem jasnowidzenia i przez całe życie pracuje ze sferą anielską, czego owocem jest wiele międzynarodowych bestsellerów. Nim zajęła się pisaniem książek, spędziła wiele lat, kierując wydziałem psychiatrycznym. Jej życie odmieniło się, gdy została cudem uratowana z sytuacji zagrożenia życia. Ostrzegł ją wtedy anioł. Od tamtej pory rozwija swoją komunikację z tymi pięknymi istotami. Wydała kilkanaście książek i talii kart do kontaktu z aniołami.
Sny są wrotami do kreowania Twojego świata i wymarzonego życia. Są narzędziami, dzięki którym możesz doświadczać siebie, poznawać swoje pragnienia i uzdrawiać wszystkie obszary życia. Ciesz się zabawą i tworzeniem swoich snów. Ciesz się odkrywaniem ich znaczenia. Ciesz się magicznym czasem nocnych podróży!
Na początku muszę sprostować, ta książka nie jest sennikiem, lecz formą poradnika, jak przywoływać sny, przygotowywać się do nich i kreować. Publikacja zawiera interpretacje podstawowych symboli sennych, np. zwierzęta, kolory, ogień, włosy, woda.

Dużą część stanowią historie osób, które autorki poprosiły o podzielenie się opowieściami ze spotkań sennych z aniołami. Historie te zostały przedstawione w postaci niedługich opowiadań i tak też się je czyta.

Amerykańskie autorki opisują genezę snów, sposób w który powinno się je interpretować oraz rolę aniołów, istot, które powinniśmy prosić o pomoc. W Anielskim senniku znajdziecie rytuały i afirmację oraz wytyczne, jak przygotować siebie i przestrzeń wokół, szykując się do snu.

Publikacja jest dość interesująca i nieźle napisana. Dzięki niej zgłębicie trochę wiedzy na temat snów, a przy okazji także o sobie. Dorren i Melissa spróbowały odpowiedzieć na kilka dręczących nas pytań. Między innymi, czy sny są tylko wytworem wyobraźni, czy też kreacją tego, co przeżywamy. Dzięki niewielkim rozmiarom możesz zawsze książkę mieć przy sobie.

Anielski sennik polecam osobom, które pasjonują się ezoteryką, a snami w szczególności.

Dziękuję

Książka bierze udział w wyzwaniach:
ABC czytania – wariant 1, Książkowa podróż, Olimpiada czytelnicza, Pochłaniam strony, bo kocham tomy, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 13/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 1,5 = 25,7 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Zaczytajmy się

Autorzy – Chic Cicero, Sandra Tabatha Cicero
Tytuł – Magiczny Tarot Zakonu Złotego Brzasku
Tytuł oryginału – Golden Dawn Magical Tarot
Przekład – Maciej Lorenc
Wydawnictwo Illuminatio
ISBN 978-83-64645-00-6


Oto najlepsza talia kart Tarota przeznaczona dla wszystkich studentów okultyzmu i tradycji Złotego Brzasku, zarówno dla początkujących, jak i tych bardziej zaawansowanych. Talia kart tarota stworzona na życzenie słynnego okultysty i ojca współczesnego ruchu Złotego Brzasku, Israela Regardiego, łączy w mistrzowski sposób tradycyjną symbolikę Tarota z opisami zaczerpniętymi z rytuałów inicjacyjnych Zakonu Złotego Brzasku. To także pierwsza talia Tarota zawierająca symbolikę niezbędną podczas wykonywania rytuałów magicznych.
Tarot, używany przez okultystów, mistyków i magów do dywinacji i medytacji, teraz dzięki Wydawnictwu Illuminatio może znaleźć nowych właścicieli, gotowych zgłębić jego tajemnice. Tarot stanowi kompletny i skomplikowany system opisywania ukrytych sił leżących u podstaw Wszechświata. Jest także kluczem do wszystkich nauk okultystycznych. Każda karta jest astralnym zwierciadłem ludzkiej duszy.


Magiczny Tarot Zakonu Złotego Brzasku jest rezultatem ciężkiej pracy i poświęcenia. Talia została stworzona z myślą o osobach poszukujących wiarygodnego Tarota opartego na sprawdzonej tradycji. Książka Rytualny Tarot Zakonu Złotego Brzasku poświęcona jest symbolice wszystkich składających się na nią kart oraz kabalistycznych zasad leżących u jej podstaw.

Autorzy poruszają w książce tematy: historii kart Tarota, Kabały, Drzewa Życia i związków Tarota z Kabałą. Przedstawiają szczegółowe opisy Wielkich (22 karty) i Małych Arkanów (56 kart) czyli opisują każdą kartę po kolei, drobiazgowo je interpretując. Zamieścili również praktyczne techniki dywinacyjne i rytualne, w których Tarot wykorzystuje się jako narzędzie duchowego rozwoju.


Publikacja zawiera praktyczną wiedzę o tej zadziwiającej talii kart, którą jest właśnie Tarot. Dzięki niemu można zajrzeć w ludzki los, wejrzeć w ludzką duszę, a nawet zapytać o poprzednie inkarnacje. Można dowiedzieć się co jest zapisane w kartach. Tarot wskazuje możliwości, jakie ma przed sobą człowiek; mówi o tym, co może się wydarzyć; ostrzega i podpowiada; radzi jak walczyć z naszymi lękami i niepowodzeniami oraz jaką drogę obrać.

Książka Rytualny Tarot Zakonu Złotego Brzasku została napisana z myślą o osobach, które dopiero wchodzą w świat Tarota i się go uczą, jak i doświadczonych magach. Materiał zebrany w tej książce z powodzeniem pozwoli nowicjuszom zrozumieć podstawy kabalistycznego Tarota, ale jednocześnie zadowoli magów, którzy od jakiegoś czasu parają się Kabałą i wróżeniem.

Bardzo interesująca propozycja, ciekawie i czytelnie napisana książka i przepięknie wykonana talia kart. Polecam.
Spadkobierco umierającego świata, wzywamy Cię do żywego piękna. Wędrowcze z dzikiej ciemności, wzywamy Cię do łagodnego światła. Zbyt długo trwałeś w ciemnościach – porzuć noc i szukaj dnia.
Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:
ABC czytania – wariant 2, Książkowa podróż, Olimpiada czytelnicza, Pochłaniam strony, bo kocham tomy, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 14/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2 = 27,7 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie czytelnicze 2017 - kolor, Zaczytajmy się



niedziela, 22 stycznia 2017

Shadow - Sylvain Reynard

Autor – Sylvain Reynard
Tytuł – Shadow
Cykl – The Florentine
Przekład – Ewa Skórska
Wydawnictwo Akurat
ISBN 978-83-287-0426-8

Mroczny cień padł na Florencję. Inspektor Batelli nie spocznie, zanim nie udowodni Raven udziału w kradzieży bezcennych dzieł sztuki z galerii Uffizi, ale to niejedyny problem, z którym musi sobie poradzić dziewczyna. Oto powrócił książę wampirów, grożąc straszliwą zemstą wszystkim, którzy wyrządzili jej krzywdę. Dziewczyna staje przed trudnym wyborem: sprzysiąc się z siłami ciemności, czy odważnie stawić im czoło, odtrącając bezwzględnego, głodnego krwi adoratora? Cokolwiek postanowi, nie zdoła uwolnić się od burzliwej przeszłości, która i tak może okazać się zaledwie niewinnym wstępem do krwawej, mrocznej, pulsującej namiętnością przyszłości.
Shadow druga część najnowszego cyklu The Florentine Sylvaina Reynarda, znanego z trylogii o zabarwieniu erotycznym, którego bohaterem jest profesor Gabriel Emmerson, znawca twórczości Dantego. Chyba słusznie zakładam, że autor jest mężczyzną, więc będę używała takiej właśnie formy.

Lubię fantastykę, uwielbiam wampiry w literaturze i filmie. Co wiadomo o wampirach? Otóż Dzieci Nocy są piękne, nieśmiertelne, mają nadludzką siłę, są piekielnie szybkie, a ich dieta opiera się głównie na krwi żywiciela. Żywicielem natomiast można się stać z przymusu lub dobrowolnie, ale ten drugi rodzaj jest zdecydowanie rzadszy. Wampiry są drapieżnikami i lubią polować. Potrafią również latać (przynajmniej niektóre), a zdarzają się też ewenementy, które mogą poruszać się w promieniach słońca. Jak się chronić przed wampirem? Trudna sprawa, bo podobno czosnek i srebro to mity. Ale kołek osikowy chyba jest skuteczny. Aha, poznać wampira można prowadząc go w okolice lustra – ponoć nie ma odbicia.

Wampir u Sylvaina Reynarda jest arystokratą, przez ludzi nazywany lordem, przez wampiry Księciem. Jest wyrafinowany, lubi życie w luksusie, otacza się ładnymi przedmiotami i dziełami sztuki. Oczywiście jest piękny i zniewalający. W dwóch słowach – William York. Ale ma jedną całkiem ludzką słabość. William darzy uczuciem poruszającą się o lasce  kobietę, Raven Wood. Miłość wampira i człowieka znana już jest z literatury. Edward wampir u Stephenie Meyer, zakochał się w ludzkiej istocie. Tyle, że tu mamy uczucie głębsze, dojrzalsze, pełniejsze.

Niestety, tak jak w pierwszej części, nie przepadam za bohaterami tej historii. Ale tak już mam, że czasami się niepotrzebnie czepiam. Na pewno wolę Williama od Raven, ale to nie jest dziwne, gdyż wampiry są tym, co mnie interesuje. Raven, krótko mówiąc, momentami jest denerwująca, niezdecydowana i irytująca.

W tej części dodatkowo występuje wątek Kurii, walczącej z krwiopijcami i utrzymującej porządek oraz równowagę na świecie. Poza tym Książę wśród swoich pobratymców zaczyna być coraz mniej popularny, a może po prostu  ktoś chce zrzucić go z piedestału, gdzie zajmuje już naprawdę długo miejsce. Trochę więc się dzieje. Oczywiście nie zabrakło scen erotycznych, ale są one podane z delikatnością, subtelnie. Nie są wyuzdane i wulgarne.

Shadow to ciemność i niebezpieczeństwo.  Powieść, tak jak wcześniejsza Raven czyta się świetnie i bardzo szybko. Styl Reynarda jest lekki i przebrnięcie przez czterystu stronicową książkę nie zajmuje zbyt wiele czasu. Muszę przyznać, że jest interesująco i momentami strasznie. Co prawda czytałam już lepsze pozycje o wampirach, ale nie jest najgorzej i na pewno sięgnę po kolejną część cyklu.

Zapraszam do zwiedzenia wraz z bohaterami tej książki Florencji, jakiej nie zobaczycie w folderach biur podróży. Polecam.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:
ABC czytania – wariant 2, Bezsenne wyzwanie – uniesienia krwiopijcy, Czytam fantastykę, Grunt to okładka, Książkowa podróż, Olimpiada czytelnicza, Pochłaniam strony, bo kocham tomy, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 12/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,6 = 24,2 cm, W 200 książek dookoła świata – Kanada, Wyzwanie Czytamy nowości, Zaczytajmy się



piątek, 20 stycznia 2017

robię konkurs, bo mogę!

Jako, że objęłam patronatem medialnym powieść Magdaleny Ludwiczak "Tajemnica Błękitnej Alkowy" mam dla Was niespodziankę.

Wraz z Wydawnictwem Literackim Białe Pióro zapraszam na konkurs, w którym będzie można wygrać nowiutki, pachnący świeżością egzemplarz tejże książki.

Konkurs rozpoczyna się 21 stycznia 2017, a zakończy 4 lutego 2017 o godzinie 23,59.



Niezdecydowanych zapraszam do przeczytania recenzji

Co zrobić, żeby wygrać?
To bardzo proste.

W treści książki przewijają się obrazy, które maluje główna bohaterka, zatem należy odpowiedzieć na następujące pytanie:

W jaki sposób obraz może stać się terapią traumatycznych przeżyć, jak sztuka wpływa na tworzącego - pomaga czy nie, czy to odreagowanie, czy wołanie o pomoc?

Najciekawszy opis, bądź odpowiedź zostanie nagrodzony książką.

Aby było nas więcej, udostępniajcie baner, wrzucajcie informacje na Facebooka, Google...

Zgłaszacie się i odpowiadacie pod tym wpisem. Zostawienie adresu mailowego nie jest konieczne, ale byłoby dobrze, gdybyście zostawili adres swojego bloga. Będzie mi łatwiej poinformować o ewentualnej nagrodzie.

Nagroda zostanie wysłana tylko na terenie Polski.

Zapraszam do udziału i powodzenia.




Zamach na heroinę - Hanna Łącka

Autor – Hanna Łącka
Tytuł – Zamach na heroinę
Wydawnictwo Skrzat
ISBN 978-83-7915-409-8


Obraz narkomanii w XXI wieku. Książka o nieograniczonym dostępie do prochów, realiach życia polskiego ćpuna, drogach leczenia z nałogu – okiem narkomana i jego matki. Na chłodno i z dystansem, na ile oczywiście to możliwe, bohaterowie analizują wzajemnie swoje relacje i przeżycia, próbując razem dokonać zamachu na heroinę.
Narkomania, ciągle aktualny temat w literaturze i filmie. Od napisania znanych większości czytelników książek Pamiętnik narkomanki Barbary Rosiek czy też My, dzieci z dworca ZOO Christiane Felscherinow, minęło ponad trzydzieści lat. A prawie nic od tego czasu się nie zmieniło. Nawet jeśli wydaje nam się, że problem nas bezpośrednio nie dotyczy, więc go nie ma, on jednak jest niestety nieprzedawniony.

Poznajcie Tomka i jego matkę Hanię. Tomek, jak można się tego spodziewać jest narkomanem, bierze od blisko trzech lat. Jest heroinistą. Jak większość narkomanów nie widzi problemu i twierdzi, że wszystko ma pod kontrolą. Nie uczy się, bo po co. Nie pracuje, bo kto by robił za takie nędzne grosze. Łatwiej jest coś ukraść i sprzedać. Łatwiej jest się zadłużyć. Jest głuchy na prośby i groźby matki. Robi co mu się żywnie podoba.

Zamach na heroinę rozpoczynają wpisy babci chłopaka w formie pamiętnika, gdzie bezradna kobieta zamieszcza pełne rozgoryczenia krótkie teksty, płynące prosto z serca. Później treść się zmienia jest zapisem rozmowy Hani z Tomaszkiem. Każdy z nich reprezentuje inny światopogląd. Każdy ma inne oczekiwania, przeżycia, pretensje, pragnienia. Niby są podobni, ale jednak bardzo różni.
Bardzo długo nie mogłam tego zrozumieć. Z jednej strony jesteś do mnie podobny. Lubimy tę sama muzykę, te same książki i filmy. Choć dzieli nas całe pokolenie. Przez wiele lat nie mogliśmy usnąć bez naszych rozmów do poduszki. Zawsze mieliśmy wspólne tematy. I nagle okazuje się, że jesteśmy tak bardzo różni. Choć Ty jesteś moim dzieckiem, a ja jestem Twoją matką. Budzę się i dociera do mnie, że znaleźliśmy się po przeciwnych stronach. Jak wrogowie na wojnie.
Nie wiem czemu, ale w trakcie lektury stawał mi przed oczami obraz syna z Ballady o Januszku. Zdaję sobie sprawę, że nie było tam tematu narkomanii, ale był problem braku komunikacji i trudności z wychowaniem. I tu i tam jest matka i syn. Ona chce go za wszelką cenę go ratować, a on jest najmądrzejszy na świecie i nie widzi swoich błędów, zniekształceń prawdy, permanentnych kłamstw. Obie historie to ciągłe zmaganie się z przeciwnościami losu i bezwarunkowa miłość matki do dziecka.

Książka nie męczy, ma tylko (a może aż) 150 stron. Nie jest niczym rewolucyjnym, zwłaszcza dla tych czytelników, którzy zapoznali się innymi powieściami i publikacjami o narkomanii i z narkomanią w tle. Myślę tu o takich pozycjach, jak: Las Vegas Parano, Fight Club, Pulp Fiction czy American Psycho. 

Nie jest to książka o promowaniu narkomanii. To opowieść o walce z nałogiem, o samotności nawet wśród ludzi i o próbie ujarzmienia uzależnienia.

Warto przeczytać, by zrozumieć i nigdy nie podążać tą drogą. Polecam.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

Czytam, bo polskie, Książkowa podróż, Olimpiada czytelnicza, Pochłaniam strony, bo kocham tomy, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 11/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 1,3 = 21,6 cm, W 200 książek dookoła świata – Polska, Wyzwanie Czytamy nowości, Zaczytajmy się

wtorek, 17 stycznia 2017

Córeczka tatusia - Cathy Glass

Autor – Cathy Glass
Tytuł – Córeczka tatusia
Tytuł oryginału – Daddy’s Little Princess
Przekład – Anna Rajca
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA
ISBN 978-83-287-0366-7


Do tej pory stwierdzenie "córeczka tatusia" kojarzyło mi się z uczuciem czystym i nienagannym. Gdy na świat przychodzi dziewczynka, krucha istotka, to dla ojca powód do prawdziwej dumy. Od tej chwili staje się oczkiem w głowie mężczyzny, jego córunią, księżniczką. Niestety od teraz będę dopatrywała się w relacji ojciec córka, drugiego dna.

Cathy Glass, pisząca pod pseudonimem brytyjska autorka bestsellerów, pracuje w opiece społecznej, a od ponad dwudziestu pięciu lat prowadzi rodzinę zastępczą dla dzieci pokrzywdzonych i potrzebujących. Ma troje własnych dzieci. Córeczka tatusia jest jej szesnastą książką wydaną w Polsce.
Siedmioletnią Beth wychowywał samotnie jej ojciec Derek. Matka odeszła, gdy dziewczynka miała dwa lata. Beth była dzieckiem miłym i na pozór otoczonym dobrą opieką. Cathy Glass szybko zaczęła mieć obawy, że jej relacja z ojcem nie jest taka, jaka być powinna. Oboje bardzo się kochali, a Derek rozpieszczał córkę i traktował ja jak księżniczkę. Jednak coś, czego Cathy nie potrafiła określić, budziło w niej niepokój.
Czy wydaje wam się, że stwierdzenie „córeczka tatusia” jest nienormalne? Nie wydaje mi się. Całkiem naturalne jest takie określenie, a zwłaszcza, gdy ma się tylko jedno dziecko. W tym przypadku dochodzi jeszcze jeden szczegół. Ojciec i córka zostali sami i mają tylko siebie na tym świecie. Jednak bardzo cienka jest granica między tym co właściwe, a tym co naganne.

Cathy Glass przedstawia nam jedną ze swoich licznych podopiecznych, siedmioletnią dziewczynkę, Beth. Relacje Beth z ojcem są dziwne do tego stopnia, że zaczynają budzić niepokój Cathy. Bo czyż nie jest kuriozalny fakt, że dorastająca dziewczynka sypia z ojcem. Rozumiem, że mógłby ją usypiać i szedł do własnego łóżka, ale… Gdzieś po drodze Derek zatracił zdrowy rozsądek. Obserwując tę dwójkę Cathy zauważa, że dziewczynka flirtuje z ojcem, ale także z innymi mężczyznami. Jej relacje z tatą przypominają bardziej zachowania pary zakochanych w sobie osób. Poza tym siedmiolatka wyzywająco się ubiera i szokująco maluje. Każdy zdrowy na umyśle człowiek potwierdzi, że coś jest z nimi nie w porządku.
- Lubię ładnie wyglądać dla ciebie tatusiu- Przecież cię nie widzę.- Wiem, ale możesz wyobrazić mnie sobie w różowej sukience, prawda?- Mogę – zgodził się – Zamykam oczy i widzę cię w różowej sukience, z włosami opadającymi na ramiona jak u prawdziwej księżniczki: księżniczki tatusia.- A ty jesteś moim księciem! – wykrzyknęła Beth.- I będziemy żyli długo i szczęśliwie w magicznym zamku. Tylko ty i ja.
Cathy Glass odmalowuje portret chorego mężczyzny. Mężczyzny, który się bardzo mocno pogubił i nie może sobie dać rady. Dziewczynki, która jest za mała na to, aby mogła ocenić swoje zachowanie. Oprócz tematu głównego, jesteśmy świadkami tego, co dzieje się w rodzinie pisarki. A zaczyna dziać się nie najlepiej.

Córeczka tatusia to powieść o problemach emocjonalnych, miłości, tęsknocie i samotności. Stwierdzam, że to bardzo przydatna i ważna książka. Nie jest to historia, jakie często czytuję, ale zdaję sobie sprawę, że jest sporo czytelniczek, które lubią ponad wszystko tego typu literaturę.

Córeczkę tatusia polecam szczególnie czytelniczkom lubiącym historie, które pisze samo życie. Na pewno książka spodoba się wielbicielkom talentu brytyjskiej pisarki. Uważam, że jest to pozycja obowiązkowa dla osób, które sprawują kontrolę, bądź zamierzają w przyszłości prowadzić formę opieki jaką jest rodzina zastępcza. Przyznaję, że historia Beth jest bardzo poruszająca i wywołuje szereg emocji. Polecam.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

ABC czytania – wariant 1, Czytamy powieści obyczajowe, Dziecięce poczytania, Grunt to okładka, Książkowa podróż, Olimpiada czytelnicza, Pochłaniam strony, bo kocham tomy, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 10/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,3 = 20,3 cm, W 200 książek dookoła świata – Wielka Brytania, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze, Zaczytajmy się

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Tajemnica Błękitnej Alkowy - Magdalena Ludwiczak

Autor – Magdalena Ludwiczak
Tytuł – Tajemnica Błękitnej Alkowy
Wydawnictwo Białe Pióro
ISBN 978-83-64426-70-4



Zacznę od tego, że mój blog objął patronatem medialnym kolejną powieść Magdaleny Ludwiczak. Tajemnica Błękitnej Alkowy to nie jest jednak powieść z pieprzykiem, jak niektórym z was tytuł może się kojarzyć. Już za kilka dni będziecie mogli wygrać egzemplarz tej powieści w konkursie organizowanym przeze mnie na blogu. Wszystkich serdecznie zapraszam.
„Tajemnica Błękitnej Alkowy” to historia bardzo klimatyczna, jak stare domy, które skrywają przeróżne sekrety. Autorka stworzyła fabułę opartą na prawdziwych wydarzeniach sprzed ćwierć wieku. Napotkany gdzieś po drodze opuszczony, stary dom stał się inspiracją do powieści owianej magia minionych lat. Takie domy kryją wiele tajemnic, dobre bądź złe wspomnienia, przeżycia zaklęte w datach, przedmioty i meble, będące milczącymi świadkami zdarzeń oraz pamiętniki w pustych szufladach.
Wyjazd do lasu, zepsuty samochód i w konsekwencji „nocleg” w opuszczonym starym domu. Brzmi trochę jak horror, ale tym nie jest. Dwie pary zmuszone zostają do spędzenia nocy w środku lasu, a im wydaje się, że w środku niczego. W nocy wszystko wszak wygląda inaczej, niż w promieniach słońca. Dom jest opuszczony, zaniedbany i brudny, minęły czasy jego świetności. Co byście zrobili, gdybyście znaleźli się w takiej sytuacji? Ja chyba postąpiłabym jak te cztery osoby. Pomyszkowałabym, przeszukałabym kąty w nadziei znalezienia czegoś ciekawego. Ale chyba nie takiego znaleziska oczekiwali bohaterowie tej opowieści. Znaleźli pokój, w którym królowała ta sama data 15 marca, zmieniał się tylko rok – i tak trzydzieści razy. Odkryli jeszcze coś, pamiętnik właścicielki, z którą te daty są ściśle związane.

Tak zaczyna się opowieść snuta niespiesznie przez Magdalenę Ludwiczak, pisarkę, którą miałam okazję poznać podczas lektury jej wcześniejszej książki Dziewczyna z zaułka. Widać, że autorka rozwija się i coraz lepiej pisze, bo ta powieść jest  lepsza od swojej poprzedniczki.

Trudno określić głównych bohaterów tej historii. Zdecydowanie są to dwaj bracia bliźniacy Piotr i Paweł oraz ich towarzyszki Renia i Anna. Ale zastanawiam się czy palmy pierwszeństwa nie oddać Liliannie, malarce-amatorce i właścicielce tajemniczego memuaru.

Wspomniane pary umilają sobie bezsenną noc czytając wspomnienia nieszczęśliwej dziewczyny, a później kobiety. Powoli historia nabiera kształtów i wciąga bez reszty. Co skrywa w sobie ów pamiętnik? Jakie losy spotkały jego posiadaczkę? Skąd wzięły się zagadkowe daty i co oznaczają? Dlaczego jeden z pokoi jest zamknięty na głucho? Nie mogę zdradzić, żeby nie psuć wam przyjemności z lektury powieści Tajemnica Błękitnej Alkowy, więc na te i inne pytania sami musicie znaleźć odpowiedzi.

Tajemnica Błękitnej Alkowy to zgrabnie napisana powieść obyczajowa z wątkiem sensacyjnym i ciekawymi bohaterami. Motyw Lilianny jest chyba najlepszy i wysuwa się na pierwszy plan. Historia właścicielki pamiętnika jest zdecydowanie najbardziej interesująca i te fragmenty czytało mi się najlepiej. Cofnięcie się w czasie i poznawanie tego, co było, wyszło autorce najlepiej. Może następnym razem Magdalena Ludwiczak skusi się na napisanie powieści historycznej. Kto wie?

Tajemnica Błękitnej Alkowy to opowieść o samotności, cierpieniu, bezradności i rezygnacji z uroków życia, i w końcu o prawdziwej przyjaźni i wszystkich kolorach miłości. Wielki sekret skrywany przez lata, prawdziwa zbrodnia (?), strach przed ludźmi i światem, to składowe tej historii. Emocjonalna i emocjonująca powieść. Bardzo przyjemnie spędziłam czas na lekturze tej książki. Polecam.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

ABC czytania – wariant 1, Czytam, bo polskie, Czytamy powieści obyczajowe, Grunt to okładka, Książkowa podróż, Olimpiada czytelnicza, Pochłaniam strony, bo kocham tomy, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 9/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 1,9 = 18 cm, W 200 książek dookoła świata – Polska, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze – kolor, Zaczytajmy się