Maja Lunde
Czas zatrzymany
Lukkertid
przekład Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-08587-5
Maja Lunde
Czas zatrzymany
Lukkertid
przekład Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-08587-5
Lars Saabye Christensen
Modelka
Modellen
Przeł. Iwona Zimnicka
Wydawnictwo Marginesy
ISBN 978-8368226-18-8
Jon Fosse
Pies i anioł
Dikt i samling
Przeł. Elżbieta Frątczak-Nowotny
Biuro Literackie
ISBN 978-83-67706-46-9
Linn Skåber
Starość. O tym co najważniejsze
Til oss fra de eldste
przekład – Milena Skoczko-Nakielska
ilustracje – Lisa Aisato
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-08477-9
Maria Navarro Skaranger
Emily Forever
Przeł. Karolina Drozdowska
Biuro Literackie
ISBN 978-83-67249-33-1
Linn Skåber
Dorosłość
Wyznania
Til de voksne. Monologer
przekład Milena Skoczko-Nakielska
Ilustracje Lisa Aisato
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-08111-2
Helga Flatland
Et liv forbi
Przeł. Karolina Drozdowska
Wydawnictwo Poznańskie
ISBN 978-83-67324-43-4
Karl Ove Knausgård
Gwiazda poranna
Morgenstjernen
Przeł. Iwona Zimnicka
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-07640-8
Linn Skåber
Młodość
Wyznania nastolatków
Til Ungdommen
przełożyła Milena Skoczko-Nakielska
ilustracje Lisa Aisato
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-07576-0
Lisa Aisato
Życie
Livet – Illustrert
przełożył z języka angielskiego Wojciech Mann
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-07329-2
Maja Lunde
Ostatni
Przewalskis hest
Cykl – Kwartet klimatyczny (tom 3)
Przełożył Mateusz Topa
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-07348-3
Marie Aubert
Dorośli
Voksne mennesker
Przeł. Karolina Drozdowska
Wydawnictwo Pauza
ISBN 978-83-957030-4-1
Signe i David. Ona norweska aktywistka środowiskowa, on francuski uchodźca klimatyczny. Ona żyje w naszych czasach, on w niedalekiej przyszłości. Ona chce uchronić planetę przed ludzką zachłannością, on ponosi konsekwencje krótkowzroczności poprzednich pokoleń. Ich losy złączy niespodziewany splot wydarzeń. I... woda.
Rok 2017: Signe skończy niebawem siedemdziesiąt lat, lecz wyprawy morskie nie są jej straszne. Samotnie opuszcza rodzinną miejscowość w zachodniej Norwegii i wyrusza w rejs, by spotkać się z mężczyzną, którego niegdyś kochała. Tylko ona, łódź i osobliwy ładunek.
Rok 2041: David czuje się nieprzygotowany do roli ojca, a mimo to musi sam zaopiekować się swoją małą córką. Razem uciekają przez nękaną suszą Europę. Kiedy w opuszczonym ogrodzie w głębi lasu znajdują żaglówkę, wszystko się zmienia.
W spadku po rodzicach otrzymujemy nie tylko kolor oczu czy letniskowy domek…
Śniło mi się, że jestem w miejscach ze swojego dzieciństwa, szłam razem z matką po Eiketunet i próbowałam jej wyjaśnić, jak bardzo się ze wszystkim męczę, jak się szamoczę, ale ona nie słuchała, nie chciała słyszeć, nie chciała zrozumieć, mówiła tylko o własnych sprawach, a ja pomyślałam: musze się wyprowadzić z domu! A tuz potem: przecież nie mogę, mam dopiero pięć lat!
Nie głaskać swojej blizny, zostawić wszystko za sobą, wyjść z głupiej roli ofiary, czy to nie byłoby wyzwolenie? Raczej tak. Ale nie ma nic wspólnego z pojednaniem się z rodziną. Nie wierzyłam w nie.
Kochany Davidzie,
jechałem autobusem do naszego letniego domku, kiedy przeczytałem, że straciłeś pamięć, a gdy szok minął i zacząłem przemyśliwać, jak mógłbym Ci pomóc w jej odzyskaniu, pojawiło się wspomnienie, które wracało raz za razem – nie bardzo wiem dlaczego, postanowiłem więc od niego zacząć ten list.
Kochany Davidzie,
siedzę w cieniu największej wiśni na tyłach domu, w którym mieszkaliśmy razem. Kiedy podnoszę wzrok znad komputera, mam widok na nasz ogród i na aleję, którą jechaliśmy pierwszego dnia, kiedy Ty i Berit, wprowadziliście się do mnie, kiedy przyjechaliście do domu.
Kochany Davidzie,
jestem w mieszkaniu mamy, a ponieważ został mi do napisania tylko wstęp do listu, odważyłam się otworzyć jedno z tych win, które kupiła w St. Emilion pod koniec lat osiemdziesiątych. Wysłuchawszy wówczas jej wykładu (…) byliśmy, jak pamiętam, więcej niż skłonni zapoznać się ze smakiem tego wina, jednak ponieważ było młode i jeszcze nie osiągnęło pełnego potencjału (…). Teraz jednak potencjał wina został osiągnięty i kiedy tylko postawię kropkę po tym zdaniu, wyłączę laptop i naleję sobie duży kieliszek, a gdy podniosę go do ust i upiję pierwszy łyk, fantazja, wyobrażenia i rzeczywistość się spotkają i zobaczymy, które z nich zwycięży.
Chcę pokazać Ci nasz świat takim, jaki jest: drzwi, podłogę, kran i zlew, fotel ogrodowy tuż przy murze pod oknem kuchennym, słońce, wodę i drzewa. Będziesz mu się przyglądać po swojemu, będziesz doświadczać go po swojemu, gromadzić własne doświadczenia i wieść własne życie, więc to oczywiste, że przede wszystkim robię to dla siebie: pokazując Ci świat, moja maleńka, przekonuję się, że warto żyć.
Bo czy w tym wszystkim nie chodzi właśnie o poczucie niezależności? Czy to nie ono daje radość, gdy człowiek chodzi po bagnie albo brodzi w strumieniu w mocnych wodoszczelnych kaloszach? Czy nie o to, by być niezniszczalnym, zabezpieczonym, niezależnym bytem w świecie? Tak, och tak, właśnie w tym tkwi radość z posiadania kaloszy.
W bólu istotne jest to, że jest nieprzetłumaczalny. Widzimy, że ktoś cierpi, i rozumiemy, że coś go boli, lecz odległość między pojęciem bólu a samym bólem jest tak ogromna, że nawet najgłębsze współczucie nie jest w stanie zbudować nad nim mostu; wobec bólu innych jesteśmy zawsze obcy. Oznacza to, że człowiek jest zawsze sam w swoim cierpieniu.