poniedziałek, 31 października 2016

Poszukiwacze, 2. Łańcuch Proroka - Luis Montero Manglano

Autor – Luis Montero Manglano
Tytuł – Łańcuch Proroka
Tytuł oryginału – La cadena del profeta
Trylogia – Poszukiwacze
Przekład – Katarzyna Okrasko, Agata Ostrowska
Dom Wydawniczy REBIS
ISBN 978-83-8062-042-1


Tajny Korpus Poszukiwaczy, dla którego pracuje Tirso Alfaro, przechodzi trudne chwile. Nad organizacją wisi widmo rozwiązania. Tymczasem dochodzi do serii włamań do archiwów i bibliotek. Ktoś kradnie stary islamski kodeks znany jako Mardud z Sewilii.Poszukiwacze ruszają do Mali, żeby odnaleźć skarb opisywany w Mardudzie. Ich misja będzie prosta: muszą przeniknąć do kraju wyniszczonego przez wojnę pomiędzy Tuaregami, fundamentalistami islamskimi, armią francuską i jednym z najstarszych i najbardziej tajemniczych plemion Afryki. Tirso i jego towarzysze szybko się przekonują, że za jedną se stron kryje się korporacja Voynich i jej niejasny Projekt Lilith. Wszyscy chcą zdobyć zagadkowy Łańcuch Proroka.
Łańcuch Proroka to druga część trylogii Poszukiwacze hiszpańskiego pisarza Luisa Montero Manglano. Po świetnej pierwszej części Stół króla Salomona, nie mogłam się doczekać na kolejną odsłonę. Niektórzy uważają, że sequele są gorsze od pierwowzorów. Tym razem tak nie jest, powieść trzyma poziom i jest niezwykle interesująca. Ale, ale, ponieważ bardzo mocno nawiązuje do księgi pierwszej, należy czytać po kolei, gdyż można się pogubić.

Łańcuch Proroka jest thrillerem przygodowym, który zainteresuje fanów Dana Browna, jego niemieckiego odpowiednika Philippa Vandenberga oraz licznych wielbicieli poszukiwacza przygód Indiany Jonesa. Wartka akcja, nośna fabuła i  wysoki poziom ryzyka, to składowe tej awanturniczej powieści.

Luis Montero Maglano, podobnie jak bohater powieści Łańcuch Proroka, jest absolwentem historii sztuki, dla którego historia jest prawdziwą pasją. Nie dziwi więc, że napisał książkę na poły historyczną, na poły przygodową, gdzie artefakty sprzed wielu, wielu lat grają wiodącą rolę. Powieść robi naprawdę piorunujące wrażenie. Dzięki temu, że akcja gna na łeb, na szyję, lektura nie zajmuje wiele czasu. Nie ma możliwości żeby w czasie czytania towarzyszyła wam nuda, prawdę powiedziawszy bardziej prawdopodobne jest zarwanie nocy. Niebezpieczeństwo goni niebezpieczeństwo, i nigdy nie wiadomo, z której strony nadejdzie zagrożenie. Mimo ciągłej niepewności chciałoby się dołączyć do Tajnego Korpusu Poszukiwaczy.

Bohaterowie tej arcyciekawej powieści zostali wykreowani wyśmienicie wzbudzając niemałe zainteresowanie swoimi burzliwymi kolejami losu. Prawie od początku historii się ich lubi i akceptuje. Zmiana, która zachodzi w Tirso przedstawia się bardzo dobrze. Tirso nie jest już tak nieśmiały jak w pierwszej części, staje się energiczny i stanowczy. Jedynym minusem są niedopracowane postaci nowych osób w Korpusie.

Autor zaserwował nam, czytelnikom akcję, która przypomina jazdę roller coasterem. Czekają na nas zagadki, tajemnice, łamigłówki, zawrotne tempo, za którym czasami ciężko nadążyć. Przed bohaterami wiele przeszkód do pokonania i niedogodności (piraci, plemię Pigmejów, tajemniczy Ludzie Piasku, a także Interpol i francuska policja).

Historia i fikcja literacka łączą się z sobą tworząc prawdziwie wybuchową mieszankę. Nie brak tu nawiązań do mitów i legend, starożytnych historii oraz relikwii. Luis Montero Manglano serwuje nam mnóstwo przygód, dzięki którym opowieść licząca ponad pięćset stronic, nie dłuży się. Książkę po prostu się pochłania w całości i żałuje się każdego, nawet na krótką chwilę, jej odłożenia. Zakończenie może nie wbija w fotel, ale znów jest zaskoczeniem.

Dla kogo Łańcuch Proroka? Oczywiście dla każdego miłośnika powieści historyczno-przygodowych. Dla fanów Dana Browna, a także dla wielbicieli serii filmów o Indianie Jonesie i serialu Bibliotekarze.

Z niecierpliwością będę wypatrywała trzeciej części Poszukiwaczy. Mam nadzieję, że hiszpański pisarz i tym razem nas nie zawiedzie. Jestem ciekawa w jaki sposób zamknie elegancko całość. Już nie mogę się doczekać. A tymczasem Łańcuch Proroka gorąco polecam.

Dziękuję

Znalezione obrazy dla zapytania dom wydawniczy rebis

Książka bierze udział w wyzwaniach:

52/2016 – 154/52, Czytamy nowości, Gra w kolory, Grunt to okładka, Historia z trupem, Kiedyś przeczytam 2016, Motyw zdrady w literaturze, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 154/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3,5 = 42,7 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata - Hiszpania

piątek, 28 października 2016

Nie poddawaj się - Rainbow Rowell

Autor – Rainbow Rowell
Tytuł – Nie poddawaj się
Tytuł oryginału – Carry on
Przekład – Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Wydawnictwo HarperCollins Polska
ISBN 978-83-276-2062-0

Simon Snow rozpoczyna właśnie ostatni rok nauki z Szkole Czarodziejów w Watford. Nie żeby przez ostatnie kilka lat jakoś bardzo się podszkolił – wciąż słabo radzi sobie z różdżką, w dodatku nieustannie coś podpala albo sam wybucha. Na domiar złego porzuca go dziewczyna, a jego mentor nie daje znaku życia. Simon zupełnie nie wie, dlaczego akurat on uznawany jest za najpotężniejszego czarodzieja, skoro każde z jego życiowych przedsięwzięć to porażka.
Naczytałam się tyle dobrego o autorce Nie poddawaj się. Jej wcześniejsze powieści Eleonora i Park, Fangirl, Linia serc wyniosły ją na pierwsze miejsca New York Timesa, a prawa wydawnicze sprzedano do wielu krajów świata. Niestety po najnowszej książce naprawdę nie wiem, czy mam ochotę poznać twórczość Rainbow Rowell. Ale od początku.

Od pierwszych stron Nie poddawaj się miałam nieodparte wrażenie, że zbyt dużo pisarka zaczerpnęła z Joanne Kathleen Rowling. Harry Potter już był i ja dojrzała wiekiem potteromaniaczka nie zgadzam się z czymś, co za bardzo ociera się o plagiat. Wszak Simon Snow to nowa wersja Harry’ego; jego przyjaciółka Penelope stanowi mieszankę wybuchową dwóch postaci Hermiony i Rona; współlokator i wróg Baz jest jak Draco Malfoy; no i jeszcze postać Szarobura, który przypomina Lorda Voldemorta. Nie zapomniałam oczywiście o Magu, który w świecie Harry’ego również ma swojego odpowiednika Albusa Dumbledora. Zakazany Las jest tutaj Ukrytym Lasem. Dość żałosne, prawda?

Po pisarce, o której czytałam prawie w samych superlatywach oczekiwałam czegoś więcej niż otrzymałam. Wiedziałam, że ma być o magii, ale jakieś to wszystko nieudolne i mało ciekawe. Spodziewałam się burzy z piorunami a dostałam ledwie przyjemny majowy kapuśniaczek. Dla mnie, fanki młodego czarodzieja i miłośniczki fantasy to zdecydowanie niewiele, aby mnie zaczarować.

Postaciom też dość dużo brakuje, żeby zainteresować czytelnika. Mam wrażenie, że są niezbyt dopracowane, wydają się płaskie, papierowe; brak im oryginalności. Jak więc widzicie wykreowanie postaci obdarowuję sporym minusem. Wychodzimy na zero, gdyż daję dużego plusa za wykorzystanie wątku homoseksualnego. To chyba najmocniejsza strona tej książki.

Według mnie Rowell powinna pozostać przy gatunku literackim, który jej wychodzi. Po co, u diabła, brała się za fantastykę? Mimo lekkiego pióra powieść Nie poddawaj się szła mi się jak po grudzie. Dawno aż tak bardzo nie wymęczyłam się podczas lektury. Nie wiem, czy założeniem było naśmiewanie się z pierwowzoru. Zaklęcia w książce są żałosne i zamiast coś wnosić, śmieszą (dla przykładu przytoczę jedno z nich, roztapiające masło – Życie na gorąco). Bardziej pasuje do serialu sensacyjnego niż do zaklęcia. A takich zaklęć-niezaklęć jest znacznie więcej i już nie mam pojęcia czy śmiać się, czy płakać.

Ogólnie uznaję powieść Rowell za słabą, mimo niezłego zakończenia. Czuję się mocno rozczarowana. Nie poddawaj się może trafić do licznej rzeszy wielbicielek twórczości amerykańskiej pisarki. Zdecydowanie odradzam fanom fantasy, a przede wszystkim nieprzebranej ilości potteromaniaków.

Dziękuję




52/2016 – 153/52, Czytam fantastykę, Czytam Young Adult, Czytamy nowości, Dziecinnie, Historia z trupem, Motyw zdrady w literaturze, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 153/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3,4= 39,2 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone

środa, 26 października 2016

Przedpremierowo - Sekta - Michael Katz Krefeld

Autor – Michael Katz Krefeld
Tytuł – Sekta
Tytuł oryginału – Sekten
Seria – Ravn
Przekład – Elżbieta Frątczak-Nowotny
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-06223-4

tyl Sekta

To moje trzecie spotkanie z twórczością Michaela Katz Krefelda. Po świetnych wcześniejszych częściach (Wykolejony i Zaginiony) duński pisarz zaprasza nas do Sekty, czyli trzeciej odsłony o bezkompromisowym detektywie Ravnie. Thomas Ravnshold jest byłym gliną i gwiazdą kopenhaskiej policji. Ma wieczne problemy z nadużywaniem alkoholu, który spożywa w zaprzyjaźnionej knajpce „Wydrze Morskiej”. Mieszka na „Biance” wiekowym jachcie (faktycznie bardziej przypominającym łajbę) ze swoim psem imieniem Møffe, wątpliwej urody buldogiem angielskim. I wciąż rozjątrza okropną ranę, która powstała po bestialsko zamordowanej ukochanej Evie.

Tym razem Ravn podejmuje się naprawdę trudnego zadania. Ma odnaleźć syna pewnego bogatego biznesmena Ferdinanda Mesmera. Poszukiwany mężczyzna, Jacob Mesmer, dawniej przeżył załamanie nerwowe i przyłączył się do zielonoświątkowców. Obecnie najprawdopodobniej przebywa w jakiejś sekcie. Czy Ravnowi uda się bez problemu znaleźć zaginionego? Czy jego policyjny nos zaprowadzi go do poszukiwanego mężczyzny? Czy to jest bezpieczne?

Po krótkim śledztwie Ravn wpada na trop Jacoba. Wszystkie ślady prowadzą do wiejskiej posiadłości, w której podobno jest głoszone słowo Boże. Detektyw stwierdza na miejscu, że tak naprawdę bardziej to wszystko przypomina obóz koncentracyjny niż sektę, w której czci się Boga. Terror, praca ponad siły, mnóstwo kar i wszechobecny głód, nie nastrajają ani pokojowo, ani pojednawczo. Ravn wpadł jak przysłowiowa śliwka w kompot, w paszczę Jacoba, nazywanego tutaj Mistrzem, i jego sługusów. Uznany za demona, nie znalazł się w sytuacji do pozazdroszczenia. Jak wybrnie z tego niewesołego położenia?

Ogromnym plusem serii o Ravnie jest fakt, że można ją zacząć czytać w dowolnym miejscu. Jeżeli nie czytaliście dwóch pierwszych książek – nic nie szkodzi – autor zadbał, żeby czytelnik nie czuł się jak dziecko we mgle. Świetnie wprowadza w to, co najważniejsze dla opowiadanej historii.

Krefeld ma specyficzny sposób opowiadania. Jego książki mają z góry narzucone tempo, które nie gna przed siebie na łeb, na szyję. Gwarantuję, że nie zabraknie czytelnikowi tchu. Za to akcja toczy się jakby odrobinę leniwie, a to z kolei bardzo pasuje do głównego bohatera. On też robi wrażenie, że na wszystko ma czas.

Postaci są świetnie wykreowane, nikt nie jest ani nijaki, ani kryształowy. Każdy ma coś za uszami. Jest jak w życiu, nikt nie jest idealny. No, może jedni są mniej idealni, od drugich. Mimo iż głównemu bohaterowi można sporo zarzucić (choćby jego słabość do napojów wyskokowych), to jednak można się z nim zżyć i nie przestawać mu kibicować.

Przemyślana fabuła, krótkie rozdziały, niecodzienny klimat to składowe kolejnej odsłony Ravna. Wszystko to sprawia, że książkę czyta się wyśmienicie, a klarowny język zdecydowanie ułatwia zagłębienie się w lekturze. Pozytywem powieści jest główny bohater Thomas Ravnsholdt, trochę pokiereszowany przez życie, trochę wykolejony, oryginał i samotnik. Krefeld, w moim mniemaniu, naprawdę wyrasta na mistrza gatunku i aż chce się go więcej.

Sekta to wyjątkowy kryminał z nie mniej oryginalnym detektywem. Przy wcześniejszych częściach pisałam, że to męski świat i tego zdania nie zmieniam. Dodam tylko, że nie tylko mężczyźni odnajdą się w kryminałach Krefelda. Sektę polecam tym z was, którzy swoją przygodę z prozą duńskiego pisarza już zaczęli. Polecam także spragnionym ciekawego kryminału i bohatera, którego trudno zapomnieć.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

52/2016 – 152/52, Cztery pory roku, Czytamy literaturę skandynawską, Czytamy nowości, Historia z trupem, Kiedyś przeczytam 2016, Kryminalne wyzwanie, Motyw zdrady w literaturze, Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 152/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3,1 = 35,8 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata – Dania 

niedziela, 23 października 2016

Ta, którą znam - Małgorzata Warda

Autor – Małgorzata Warda
Tytuł – Ta, którą znam
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
ISBN 978-83-8069-445-3


Wierzyć mi się nie chce, że dopiero teraz sięgnęłam po prozę Małgorzaty Wardy. Autorka przecież debiutowała w 2005 roku, a ja po jedenastu latach od tego debiutu zaczynam swoją przygodę z jej prozą. Usprawiedliwieniem dla mnie jest fakt, że nieczęsto czytuję powieści obyczajowe przeznaczone typowo dla kobiet. Ale mam wrażenie, że ta książka odbiega od tej kategorii i także mężczyźni będą mogli sięgnąć po tę historię, mimo dopisku na okładce kobiety to czytają. Nie zrażajcie się panowie.
Po tragicznym wypadku siostry Ada – znana modelka od lat mieszkająca w Paryżu – niespodziewanie musi przyjechać do Polski. W rodzinnym domu dokonuje rozrachunku z wydarzeniami z przeszłości i faktami do tej pory skrzętnie odsuwanymi w niepamięć.Morderstwo turystki sprzed lat, mroczne wspomnienie starej cegielni, cień młodzieńczej miłości ciążą nad losami Ady, jej siostry i całej rodziny.
Wydawać by się mogło, że Ada, główna bohaterka powieści Ta, którą znam, ma wszystko. Jest piękna, realizuje się jako modelka i aktorka, mieszka za granicą, krótko mówiąc powodzi się jej. Ale prawda o Adzie jest inna, a jej życie wcale nie było kolorowe. Bardzo szybko czytelnik orientuje się, że nie da się zapomnieć o przeszłości, że to co się stało kiedyś i tak nas dopadnie. Demony prześladujące kobietę, nawet po wielu latach są bardzo świeże i potrafią przyprawić o koszmarne sny, z których budzi się zlana potem i z krzykiem na ustach.

Małgorzata Warda oddała głos Adzie, dzięki temu mamy możliwość niejako wejść w jej głowę i przeżywać każde zdarzenie z jej życia z wielką intensywnością. A książka jest przemyślana i czytelnik wraz z główną bohaterką cofa się do lat jej dzieciństwa i młodości, by za moment zmierzyć się z tym co tu i teraz. Towarzyszymy jej, by się dowiedzieć…
Mam uczucie, jakbym zapadała się w siebie, jakby wszystko się zmieniało na moich oczach: gnije trawa, więdną liście, czernieje ziemia…
Ta, którą znam jest książką, którą ciężko sklasyfikować. Zdecydowanie jest to powieść obyczajowa, ale też thriller psychologiczny, a momentami nawet sensacja. Historia przedstawiona przez Wardę ma odpowiedni, czasami bardzo mroczny i duszny klimat. Bardzo ważne dla fabuły są liczne retrospekcje, dzięki którym czytelnik wchodzi w skórę głównej bohaterki i odczuwa głębiej jej dramaty, porażki i sukcesy. Jest w stanie bardziej się z nią utożsamić.

Postaci w opowieści Wardy również odgrywają ważne role i na szczęście nie są to tak zwani bohaterowie papierowi. To ludzie z krwi i kości, prawdziwi i dopracowani, tacy, którzy mogliby być naszymi sąsiadami lub przechodniami mijanymi codziennie na ulicy. Nie są to postaci kryształowe, ale przez to wypadają bardziej autentycznie.
Czarodziejskie słowa, zaklęcia, magia, pierwszy dotyk, pierwszy pocałunek, ostatnie dobre wspomnienie ze świata, który chwilę później wywróci się do góry nogami…
Ta, którą znam to książka, obok której nie da się przejść obojętnie. W trakcie lektury niepodzielnie gości w naszych głowach, nie zostawiając miejsca na nic innego. W moim przypadku „odwiedzała” mnie także w snach. Ponieważ jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Małgorzaty Wardy, więc nie mam jeszcze wyrobionego zdania na jej temat. Ale jeśli wcześniejsze powieści pisarki są choć w połowie tak dobre jak ta, to ja biorę je w ciemno.

Warda nie stroni od trudnych, a nawet kłopotliwych tematów, dzięki czemu jej książkę pochłania się w całości w tempie niemal ekspresowym. Tajemnicza fabuła, ciekawa dramaturgia i problematyka oraz mnogość emocji sprawiają, że z książką naprawdę ciężko się rozstać. Nie pozostaje mi nic innego jak lekturę Tej, którą znam gorąco polecić.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:


52/2016 – 151/52, Czytamy nowości, Historia z trupem, Kiedyś przeczytam 2016, Motyw zdrady w literaturze, Olimpiada czytelnicza, Pod hasłem 2016, Polacy nie gęsi, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 151/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,4 = 32,7 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata – Polska 

piątek, 21 października 2016

Przedpremierowo - Krótka historia siedmiu zabójstw - Marlon James

Autor – Marlon James
Tytuł – Krótka historia siedmiu zabójstw
Tytuł oryginału – A Brief History of Seven Killings: A Novel
Przekład – Robert Sudół
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-06221-0
tyl Krótka historia siedmiu zabójstw
Jamajka jest państwem-wyspą, usytuowanym na Morzu Karaibskim, należącym do Wspólnoty Brytyjskiej. Słynie z pięknych plaż i upalnego klimatu. Kiedy myślimy o Jamajce, wyobrażamy sobie drużynę bobsleistów, Usaina Bolta, Lennoxa Lewisa oraz, co chyba oczywiste, marihuanę, reggae i Boba Marleya. Jamajka kojarzy się z totalnym luzem, wolną miłością i wypoczynkiem.

Jeszcze do niedawna Jamajka nie miała wielkiej reprezentacji w dziedzinie literatury. Jednakże w 2014 roku dał się słyszeć głos z tego niewielkiego kraju, ryk jamajskiego lwa  spisany w rytmie muzyki z tej wyspy na kartach książki A Brief History of Seven Killings. Za tę powieść Marlon James, jako pierwszy jamajski pisarz, otrzymał rok później Nagrodę Bookera, co więcej, decyzję o jej przyznaniu jury podjęło podobno jednogłośnie, w niecałe dwie godziny. To trzecia książka w dorobku autora urodzonego w Kingston, który na co dzień jest wykładowcą kreatywnego pisania na jednym z amerykańskich uniwersytetów.

James  przedstawił burzliwą historię swojego kraju na przestrzeni blisko trzech dekad, rozwiewając nasze naiwne wyobrażenia o spokojnej, leniwej Jamajce. Za sprawą Wydawnictwa Literackiego Krótka historia siedmiu zabójstw w przekładzie Roberta Sudóła trafi do polskich księgarń już 26 października.

Jednego razu Śpiewak mie pyta, jak to jest, że ja jestem najważniejszy, skoro tak dużo się martwię? Nie powiedziałem mu, że być najważniejszym to właśnie znaczy się martwić. Jak wleziesz na szczyt góry, to wszystko na świecie może cie strącić.Wiem, że Śpiewak wie, że mnóstwo ludzi go nie nawidzi, ale się zastanawiam, czy wie, jaką twarz ma ta nienawiść. Każdy człowiek ma coś do powiedzenia, ale ci, co nie nawidzą naprawdę, są czarniejsi niż on.

Marlon James wrzuca czytelnika do wielkiego kotła, jakim jest Kingston na początku grudnia 1976 roku. Akcja powieści krąży wokół zamachu na Boba Marleya, nazywanego Śpiewakiem,  które to wydarzenie łączy postaci pojawiające się na kartach książki. Dzięki temu, że pisarz pozwolił mówić wielu bohaterom, uzyskał nie tylko wyjątkowy wielogłos narracyjny, ale także umożliwił czytelnikom obserwowanie wydarzeń z różnych punktów widzenia. Trafiamy do dzielnic slumsów, Ośmiu Ulic i Kopenhagi, które stanowią siedziby zwaśnionych gangów, poznajemy ich historię i przede wszystkim jamajskie realia tamtego okresu. Opowieść prowadzi czytelnika z Kingston przez Montego Bay do Nowego Jorku i Miami w okresie wielkich poruszeń.

Jamajka w powieści Jamesa okazuje się miejscem, w którym politycy i gangi łączą siły, tworząc „syfsystem Babilonu”, a policja chroni bogatych i białych, ewentualnie brązowych, obywateli, żyjących w aptaunie, i niszczy czarnych z dauntaunu. Mieszkańcy slumsów niejako utracili prawo do normalnego życia, dla nich jedyną wartością jest przetrwanie i próba wydostania z dzielnicy i kraju pełnych biedy i niesprawiedliwości. Kingston staje się symbolem korupcji, nagłej śmierci i przedstawieniem piekła na ziemi. Jamajka stoi na skraju rewolucji, a wszyscy, z amerykańskimi służbami włącznie, chcą dla siebie jak największy kawałek tortu.
Myślałem, że postawią cię na beczce i kopniakiem odbiorą życie. Ale sznur, który oplata twoją szyję, biegnie wysoko nad grubym konarem, po czym opada po drugiej stronie, trzymany na końcu przez dwóch rasta, którzy owijają go sobie wokół nadgarstków i ciągną. Ciekawe, czy to, że zachowują się tak cicho – jak gdyby to była rutynowa praca – wydaje ci się tak samo obsceniczne jak mnie. Nie będzie ostatnich słów przed śmiercią. Ciekawe, czy płaczesz. Ciekawe, czy masz nadzieję, że jakimś cudem Śpiewak usłyszy twoje błaganie o litość. 
Jedno powinieneś wiedzieć. 
Żywi nigdy nie słuchają.
Od liczby postaci w powieści można dostać zawrotu głowy, ale, na szczęście dla czytelnika, mamy podaną listę bohaterów dramatu. Znajdują się wśród w nich ludzie z dzielnic biedy i aptaunu,  członkowie gangów, szefowie karteli, amerykańscy agenci i dziennikarze, zabójcy, a także duch. Każdy z narratorów mówi własnym, wyjątkowym językiem i przedstawia świat w zupełnie różny sposób. Dzięki temu zabiegowi polifonii James uzyskał niewiarygodny efekt; rzeczywistość w powieści mieni się od kolorów, obraz drży od gniewu i frustracji, a druk zaczyna pachnieć krwią i żelazem. 

Krótka historia siedmiu zabójstw wprowadza odbiorcę w trans, nie pozwalając mu się od siebie oderwać. Marlon James snuje swą opowieść niezwykle sprawnie, w jednej scenie pędząc przez ulice Kingston, następnie zwolniając tempa przy skręcie z gandzi, by zaraz wystrzelić całą serią pocisków z kartek. I tak przez ponad siedemset stron!  

Zło czyńcy  nie robią notatek. Powiem coś, czego jestem pewien tak samo jak tego, że słońce za oknem zaraz zrobi się większe i bardziej gorące. Zło czyńca zapisuje sobie w myśli i ćwiczy szare komórki, żeby pamiętać. Nie znam słów „zapomnieć” ani „przebaczyć”. Nie to, żebym w ogóle nie przebaczał, jakbym w ogóle nie przebaczał, toby rzeka krwi płyneła od National Heroes Park aż do Kingston Harbour. Ale pamiętam, czekam i robie swoje, tak właśnie działam. Ten pedzio Boy George pyta mie właśnie w radiu, czy zarabiam na czarno. Ja wszystko robie na czarno.

Nadzwyczajnie ważnym elementem powieści Marlona Jamesa jest pojawiająca się w niej muzyka. Świat przedstawiony buja się w jej rytmie, a ona sama zdaje się pojawiać na prawach pełnokrwistego bohatera. Dość powiedzieć, że każda z kolejnych części książki nosi tytuł piosenki z tamtych lat. Oczywiście, najważniejszą postacią jest tutaj Tuff Gong , czyli Śpiewak (czyt. Bob Marley), ale w tle słyszymy także hity innych wykonawców i zespołów, takich jak choćby  Andy Gibb, Kim Wilde czy Rolling Stones. Lista utworów pojawiających się w powieści, sporządzona przez tłumacza, pomoże stworzyć ścieżkę dźwiękową, która będzie wspaniałym uzupełnieniem lektury i pozwoli zanurzyć się głębiej w opisaną historię.

Język w powieści stanowi swoisty eksperyment, który zdecydowanie należy uznać za udany. Wspomniany przeze mnie wielogłos narracyjny, zastosowany przez Jamesa, powoduje, że książka jest niejednolita językowo, dzięki czemu lepiej oddaje realia przedstawionych środowisk. Majstersztykiem okazuje się fragment napisany z punktu widzenia młodego zabójcy z dauntaunu, będącego na kokainowym haju. A to tylko jeden ze smaczków serwowanych czytelnikowi przez autora. Trzeba przyznać, że narastający gniew postaci wpływa na agresywność i wulgarność języka, ale nie należy tego poczytywać za wadę, a wręcz przeciwnie; słownictwo i składnia bohaterów idealnie oddają ich stan emocjonalny.

Krótka historia siedmiu zabójstw jest dla mnie jedną z największych powieściowych rewelacji tego roku. Zawiera w sobie wszystko to, co czyni książkę wybitną, czyli mocne postaci z dobrze zarysowanym portretem psychologicznym, nie stroni od eksperymentowania i składa się z wielu małych opowieści z wielką historią w tle – każdy z elementów starannie odmierzony. Nie żałuję przeczytania żadnej z prawie siedmiuset pięćdziesięciu stron. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić wam wszystkim rewelacyjną powieść Marlona Jamesa, kolejnego literackiego odkrycia na mapie świata.

Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:

52/2016 – 150/52, Czytamy nowości, Gra w kolory, Historia z trupem, Kiedyś przeczytam 2016, Motyw zdrady w literaturze, Olimpiada czytelnicza, Pod hasłem 2016, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 150/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 4 = 30,3 cm, Reading Challenge 2016, Rosyjsko mi!, W 200 książek dookoła świata – Jamajka, Wielkobukowe wyzwanie

wtorek, 18 października 2016

Osaczenie - Carl Frode Tiller

Autor – Carl Frode Tiller
Tytuł – Osaczenie
Tytuł oryginału – Innsirkling
Przekład – Maria Gołębiewska-Bijak
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-06200-5

osaczenie Osaczenie

Carl Frode Tiller w Polsce jest, póki co, postacią raczej nieznaną. W Norwegii natomiast, skąd pochodzi, ma już wyrobioną markę jednego z bardziej interesujących i potrafiących zgłębić zakamarki ludzkiej psychiki pisarzy. Za swoje książki został wyróżniony wieloma nagrodami krajowymi i zagranicznymi, w tym Norweską Nagrodę Krytyków i Europejską Nagrodą Literacką. Tiller, nazywany przez niektórych krytyków anty-Knausgårdem, debiut zaliczył w roku 2001, a w 2007 ukazała się pierwsza część trylogii Osaczenie, która wywindowała go na literacki szczyt w Norwegii. Teraz powieść Tillera trafiła na polski rynek wydawniczy.

Jon, Arvid i Silje są bohaterami i zarazem narratorami Osaczenia. Jest także David, postać najważniejsza, będący jednocześnie spoiwem trzech historii i osobą najbardziej w książce nieobecną. W gazecie opublikowane zostaje zdjęcie Davida; okazuje się, że mężczyzna utracił pamięć i poszukiwane są osoby, które go znają i mogą pomóc w odzyskaniu wspomnień. David przebywa jednak na oddziale zamkniętym, więc pomoc mają stanowić listy.
Kochany Davidzie,
jechałem autobusem do naszego letniego domku, kiedy przeczytałem, że straciłeś pamięć, a gdy szok minął i zacząłem przemyśliwać, jak mógłbym Ci pomóc w jej odzyskaniu, pojawiło się wspomnienie, które wracało raz za razem – nie bardzo wiem dlaczego, postanowiłem więc od niego zacząć ten list.

Tiller podzielił swą powieść na trzy części, choć pewnie trafniejszym określeniem byłoby, że powieść została rozdzielona na troje bohaterów. Każdy z nich pełni dwoistą funkcję, gdyż fragment książki przypisany danej postaci obejmuje z jednej strony element teraźniejszej rzeczywistości bohatera, przedstawienie go czytelnikowi wraz z zagłębieniem się w psychikę. Z drugiej strony postaci wchodzą w rolę narratorów opowieści o Davidzie, która ma pomóc mu odzyskać pamięć.  Każdy z trojga bohaterów pisze list przedstawiający najważniejsze wydarzenia i wspomnienia związane z Davidem. Jednakże listy w różny sposób ukazują nie tylko samego Davida, ale okazuje się także, że opisane w nich sytuacje potrafią się między sobą różnić.
Kochany Davidzie,
siedzę w cieniu największej wiśni na tyłach domu, w którym mieszkaliśmy razem. Kiedy podnoszę wzrok znad komputera, mam widok na nasz ogród i na aleję, którą jechaliśmy pierwszego dnia, kiedy Ty i Berit, wprowadziliście się do mnie, kiedy przyjechaliście do domu.

Mamy zatem Jona, przyjaciela Davida z czasów licealnych,  z którym byli kiedyś nierozłączni. Jon jest wrażliwym oraz drażliwym mężczyzną, niespełnionym muzykiem, który cały czas nie znalazł chyba swojego miejsca. Arvid, ojczym Davida, dzisiaj jest byłym już pastorem, zmęczonym fizycznie i psychicznie człowiekiem, który potrzebuje spokoju, ale także poczucia bycia oparciem dla drugiej osoby. Potrzeba ta wynika zapewne z tego, że został sam, David nie kontaktował się z nim od dawna. Mamy wreszcie Silje, kiedyś niezwykle intrygującą dziewczynę, która próbowała być bardziej artystowska, niż wypadało, a dziś kobietę z mężem i problemami natury psychicznej. Każda z tych postaci wybiera i opisuje najważniejsze ich zdaniem wspólne momenty spędzone z Davidem, dzięki czemu otrzymujemy zmienny, ale może przez to najpełniejszy, portret wielkiego nieobecnego.
Kochany Davidzie,
jestem w mieszkaniu mamy, a ponieważ został mi do napisania tylko wstęp do listu, odważyłam się otworzyć jedno z tych win, które kupiła w St. Emilion pod koniec lat osiemdziesiątych. Wysłuchawszy wówczas jej wykładu (…) byliśmy, jak pamiętam, więcej niż skłonni zapoznać się ze smakiem tego wina, jednak ponieważ było młode i jeszcze nie osiągnęło pełnego potencjału (…). Teraz jednak potencjał wina został osiągnięty i kiedy tylko postawię kropkę po tym zdaniu, wyłączę laptop i naleję sobie duży kieliszek, a gdy podniosę go do ust i upiję pierwszy łyk, fantazja, wyobrażenia i rzeczywistość się spotkają i zobaczymy, które z nich zwycięży.

W Osaczeniu wszyscy bohaterowie często robią i mówią rzeczy nie wiedząc, skąd się wzięły, dlaczego używają takich, a nie innych słów, nie potrafią przyznać się do błędu. Tiller przedstawia portret złośliwej natury człowieka, jego skłonności do rozdrażnienia i gniewu. Najbłahsza sytuacja może spowodować wybuch, drobiazgi stają się zarzewiem konfliktów, w których żadna ze stron nie chce odpuścić. Wydaje mi się, że tym, czego brakuje postaciom Tillera jest empatia; liczą się tylko oni sami, ich emocje, ich odczucia, to w końcu ich racja musi być na wierzchu, a każda próba pomocy czy zwrócenia uwagi zostaje przez nich odebrana jako osaczenie i atak.

Osaczenie czyta się stosunkowo dobrze, portrety psychologiczne bohaterów są bardzo mocno zarysowane, a sama powieść stanowi studium egocentryzmu. Jednakże powtarzane wciąż zużyte formułki, te same sytuacje i zachowania zaczynają drażnić, sprawiając wrażenie, jakby autorowi zabrakło nieraz słów albo pomysłów. Być może jest to wina tłumaczenia, a może celowy zabieg Tillera, mający na celu ukazanie podobieństwa bohaterów i uwydatnienie charakterystyki ich myślenia i zachowania. Moim zdaniem jednak ten zabieg norweskiemu pisarzowi się nie udał. Niemniej warto sięgnąć po Osaczenie, by zmierzyć się z egoistyczną stroną natury człowieka.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

52/2016 – 149/52, Czytamy literaturę skandynawską, Czytamy nowości, Gra w kolory, Grunt to okładka,  Historia z trupem, Kiedyś przeczytam 2016, Motyw zdrady w literaturze, Olimpiada czytelnicza, Pod hasłem 2016, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 149/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3,4 = 26,3 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata - Norwegia

niedziela, 16 października 2016

Magija współczesna: Dwanaście lekcji Wysokiej Sztuki Magicznej - Donald Michael Kraig

Autor – Donald Michael Kraig
Tytuł – Magija współczesna: Dwanaście lekcji Wysokiej Sztuki Magicznej
Tytuł oryginału – Modern Magick: Twelve Lessons in the High Magical Arts
Przekład – Maciej Lorenc i Adam Kościuk
Wydawnictwo Illuminatio
ISBN 978-83-62476-05-3

Magija współczesna. Dwanaście lekcji wysokiej sztuki magicznej - Kraig Michael
Od ponad dwóch dekad „Magija współczesna” to najpopularniejszy i najbardziej kompletny podręcznik do nauki magiji ceremonialnej, jaki kiedykolwiek opublikowano. Dziesiątki tysięcy adeptów sztuki magicznej z całego świata korzystało z tej książki jako z podstawowego praktycznego przewodnika po świecie magiji.
Magia to ogół wierzeń i praktyk opartych na przekonaniu o istnieniu sił nadprzyrodzonych, które można opanować za pomocą odpowiednich zaklęć i określonych czynności. Co tu dużo gadać. Prawie każdy z nas w skrytości ducha marzy lub marzył o tym, żeby umieć choć trochę czarować. Chociażby wiedzieć co inni myślą, czy też wiedzieć gdzie coś się dzieje, gdy nas tam nie ma. Od dziecka wyobrażamy sobie, że otrzymamy w wieku jedenastu lat list z Hogwartu, jak tytułowy bohater cyklu powieści Joanne Kathleen Rownling, Harry Potter.
Czym jest magija? Zadaj to pytanie dziesięciu osobom, a otrzymasz dziesięć odmiennych odpowiedzi.
Chcemy być czarownicami, czarodziejami, czy magami. Pragniemy umieć ujarzmić żywioły, odpędzać złe duchy, bronić się przed klątwami, potrafić zrobić ochronny amulet. Ja najbardziej chciałabym posiadać pelerynę niewidkę, ale nie wiem czy na dobre by mi to wyszło. Czasem lepiej jest nie wiedzieć.

Magija współczesna to kompendium wiedzy magicznej dla każdego, od początkującego po zaawansowanego adepta. Chociaż po lekturze tego okazałego tomiszcza, ja kompletny laik, śmiem stwierdzić, że początkujący uczeń powinien rozpocząć swoją przygodę z magiją od łatwiejszej i bardziej przystępnej pozycji.
Zacznę od tego, że wszystkie bajki i historie o mocach czarowników, wiedźm i magów, które słyszałeś przez całe życie, są prawdziwe.
Książka podzielona jest na dwie części: Zakon Zewnętrzny i Zakon Wewnętrzny, a każda z nich zawiera po sześć lekcji, które pomogą z zapoznaniem się z serią praktycznych ćwiczeń i rytuałów, uzupełnionych dawką historii i teorii. Dzięki tej publikacji poznasz m.in. Tajemnice Kabały, Medytację, Projekcję Astralną, narzędzia magii, przywoływanie duchów, Tarot, talizmany i amulety.

Lekcje są prowadzone dość czytelnie, choć przyznaję, że niewprawnemu uczniowi może się wszystko pomieszać i możliwe, że będzie czuć się odrobinę zagubiony. Terminologia jest dość skomplikowana, a zaklęcia i inkantacje też do najłatwiejszych nie należą. Lekcje są dodatkowo licznie ilustrowane, a na końcu każdej z nich znajdują się kilka pytań utrwalających przeczytany materiał.
Magija jest nauką i sztuką powodowania zmian (w Twojej świadomości) tak, by wystepowały one w zgodzie z Twoją wolą, wykorzystując sposoby niekoniecznie znajdujące wytłumaczenie w zachodniej nauce.
Dla kogo Magija współczesna? Myślę, że przede wszystkim dla tych, którzy już rozpoczęli swoją drogę i postawili pierwsze kroki w magiji. Choć z tyłu okładki można przeczytać, że publikacja jest przeznaczona również dla początkujących magów, to uważam, iż prawdziwy pożytek będą mieli z niej średnio zaawansowani i zaawansowani studenci. Ja ze swej strony Magiję współczesną polecam.

Czy chcesz zostać współczesną czarownicą/czarodziejem?
Magija nie jest czymś, co się robi. Magija jest tym, czym jesteś.
Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

52/2016 – 148/52, Gra w kolory, Kiedyś przeczytam 2016, Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 148/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 4,2 = 22,9 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone