środa, 28 czerwca 2023

Bóg jeszcze nie umarł - dr Amit Goswami

 

Dr Amit Goswami

Bóg jeszcze nie umarł

Co fizyka kwantowa mówi po naszym pochodzeniu

God is not Dead.

What Quantum Physics tell us about our origins and how we should live

przełożył Bartłomiej Kotarski

Wydawnictwo Kobiece

ISBN 978-83-8321-343-9


Czy kwestię istnienia boga da się rozstrzygnąć za pomocą dowodów naukowych? W niniejszej książce udowadniam, że tak. Co więcej, już do tego doszło, z korzyścią dla boga.


To pierwsze zdanie w książce. Zdanie, po którym jedni będą mieli ochotę zanurzyć się na wiele godzin w tym tekście, a inni najpewniej rzucą ją w najdalszy kąt. No bo, jak to? Istnienie boga/Boga ma być udowadniane metodą naukową. Czy to jakiś żart? Autor niejednej naukowej publikacji tak twierdzi.


Amit Goswami jest fizykiem jądrowym i członkiem Instytutu Fizyki Teoretycznej Uniwersytetu Oregon od 1968 roku. Jest rewolucjonistą w rosnącej grupie naukowców renegatów, którzy w ostatnich latach zapuścili się w domenę duchowości, próbując zarówno interpretować pozornie niewytłumaczalne wyniki swoich eksperymentów i potwierdzać swoje intuicje dotyczące istnienia duchowego wymiaru życia.


Przyznam się bez bicia, nie wiem prawie nic o fizyce kwantowej i w ogóle fizyka była i jest moją piętą achillesową. Jednak, a może tym bardziej, z ogromnym zainteresowaniem sięgnęłam po ten tytuł. Powiązanie nauki z religią wydawało mi się bardzo kuszące. Ale jednak, gdy zaproponowano mi ten tytuł, to gdzieś z tyłu głowy zapaliła mi się lampka ostrzegawcza. A później – przecież nikt mnie nie pobije, nie mam pięciu lat. A wyjście ze strefy swojego komfortu już nieraz się sprawdziło, więc może i teraz…


Bóg jeszcze nie umarł to kolejna książka Gostwamiego, w której próbuje on łączyć duchowość ze światem nauki. Autor stawia tezę, że bóg/Bóg jest wyższą świadomością i stara się to udowodnić za pomocą aksjomatów fizyki kwantowej. Sporo przed nim, bo dwa wieki temu, Nietzsche napisał: Bóg nie żyje(Gott ist tot) najpierw w Wędrowcu i jego cieniu, a później w Wiedzy radosnej i jeszcze w Tako rzecze Zaratustra. Jednak profesor Amit Goswami stwierdza, że absolut jeszcze nie umarł. Może wśród wątpiących w tym miejscu pojawić się pytanie – I kto ma rację? Myślę, że trzeba przeczytać książkę Goswamiego do końca. Sam siebie określa mianem „aktywisty kwantowego”, a jego prace (w tym i ta) koncentrują się w obrębie fizyki kwantowej i ludzkiego umysłu. A tytułowemu bogu/Bogu, nadaje własne znaczenie, które chyba nie do końca usatysfakcjonuje ludzi wierzących, ale będzie także prztyczkiem w nos dla ateistów.


W dalszej części, gdy opuścimy już te cięższe fizyczne tematy jest lepiej. Przynajmniej dla mnie, bo wkraczamy w tematykę, która bardziej do mnie przemawia. Sny, reinkarnacja, odmienne stany świadomości (czyż nie brzmi lepiej?) będą łączone z innymi elementami, np.: kreatywność, uzdrawianie, transformacja. Co jeszcze? W kolejnych rozdziałach będzie trochę o filozofii i filozofach; psychologii, medycynie alternatywnej, radiestezji, a nawet czakrach, no i nie zapominajmy o duszy, która jest (być może) najważniejsza.

W moim odczuciu profesor Goswami nie próbuje nikogo przekonać na siłę do swoich racji, ale ma specyficzny styl, do którego trzeba przywyknąć. Przedstawia jednak interesujące hipotezy, których ludzi z otwartą głową pobudzą do myślenia, a nawet do zweryfikowania własnych dotychczasowych poglądów.


Ta książka nie jest tylko dla tych, którym po drodze z fizyką. Jeśli interesujesz się Bogiem, życiem, ewolucją, wszechświatem, naturą... – ta publikacja jest dla ciebie.


monweg


"Bóg jeszcze nie umarł" do kupienia na Bonito


Książka bierze udział w wyzwaniach:

Przeczytam 120 książek w 2023 roku – 73/120; Mierzę dla siebie – 2,4 cm; 344 stron

sobota, 10 czerwca 2023

poniedziałek, 5 czerwca 2023

Zakładnicy piekła - Marcin Szymański

 

Marcin Szymański

Zakładnicy piekła

Afganistan

dziennik pułkownika Marcina

Wydawnictwo Bellona

ISBN 978-83-11-16917-3


Niestety nie miałam okazji zapoznania się z pierwszym tomem wspomnień Marcina Szymańskiego, a szkoda. Będę jednak miała na uwadze tę książkę i przy pierwszej sposobności zapewne przeczytam. Trafił do mnie tom drugi czyli Zakładnicy piekła. Niektórzy mogą się dziwić skąd wojna w Afganistanie, misja wojskowa, zjawiła się nagle w kręgu moich zainteresowań. Odpowiedź jest bardzo prosta. Akurat ten temat trochę mnie interesuje ponieważ odrobinę o nim wiem. Mój kuzyn brał udział w kilku misjach i wcale nie tak chętnie, jak mogło by się wydawać o nich opowiada. Stąd wzięła się moja ciekawość i prawdę mówiąc nawet ucieszyłam się z tej książki. Bo w końcu gdzie można się czegoś dowiedzieć, jak nie u źródła.


Zakładnicy piekła to wspomnienia/dziennik pułkownika Marcina Szymańskiego. Nic w tej książce nie jest na pokaz. Nic nie jest podkoloryzowane, ani upiększone. Jak ma być pięknie, to tak jest to pokazane. Gdy mowa o czymś zgoła innym, odpychającym, trudnym, ciężkim to nie spodziewajcie się ubierania tego w ładne łaszki. To nie jest książka, która ma was zachęcać i pokazywać same plusy. Ona mówi prawdę jak faktycznie straszna jest służba wojskowa, zwłaszcza taka z dala od domu, taka w obcym kraju, w kraju trochę dzikim, w Afganistanie.


Zakładnicy piekła opowiadają historię tych, którzy wrócili do Afganistanu. Jeśli komuś może wydać się to dziwne, to niech sięgnie po tę książkę, a ja na zachętę zamieszczam fragment wstępu do niej, który być może odrobinę wyjaśnia: „Mam wrażenie, że na pewnym etapie życia sam padłem ofiarą syndromu sztokholmskiego. Sprawcą mojej traumy nie był jednak człowiek: bandyta czy terrorysta. Syndrom połączył mnie w emocjonalnym związku ze złem o znacznie bardziej wyrafinowanej formie. Stałem się bowiem zakładnikiem piekła. Zostałem więźniem koszmaru, którego akcję los postanowił umieścić w dolinach u stóp Hindukuszu”. Przyznam, że po przeczytaniu tego cytatu i wstępu do książki sama poczułam się jak zakładnik, zakładnik Marcina Szymańskiego.


Nie umiem oceniać takich książek, ale uważam, że jest dobra. Pokazuje konflikt z pozycji dowódcy oraz ciężką służbę, gdzie trzeba wykonywać rozkazy, z którymi nie zawsze się zgadzamy. Mamy okazję „zajrzeć” choć na chwilę do świata, do którego wstęp mają tylko nieliczni. Bo znamy temat, owszem, ale z przekazów w mediach, więc mocno okrojony.


Pozycja napisana barwnie, bez patosu, rzeczowo i realistycznie. Świetnie pokazuje konflikt/wojnę NATO w Afganistanie i jest idealnie wyważonym balansem akcji i refleksji. Dla autora równie ważne okazało się życie codzienne, jak i (o ile nie ważniejsze) dbanie o siebie nawzajem, przyjaźń, ludzie na których można liczyć w każdej sytuacji.

Mimo niezbyt lekkiego kalibru książkę czyta się zadziwiająco szybko, bo napisana jest lekko, przystępnym językiem i niestety ciągle ten temat, patrząc na naszych wschodnich sąsiadów nie traci na aktualności.


Zakładników piekła polecam nie tylko znawcom i wielbicielom gatunku, ale każdemu, kto chce choć odrobinę poszerzyć swoje horyzonty. Dodatkowym smaczkiem są zamieszczone w książce fotografie (naprawdę sporo).

To drugi tom zapowiadanej trylogii, więc czekam na tom trzeci, a w tak zwanym międzyczasie nadrobię pierwszy.


monweg


"Zakładnicy piekła" do kupienia na Bonito


Książka bierze udział w wyzwaniach:

Przeczytam 120 książek w 2023 roku – 64/120; Mierzę dla siebie – 2,1 cm; 288 stron; Odczarujmy półki – książka będąca kontynuacją serii; Wielkobukowe bingo – perspektywa pierwszej osoby; Wielkobukowe alfabetyczne bingo – Z

czwartek, 1 czerwca 2023

Abecadło z pieca spadło... - osiemnasta litera

 1 CZERWCA - MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ DZIECKA

DZISIAJ KAŻDY, DUŻY CZY MAŁY POWINIEN ŚWIĘTOWAĆ, BO TO WYJĄTKOWY DZIEŃ I KAŻDY Z NAS NIECH DBA I PIELĘGNUJE, BEZ WZGLĘDU NA WIEK (ZRESZTĄ CO TO JEST WIEK - TO TYLKO KOLEJNA LICZBA, WIĘC SIĘ NIĄ NIE PRZEJMUJMY), TO DZIECKO W SOBIE. 

Z TEJ OKAZJI WSZYSTKIM DZIECIOM ŻYCZĘ:

ABYŚCIE NIE BALI SIĘ MARZYĆ. KORZYSTAJCIE Z ŻYCIA, PÓKI SIĘ DA I BIERZCIE Z NIEGO ILE WLEZIE. CHWYTAJCIE KAŻDĄ CHWILĘ, ŻEBY PÓŹNIEJ NICZEGO NIE ŻAŁOWAĆ. CIESZCIE SIĘ Z MAŁYCH RZECZY, BO TO Z NICH POWSTAJE COŚ WIELKIEGO. I PAMIĘTAJCIE MARZENIA SIĘ NIE SPEŁNIAJĄ - MARZENIA SIĘ SPEŁNIA.

ODE MNIE DLA WAS ⏫ WSZYSTKIEGO...


A teraz przechodzimy do tematu postu, czyli do podsumowania naszego czytelniczego maja z literką "J". Czy było łatwo, czy trudno? Ile książek pochłonęłyśmy? Kto okazał się majową liderką? Już za momencik te pytania znajdą swoje odpowiedzi. Zapraszam do podsumowania :)


Asia
Janiszewska Izabela - Ludzie z mgły
Johnson Amy - to tylko myśl

Czytania czas

Edyta 
Jadowska Aneta - Dynia i Jemioła. Nietypowe historie świąteczne
Jagielska Grażyna - Miłość z kamienia. Życie z korespondentem wojennym
Janicki Kamil - Damy Władysława Jagiełły
Janiszewska Izabela - Wrzask
Nam-Joo Cho - Kim Jiyoung urodzona w 1982
Gomez-Jurado Juan - Reina Roja

Ejotek
James Henry - Echo
Janus Katarzyna - Szczęście w mazurskim domu
Janus Katarzyna - Dom pełen miłości
Jaworska Iwona - Szklana forteca
Jewell Lisa - Idealna rodzina
Jewell Lisa - Niewidzialna dziewczyna
Jeż Agnieszka - Taka miłość się zdarza
Jeż Agnieszka - Jedyny dzień w roku
Jeż Agnieszka - Kto jest bez grzechu
Jeż Agnieszka - W cieniu góry
Jong de Lisa - Kiedy pozostaje żal
Jungstedt Mari - Niewidzialny

Iwona
Jadowska Aneta - Denat wieczorową porą
Jadowska Aneta - Martwy sezon
Jagielska Grażyna - Ona wraca na dobre
Jax Joanna - Krzyk zagubionych serc
Jax Joanna - Milczenie aniołów
Jax Joanna - Śpiew bezimiennych dusz
Jeż Agnieszka - Taka miłość się nie zdarza
Jeż Agnieszka - Za siódmą górą
Johnson Mauren - 13 małych błękitnych kopert

Joly_fh
Jacobsen Roy, Pitz Anneliese - Człowiek, który kochał Syberię

Magdalenardo
Jewell Lisa - Impreza u Ralpha

Martucha
Janowska Monika B. - Truposz za potwierdzeniem odbioru

Mięta
Jerome K. Jerome - Trzech panów w łódce (nie licząc psa)
Jerome K. Jerome - Trzech panów na włóczędze

Monika

monweg


Pięknie, zwłaszcza patrząc, że niedługo kończymy wyzwanie z nazwiskami. Zostało zaledwie kilka literek i cóż, nie jest łatwo. 
Kochane przeczytałyśmy aż 43 książki. Cudnie! Wszystkim serdecznie gratuluję. Jednak największe brawa należą się Ejotkowi za wspaniały wynik - 12 książek i Iwonie - 9 książek. Obserwuję z rosnącą ciekawością to przekazywanie pałeczki między Wami. Jestem ciekawa, która z Was będzie najlepsza na finiszu. A może ktoś trzeci?

Nie przedłużając - i tak dzisiaj bardzo późno puszczam wpis - to nas co czekacie, kolejna litera.
W czerwcu szukamy nazwisk autorów na literę:

O

Zatem miłego i owocnego poszukiwania. Półki, regały, stryszki i pamiętajcie, że oprócz Legimi mamy jeszcze nasze kochane zasoby biblioteczne. Powodzenia.

alfabet - Inger Christensen

 

Inger Christensen

alfabet

Przeł. Bogusława Sochańska

Wydawnictwo Lokator

ISBN 978-83-63056-48-3