Sarah Penner
Seans spirytystyczny
The London Séance Society
przekład – Piotr Cieślak
Wydawnictwo HarperCollins Polska
ISBN 978-83-276-7658-0
Złota okładka, w środku owal na kształt medalionu z kwiatami i świecą oraz tytuł Seans spirytystyczny – jak zaproszenie od Sarah Penner. Będzie kusiła ta okładka wszystkie okładkowe sroki, oj będzie. Byłoby jeszcze lepiej gdyby nie była tak przeraźliwie miękka, ale podobno nie można mieć wszystkiego. Ale w sumie co tam okładka, choćby najpiękniejsza. Najważniejsze jest wnętrze. A po wcześniejszej powieści Penner Zaginiona apteka, która nota bene stała się bestsellerem, można mieć oczekiwania.
Niechaj Bóg zlituje się nad nieszczęśnikiem, który ośmieli się stanąć na drodze mściwego medium…
Takie zdanie widnieje na blurbie książki i powiem szczerze, że po jego przeczytaniu już nabrałam ochoty na lekturę.
Opuszczony zamek na obrzeżach Paryża. Rok 1873. Dwudziestotrzyletnia Lenna Wickes uczestniczy w seansie spirytystycznym prowadzonym przez spirytualistkę i medium Vaudeline D’Allaire, specjalizującej się w przywoływaniu duchów ofiar przemocy w celu identyfikacji ich sprawców. Lenna nie jest do końca przekonana, ale kierują nią też inne powody – jej młodsza siostra Evie została zamordowana w Londynie i kobieta pragnie znaleźć winnego jej śmierci. Zaczyna więc kształcić się pod okiem znanej na całym świecie medium. Gdy Vaudeline otrzymuje list z prośbą o pomoc od pana Morleya, Lenna bardzo się cieszy, że pojadą do Londynu, bo być może uda się przy okazji „upiec dwie pieczenie na jednym ogniu”. Tym bardziej, że będą badać sprawę zamordowanego pana Volckmana, który zginął tego samego dnia co siostra Lenny. Może faktycznie między tymi sprawami jest jakiś związek.
Szczerze wam powiem, że z wielką przyjemnością sięgnęłam po ten tytuł, bo przypomniał mi moje młodsze lata, gdy jako nastolatka, w gronie innych nastolatek próbowałyśmy wywoływać duchy, naśladując nic innego, jak właśnie seans spirytystyczny. A ponieważ wiedza nasza była jaka była, czyli znikoma, to z tego wywoływania rzecz jasna niewiele wyszło. Ale zabawa była przednia, bo i nabrać się kogoś tam udało przy okazji. Ktoś inny się prawie posikał ze strachu. No, ubaw po pachy. Dzisiaj wyglądało by to inaczej, ale raczej nie brałabym się za żaden seans. Nieważne czy się wierzy, czy nie, podobno konsekwencje mogą być opłakane gdy zrobi się coś nie tak (chyba jednak lepiej nie wierzyć).
Autorka nie napisała powieści do bania się, nie jest to horror, choć ma specyficzny klimat. To powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym i odrobiną historii. Fabuła krąży wokół Towarzystwa Spirytystycznego w Londynie, które zostało luźno oparte (jak podaje autorka) na informacjach o The Ghost Club założonym w 1862 roku i który istnieje do dziś. Ciekawostką i jawną niesprawiedliwością jest fakt, że kobietom nie wolno było się ubiegać o członkostwo w takich klubach, a nawet zabraniano do nich wstępu (W chwili gdy pisałam te słowa, jeden z najbardziej prestiżowych klubów na West Endzie – Garrick Club, założony w 1831 roku – nadal nie przyjmował kobiet. – „Seans spirytystyczny”, strona 384).
Interesująca książka, którą czyta się z przyjemnością i rosnącym zainteresowaniem. Oczywiście nie jest to dzieło na miarę Literackiego Nobla, ale przecież większość książek czytamy dla rozrywki i jako literatura rozrywkowa Seans spirytystyczny sprawdza się doskonale. Podsumujmy więc: sceneria +, klimat +, atmosfera +, dość ciekawi bohaterowie, a w sumie bohaterki +, zwroty akcji +, niebezpieczeństwo +. Sporo tych plusów. A minusy? Może lepiej o nich nie wspominać i pamiętać tylko to, co dobre.
I jeszcze jedno. Na końcu książki dla czytelników jest mała niespodzianka.
Strona 383 – Od Autorki – przeczytajcie koniecznie. Dowiecie się trochę o historii okultyzmu i o samych seansach. Bardzo ciekawe.
Strona 385 – Wiktoriańskie tradycje żałobne
Strona 388 – Wiktoriańskie poczęstunki pogrzebowe (przepisy na: herbatniki, gorący poncz oraz trójwarstwową świecę.
Nieistotne czy wierzymy w duchy, siły nadprzyrodzone i co tam jeszcze, powieść Sarah Penner Seans spirytystyczny, jeśli macie ochotę, przeczytajcie. Dobra jest i nie będzie to czas stracony.
monweg
Dziękuję
"Seans spirytystyczny" do kupienia na Bonito
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Przeczytam 120 książek w 2023 roku – 67/120; Mierzę dla siebie – 2,5 cm; 400 stron; Gavran bingo – elfy, dżinny albo duchy; Odczarujmy półki – książki wydane w 2023 roku; Trójka e-pik – zaległość, lipiec 2022 – tylko kurz i pająki; Wielkobukowe bingo – mocna postać kobieca; Wielkobukowe alfabetyczne bingo – S; Bezsenne bingo – duchy, zjawy i upiory; Wielkobukowe okładkowe bingo – na okładce kwiaty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz