czwartek, 26 grudnia 2019

Śnieżna siostra - Maja Lunde


Maja Lunde
Śnieżna siostra
Snososteren. En julefortelling
Przekład – Milena Skoczko
Ilustracje – Lisa Aisato
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-06945-5



Chciałam wpasować się tą książką w okres świąteczny i tylko trochę mi się udało. Przejściowe kłopoty, jakie miałam z komputerem nie sprzyjały terminowemu pisaniu recenzji. Ale teraz wszystko już śmiga jak TGV i pozostaje mieć nadzieję, że tak już będzie cały czas. Drugi dzień świąt, a raczej późny wieczór drugiego dnia nadaje się idealnie na to, aby jeszcze trochę pocelebrować ten szczególny czas.

Wigilia. Jeden z najbardziej wyjątkowych dni w roku. Dla Juliana to podwójne święto, bo Julian właśnie w Wigilię obchodzi urodziny. Chłopiec czeka na ten dzień z niecierpliwością. Ale zdaje sobie sprawę, że w tym roku może być inaczej niż zazwyczaj. Minęło ledwo pół roku od śmierci jego siostry. Wszyscy są pogrążeni w żałobie. Rodzice zdają się nie pamiętać, że Boże Narodzenie i urodziny ich syna już tuż tuż. W domu nie czuć atmosfery świątecznej, boleśnie brakuje zapachów towarzyszącym zbliżającemu się świętu. Nie ma choinki i chyba nikt nie pamiętał o prezentach. Smutny to czas dla tej rodziny.


Być może jednak wszystko ma szansę jeszcze się zmienić. Bo oto los postawił na drodze dziesięcioletniego Juliana Hedvig. Dziewczynka robi wrażenie absolutnie niezwykłej osóbki. Rudowłosa, ubrana na czerwono, kochająca Boże Narodzenie. Hedvig ze swoim perlistym śmiechem wydaje się być tym, co jest Julianowi bardzo potrzebne. Hedvig i Julian zaprzyjaźniają się i dzięki niej zaczyna odczuwać magię nadciągających świąt. Czy uda się tę wiarę roztoczyć nad cała rodziną?


Pomyślicie może, książka dla dzieci… Ale to jest absolutnie wyjątkowa, cudowna i magiczna historia. Została okrzyknięta skandynawską Opowieścią wigilijną, a ja nie wyobrażam sobie bez niej świąt. Nic nie wprawia mnie tak skutecznie w świąteczny nastrój. Nie mogłam więc oprzeć się przeczytaniu Śnieżnej siostry. A poza tym miałam niewątpliwą przyjemność zapoznania się z dwoma książkami Kwartetu klimatycznego (Historia pszczół oraz Błękit) autorki tej opowieści, Mai Lunde.

Śnieżna siostra to nie jest błaha historyjka o świętach i prawdę mówiąc ciągle zastanawiam się, czy jest dla dzieci. Wiem, że głównym bohaterem jest dziesięciolatek, ale książka to prawdziwy emocjonalny rollecoaster. Mam nadzieję, że dzieciom ta historia się spodoba, choć jest ogromnie smutna. Książka została tak przemyślana, żeby każdy mógł dawkować sobie zawartą w niej opowieść. Podzielona na 24 rozdziały, które mogą stanowić rodzaj odmiennego i przepięknego kalendarza adwentowego. Zaczynając czytać pierwszego grudnia, akurat w Wigilię dowiemy się jak ta niezwykła historia się kończy.


Śnieżna siostra w cudowny i magiczny sposób opowiedziana przez Maję Lunde historia o stracie, smutku, żałobie, współczuciu, ale też o rodzinie, przyjaźni, miłości i magii Bożego Narodzenia. Niemniej magicznie i pięknie opowieść ta została odmalowana przez cenioną i nagradzaną ilustratorkę, Lisę Aisato. Całość przedstawia się wyjątkowo i mam nadzieję, że udało mi się trochę z tej niezwykłości i magii uchwycić na zdjęciach.


Pomyślicie może, szkoda, że teraz ukazała się ta opinia. Szkoda, że wcześniej nie przeczytałam/łem Śnieżnej siostry. Nic się nie stało, bo za rok też będzie Boże Narodzenie. A jeśli już przeczytaliście, to też nic nie szkodzi, bo to książka do wielokrotnego czytania, tak jak wspomniana przeze mnie wcześniej Wigilijna opowieść. Śnieżną siostrę polecam wam z całego serca. Niesamowita opowieść na każde kolejne święta.

monweg


Dziękuję

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku – 121/120; Czytamy nowości; Olimpiada czytelnicza – 192 stron; Pod hasłem; Mierzę dla siebie – 1,8 cm; Trójka e-pik – zaległość – poczuj klimat świąt; W 200 książek dookoła świata - Norwegia

2 komentarze: