Zaczął się ostatni miesiąc roku, a ja już jestem w niedoczasie. Cały rok stawałam na głowie żeby zdążyć ze wszystkim, a i tak mi się nie udało. Na półce wciąż piętrzą się książki do przeczytania, jak i te przeczytane, do zrecenzowania. Cierpię na totalny brak czasu. Czy wszyscy to macie, czy tylko ja?
Ale mam nadzieję trochę nadgonić w grudniu, a co z tego wyjdzie, nie wie nikt :) Tymczasem minął najbardziej znienawidzony przeze mnie miesiąc roku. Teraz powinno być z górki. Ale to się okaże "w praniu".
28 października udostępniłam pewną informację i przybliżę pokrótce o co chodzi. Otóż mój syn oficjalnie (bo nieoficjalnie, ukrywając się za moimi plecami) współtworzy ten blog. W praktyce oznacza to tyle, że będą się pojawiać recenzje i zdjęcia jego autorstwa, podpisane - niehalo. Moje pozostają bez zmian - monweg. Czytając zwracajcie na to uwagę, bo jego recenzje są naprawdę świetne.
A teraz niezwłocznie zapraszam na podsumowanie listopada.
A oto książki, które pojawiły się na blogu w listopadzie. Jeśli jesteś ciekawy/a co o nich sądzimy - kliknij w okładkę.
Przeczytałam:
- 10 książek
- 3775 stron - co daje dziennie - 126
W listopadzie mój stos urósł o kolejne 29,7 cm. Teraz wynosi 321,2 cm.
Na postępy w wyzwaniach zapraszam tutaj
Proszę odpowiedzcie w zamieszczonej na stronie sondzie, czy mam kontynuować Wyzwanie czytamy nowości w 2020 roku.
Aleś wyrosła! ;)
OdpowiedzUsuńKOlejny udany czytelniczo miesiąc.
Nawet nie najgorszy. Ale gdzie mi do Ciebie :(
UsuńCzytelnicze szaleństwo w tym roku :)
OdpowiedzUsuńJakoś tego nie czuję. Wcześniej udawało mi się umieszczać więcej recenzji. Może w następny rok bardziej się sprawi :)
UsuńMuszę w końcu sięgnąć po "Miedziaki". :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto 😄
Usuń