wtorek, 26 listopada 2019

Miedziaki - Colson Whitehead


Colson Whitehead
The Nickel Boys
Miedziaki
Przekład - Robert Sudół
Wydawnictwo Albatros


Kiedy na początku lata zabrałem się za nadrabianie zaległości czytelniczych, gdzieś na szczycie jednego ze stosów leżała, czerwieniąc się na znak wściekłości tak długiego oczekiwania, powieść Colsona Whiteheada Kolej podziemna. Kiedy dwa lata wcześniej książka miała swoją premierę w Polsce, po zdobyciu Nagrody Pulitzera i National Book Award, we wszystkich czasopismach literackich i nie tylko dzieło Whiteheada zbierało świetne recenzje. Na fali ogólnego zachwytu nad powieścią także ją kupiłem, po czym odłożyłem na kupkę “do przeczytania w pierwszej kolejności”. Kolej na Kolej podziemną przyszła z opóźnieniem godnym PKP, ale trzeba przyznać, że laury dla Whiteheada były jak najbardziej zasłużone, gdyż książka zadziwiała konceptem, jej temat był i jest ważny, został dobrze zrealizowany, a wizja świata wydawała się spójna i mocno oddziaływała na czytelnika. Gdy usłyszałem o nowej powieści amerykańskiego pisarza, który wg tygodnika “Time” jest jedną ze stu najbardziej wpływowych osób na świecie, musiałem ją przeczytać.

Lata 60. XX wieku, akcja zawiązuje się w Tallahassee na Florydzie, gdzie nastoletni Elwood Curtis stara się, jak może, by odebrać dobre wykształcenie, pracując jednocześnie w sklepie jako subiekt, by zarobić na wymarzone studia. Chłopak jest ambitny, pracowity i uczciwy, chętnie pomaga swojej babci, która go wychowuje i unika złego towarzystwa i kłopotów. Chociaż życie go nie rozpieszcza, to Elwood ma jasno wyznaczony cel, w kierunku którego podąża. Wygląda na opowieść o złotym chłopcu, który przezwycięża wszystkie przeciwności, by osiągnąć szczęście? Może i tak właśnie by było, gdyby nie jeden szkopuł - Elwood popełnił największy grzech, jaki mógł popełnić człowiek w Stanach Zjednoczonych w tamtym czasie, zwłaszcza na południu. Elwood był czarny.

W Miedziakach Whitehead opisuje rzeczywistość zakładu poprawczego dla młodocianych mężczyzn, wzorowanego na prawdziwej amerykańskiej placówce. Elwood został niesłusznie oskarżony i z uwagi na kolor skóry dostał wyrok skazujący go na pobyt w ośrodku wychowawczym, nazywanym od nazwiska założyciela Miedziakiem (nickel to w USA pięciocentówka). Chłopak jest zaskoczony tym, że większość osadzonych-uczniów nie przypomina zwyrodnialców ani degeneratów, tylko zagubionych chłopców pozbawionych rodzin. Elwood daje się zwieść pierwszemu wrażeniu, sądząc, że Miedziak nie jest wcale strasznym miejscem, a raczej szkołą i miejscem resocjalizacji. Szybko jednak jego złudzenia zostają rozwiane, a wychowawcy pokazują swoją okrutną naturę. Placówka to istne piekło na ziemi, w którym nastolatkowie są bici, pozbawiani godności i molestowani. Nie ma tu żadnego planu wychowawczego, chodzi tylko o wyniszczenie młodych ludzi, którzy i bez pobytu w Miedziaku nie mieli w życiu z górki.


Fabuła Miedziaków od pierwszej do ostatniej strony krąży wokół rasizmu i okrucieństwa; sceny rozmów Elwooda z innymi wychowankami przeplatane są maltretowaniem i gwałtami, zarówno tymi widzianymi lub słyszanymi, jak i tym w domyśle. Tajemnicą poliszynela jest istnienie cmentarza dla tych, którzy nie potrafili lub nie chcieli się podporządkować. W trakcie czytania przestają już dziwić elementy znane z prozy więziennej. Whitehead przedstawia świat ustawiony przez dorosłych białych mężczyzn, pełen brutalności i niesprawiedliwości, a pozbawiony wartości będących częścią człowieczeństwa. Młodzi wychowankowie Miedziaka często do niego wracają, ale nie dlatego, że chcą, tylko z powodu braku przystosowania do normalnego środowiska. Wszyscy ci chłopcy w trakcie swojego pobytu stają się miedziakami, nic niewartymi pięciocentówkami, po które mało kto schyliłby się, by podnieść z ziemi.

Colson Whitehead opisuje wydarzenia bardzo na chłodno, nie daje się ponieść emocjom w narracji i formie, która przywodzi na myśl reportaż, na co wielu recenzentów zwracało uwagę. Miedziaki na pewno nie są z czysto literackiego punktu widzenia tak ciekawe jak Kolej podziemna, jednak temat powieści oraz jego realizacja nie pozwalają przejść obok niej obojętnie. Największym mankamentem książki wydaje mi się główny bohater, który prezentuje się nijako, zwłaszcza na tle wyrazistych postaci drugiego planu. Czasami wydaje się, że Elwood jest zbyt płaski, zbyt czysty, by mógł być prawdziwy, tak jakby nie był człowiekiem, tylko ideą. Choć Miedziaki są powieścią ważną, to chyba zbyt często narrator mówi głosem autora. Wracam na stację podziemnej kolei, a Miedziaki polecam tym, którzy szukają społecznie potrzebnej lektury.

niehalo

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku – 113/120; Czytamy nowości; Olimpiada czytelnicza – 290 stron; Pod hasłem; W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone

4 komentarze: