czwartek, 7 listopada 2019

Maszyny takie jak ja - Ian McEwan


Ian McEwan
Maszyny takie jak ja
Machines like me
Przekład - Andrzej Szulc
Wydawnictwo Albatros


Sunt lacrimae rerum... 
Wergiliusz, Eneida

Iana McEwana szerokiemu gronu czytelników przedstawiać nie trzeba, gdyż jest jednym z najbardziej znanych i wybitnych współczesnych brytyjskich pisarzy, a jak wiadomo Zjednoczone Królestwo ma w literaturze mocną reprezentację. Od debiutanckiego zbioru opowiadań Pierwsza miłość, ostatnie posługi wydanego w 1975 roku McEwan napisał kilkanaście powieści, parę zbiorów opowiadań i książek dla dzieci, a także kilka scenariuszy filmowych. Z uwagi na podejmowaną przez niego tematykę na początku kariery nazywany był Ianem Makabrą. W swoim dorobku ma większość liczących się nagród, w tym Nagrodę Bookera za powieść Amsterdam w roku 1998. Najsłynniejszym dziełem Anglika pozostaje jednak Pokuta, której popularność poszybowała na sam szczyt za sprawą nagrodzonej wszystkim, czym tylko się dało (Oscarem, Złotym Globem, BAFTĄ etc.) adaptacji. W 2008 roku dziennik “The Times” umieścił go na liście 50 najważniejszych brytyjskich pisarzy po 1945 roku. McEwan słynie z pogłębionych portretów psychologicznych, dobrze prowadzonej fabuły i przegadanej narracji; dodatkowo ma okropnie biedny artykuł na polskiej Wikipedii.

Najnowsza powieść Anglika toczy się w alternatywnej rzeczywistości, w której Alan Turing nie popełnił samobójstwa wskutek społecznej nagonki spowodowanej jego homoseksualizmem, nielegalnym w Wielkiej Brytanii jeszcze w latach 50. Turing pracował dalej nad swoim projektem sztucznej inteligencji przyśpieszając rozwój technologiczny o kilkadziesiąt lat. Akcja powieści rozpoczyna się w roku 1982, kiedy Brytyjczycy prowadzili działania wojenne o Falklandy; McEwan w powieści odwraca bieg wydarzeń i to wojska argentyńskie i faszystowska junta wygrywają wojnę, a Zjednoczone Królestwo opłakuje przegraną. W tej scenerii główny bohater książki, Charlie Friend, starający się wyżyć z kupna i sprzedaży akcji, kupuje za pieniądze ze spadku po matce jednego z dwudziestu pięciu eksperymentalnych androidów, Adama. Wraz ze swoją sąsiadką Mirandą, która z czasem przeradza się w kochankę protagonisty, programuje robotowi cechy charakteru i budzi go do życia. Zdradzenie większej liczby szczegółów fabuły byłoby niewybaczalnym grzechem, więc tu zamilknę.

Maszynom takim jak ja przyświeca przytoczony jako motto wers z Eneidy Wergiliusza: Nawet rzeczy płaczą. Właśnie ta myśl zostanie zacytowana w rozmowie pomiędzy bohaterami, a ja osobiście sądzę, że gdyby McEwan był polskim twórcą lub gdyby recepcja dzieł Tadeusza Gajcego zdobyła popularność w kulturze anglosaskiej to w powieści moglibyśmy zobaczyć fragment Modlitwy za rzeczy, pochodzącej z cyklu Wiersze niewymierne:
Za wszystkie rzeczy smutne, 
za wszystkie serca maszyn 
prosimy cię Panie.

Wspominam o tym nieprzypadkowo, ponieważ McEwan zadaje w swoich rozważaniach bardzo modne obecnie pytania, które zyskały w ostatnich latach na popularności za sprawą serialu Westworld czy sequelowi Bladerunnera. Czy maszyny mogą myśleć, odczuwać, marzyć tak samo jak ludzie? W czym jesteśmy lepsi od robotów/istot, które sami stworzyliśmy? Oraz, oczywiście, czy maszyny mogą nas zastąpić? Sztuczna inteligencja daje wiele możliwości, być może powinniśmy mówić o możliwościach nieograniczonych pod względem postępu technologicznego na każdym polu życia. Warto zwrócić jednak uwagę, że nawet teraz, gdy AI dopiero raczkuje w porównaniu z wizjami przedstawianymi przez twórców, to już wytworzyło się miejsce do dyskusji etycznej na tematy związane z maszynami. McEwan z Maszynami takimi jak ja bardzo dobrze się wpisuje w ten nurt twórczości, ale wychodzi poza wyznaczone do tej pory ramy.


Przede wszystkim McEwan nie skupia się w powieści tylko na problemach związanych z filozoficznymi aspektami istnienia ludzi i androidów. Dzięki wykorzystaniu tła społecznego opartego na historii alternatywnej tworzy on rzeczywistość możliwą, a jednocześnie wchodzi na nieznane pola, opowiadając o odczuciach ludzi w realnej scenerii. Jednakże twórca Pokuty nie zapomina, że dobrej literatury nie tworzy się na jedynie na wielkiej historii, dlatego w Maszynach takich jak ja na pierwszy plan wysuwa się niemal zwyczajna opowieść o mężczyźnie zakochanym w sporo młodszej od siebie kobiecie, która skrywa przed nim tajemnicę. Reszta stanowi oryginalny kontekst, bodziec do prowadzenia dyskusji pomiędzy bohaterami, w niektórych przypadkach (Adam) staje się katalizatorem zmian. Pokuszę się o stwierdzenie, że tak jak serię humanoidalnych robotów obdarzonych sztuczną inteligencją i dostępem do internetu nazwano Ewami i Adamami, tak samo Charlie i Miranda są pierwszymi ludźmi, którzy muszą poradzić sobie z problemem człowieczo-robotycznego trójkąta.

McEwan dobrze przygotował się do stworzenia powieści z elementami Sci-Fi, wykorzystując postać Turinga czy prawa robotów Asimova. Ponadto stworzył zajmującą historię dwojga ludzi i jednego androida, z jak zwykle wyrazistymi portretami psychologicznymi bohaterów oraz, także jak zwykle, z nieco przegadaną narracją. Całość została zanurzona w świetnie przedstawionej alternatywnej rzeczywistości Wielkiej Brytanii lat 80. Powieść polecam nie tylko fanom twórczości autora Amsterdamu, bo tym jej po prostu polecać nie trzeba, ale również amatorom powieści fantastyczno-naukowej oraz społecznej. Zapraszam do lektury i dyskusji.

niehalo

Dziękuję


Książka bierze udział wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku – 106/120; Czytamy nowości; Olimpiada czytelnicza – 356 stron; Mierzę dla siebie – 3,4 cm; W 200 książek dookoła świata – Wielka Brytania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz