Wojciech
Chmielarz
Żmijowisko
Wydawnictwo
Marginesy
ISBN
978-83-66335-18-9
We
wrześniu miałam przyjemność przeczytać Ranę Wojciecha
Chmielarza. Po odłożeniu książki byłam pewna, że jeszcze nie
raz się spotkam z tym polskim pisarzem. Może tak od razu się nie
zakochałam w jego twórczości (z resztą trudno zakochać się po
jednej książce), ale wystarczająco mnie zaciekawiła. Wiedziałam,
że kolejnym strzałem będzie Żmijowisko. A wszystko przez serial
według tej powieści, do którego notabene scenariusz napisał sam
autor. Zatem oglądam i czytam; czytam i oglądam, ale już nie
wytrzymałam i skończyłam przed ostatnim odcinkiem. Nie jestem
pewna czy dobrze zrobiłam.
Żmijowisko
czyta się tak, jak się ogląda, lub odwrotnie, czyli świetnie. Po
raz drugi nie jestem zawiedziona. Po raz drugi Chmielarz jawi mi się
jako rewelacyjny obserwator tego, co się wokół dzieje. I jeszcze –
po raz drugi stwierdzam, że to książka bardzo prawdziwa, a taka
historia mogłaby się faktycznie przydarzyć. Opowieść bardzo
wiarygodna z bardzo dobrze rozrysowanym tłem psychologicznym. Bo to
nie jest tylko naprawdę dobry thriller. W Żmijowisku ważne są
także (a może przede wszystkim) wątki obyczajowe i psychologiczne.
Grupa
trzydziestolatków, przyjaciół ze studiów, co roku wyjeżdża
wspólnie ze swoimi rodzinami na wakacje. Tym razem trafiają do
zagubionej wśród jezior i lasów agroturystyki w niewielkiej wsi
Żmijowisko. Bawią się jak zwykle – jest alkohol, są narkotyki.
A także skrywane od lat urazy, dawne uczucia i wzajemne pretensje.
Podczas
którejś z imprez wywiązuje się kłótnia. Następnego dnia córka
jednej z par, piętnastoletnia Ada, znika. Pomimo poszukiwań nikomu
nie udaje się jej odnaleźć. Rozpływa się w powietrzu.
Książka została podzielona na trzy
strefy czasowe: teraz, wtedy i pomiędzy, które się ze sobą
przeplatają, ale nie wprowadzają zamieszania. Dzięki takiemu
zapisowi możemy uczestniczyć pełniej we wszystkich wydarzeniach.
Dowiadujemy się jak „bawią się” młodzi ludzie podczas urlopu;
co się dzieje w Żmijowisku i u naszych znajomych po zaginięciu
Ady. Mamy szansę na dogłębniejsze poznanie bohaterów oraz
sytuacji, które doprowadziły do dramatu. Rok po pamiętnych
wakacjach towarzyszymy Arkowi, ojcu zaginionej dziewczyny w
kontynuowaniu poszukiwań córki. Jesteśmy niemymi świadkami tego,
jakie następstwa miało zniknięcie Ady, nie tylko na jej
najbliższych.
Ale Żmijowisko to nie tylko zaginięcie
letniczki. Książka zabiera nas w podróż po różnych aspektach
miłości i przyjaźni oraz tego co się z nimi nierozerwalnie łączy.
Tutaj miłość miesza się z zazdrością i obojętnością, rozkosz
z cierpieniem, a radość z niespełnieniem. Znajdziecie tu
niezrealizowane marzenia, wczesne rodzicielstwo i całkowite
niezrozumienie. Ale to co najbardziej przytłacza, to młodzi ludzie
bez szans na przyszłość, wymyślający z nudy chore rozrywki.
Książka praktycznie czyta się sama.
Prawdę mówiąc to wsiąkłam już przy pierwszych stronach i tak
zostało do końca. A zakończenie, czyli ostatnie czterdzieści
stron czytałam trzy razy. Przecierałam oczy ze zdumienia i czytałam
jeszcze raz. Nie tego się spodziewałam. Bo przecież każdy podczas
lektury próbuje sobie ułożyć w głowie swój własny scenariusz
wydarzeń. Mój całkowicie się rozminął z tym co wymyślił
Chmielarz. I brawo za to dla niego.
Kilka słów jeszcze o bohaterach tej
powieści, a jest ich całkiem sporo. Uważam, że zostali świetnie
wykreowani i są bardzo prawdziwi. Autor nikogo nie wyidealizował.
Każdy ma jakieś grzeszki na sumieniu. Nikt nie jest kryształowy.
Zupełnie tak, jak w prawdziwym życiu. Jednych lubi się bardziej,
innych mniej, a niektórych można po prostu znienawidzić.
Żmijowisko czyta się z rosnącym
zaciekawieniem i do ostatnich słów trzyma w napięciu. Sprawa,
która jest osią powieści z każdą kartką coraz bardziej się
gmatwa i pojawiają się wciąż nowe wątki do sprawdzenia. Relacje
ludzi, którzy mieli być podobno przyjaciółmi jest co najmniej
dziwna. Przez lata skrywane konflikty, uprzedzenia i namiętności
stopniowo odkrywają brutalną prawdę o dwoistości ludzkiej natury
i życiu w ciągłym kłamstwie. Zazdrość i nienawiść dopełniają
obrazu. Nic nie jest takie, jakim mogło się wydawać na początku.
Drugie spotkanie z autorem Rany i drugi
raz pełne zadowolenie. Teraz muszę znaleźć trochę czasu, by móc
przeczytać inne książki Wojciecha Chmielarza. A Żmijowisko z
pełnym przekonaniem polecam.
monweg
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku –
117/120; Czytam, bo polskie; Czytamy nowości; Olimpiada czytelnicza
– 480 stron; Mierzę dla siebie – 3,5 cm; W 200 książek dookoła
świata - Polska
Zgadzam się z Twoją opinią.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę 😁
UsuńDużo się mówi o książce ze względu na film, często książka okazuje się lepsza. Chętnie bym przeczytała. Będę obserwować jakie kolejne pozycje zaproponujesz :)
OdpowiedzUsuńObserwuj, może coś wpadnie Ci w oko 😉
UsuńMam w planach ten tytuł.
OdpowiedzUsuńTo już w tej chwili życzę Ci przyjemnej lektury 😊
Usuń