poniedziałek, 16 stycznia 2017

Tajemnica Błękitnej Alkowy - Magdalena Ludwiczak

Autor – Magdalena Ludwiczak
Tytuł – Tajemnica Błękitnej Alkowy
Wydawnictwo Białe Pióro
ISBN 978-83-64426-70-4



Zacznę od tego, że mój blog objął patronatem medialnym kolejną powieść Magdaleny Ludwiczak. Tajemnica Błękitnej Alkowy to nie jest jednak powieść z pieprzykiem, jak niektórym z was tytuł może się kojarzyć. Już za kilka dni będziecie mogli wygrać egzemplarz tej powieści w konkursie organizowanym przeze mnie na blogu. Wszystkich serdecznie zapraszam.
„Tajemnica Błękitnej Alkowy” to historia bardzo klimatyczna, jak stare domy, które skrywają przeróżne sekrety. Autorka stworzyła fabułę opartą na prawdziwych wydarzeniach sprzed ćwierć wieku. Napotkany gdzieś po drodze opuszczony, stary dom stał się inspiracją do powieści owianej magia minionych lat. Takie domy kryją wiele tajemnic, dobre bądź złe wspomnienia, przeżycia zaklęte w datach, przedmioty i meble, będące milczącymi świadkami zdarzeń oraz pamiętniki w pustych szufladach.
Wyjazd do lasu, zepsuty samochód i w konsekwencji „nocleg” w opuszczonym starym domu. Brzmi trochę jak horror, ale tym nie jest. Dwie pary zmuszone zostają do spędzenia nocy w środku lasu, a im wydaje się, że w środku niczego. W nocy wszystko wszak wygląda inaczej, niż w promieniach słońca. Dom jest opuszczony, zaniedbany i brudny, minęły czasy jego świetności. Co byście zrobili, gdybyście znaleźli się w takiej sytuacji? Ja chyba postąpiłabym jak te cztery osoby. Pomyszkowałabym, przeszukałabym kąty w nadziei znalezienia czegoś ciekawego. Ale chyba nie takiego znaleziska oczekiwali bohaterowie tej opowieści. Znaleźli pokój, w którym królowała ta sama data 15 marca, zmieniał się tylko rok – i tak trzydzieści razy. Odkryli jeszcze coś, pamiętnik właścicielki, z którą te daty są ściśle związane.

Tak zaczyna się opowieść snuta niespiesznie przez Magdalenę Ludwiczak, pisarkę, którą miałam okazję poznać podczas lektury jej wcześniejszej książki Dziewczyna z zaułka. Widać, że autorka rozwija się i coraz lepiej pisze, bo ta powieść jest  lepsza od swojej poprzedniczki.

Trudno określić głównych bohaterów tej historii. Zdecydowanie są to dwaj bracia bliźniacy Piotr i Paweł oraz ich towarzyszki Renia i Anna. Ale zastanawiam się czy palmy pierwszeństwa nie oddać Liliannie, malarce-amatorce i właścicielce tajemniczego memuaru.

Wspomniane pary umilają sobie bezsenną noc czytając wspomnienia nieszczęśliwej dziewczyny, a później kobiety. Powoli historia nabiera kształtów i wciąga bez reszty. Co skrywa w sobie ów pamiętnik? Jakie losy spotkały jego posiadaczkę? Skąd wzięły się zagadkowe daty i co oznaczają? Dlaczego jeden z pokoi jest zamknięty na głucho? Nie mogę zdradzić, żeby nie psuć wam przyjemności z lektury powieści Tajemnica Błękitnej Alkowy, więc na te i inne pytania sami musicie znaleźć odpowiedzi.

Tajemnica Błękitnej Alkowy to zgrabnie napisana powieść obyczajowa z wątkiem sensacyjnym i ciekawymi bohaterami. Motyw Lilianny jest chyba najlepszy i wysuwa się na pierwszy plan. Historia właścicielki pamiętnika jest zdecydowanie najbardziej interesująca i te fragmenty czytało mi się najlepiej. Cofnięcie się w czasie i poznawanie tego, co było, wyszło autorce najlepiej. Może następnym razem Magdalena Ludwiczak skusi się na napisanie powieści historycznej. Kto wie?

Tajemnica Błękitnej Alkowy to opowieść o samotności, cierpieniu, bezradności i rezygnacji z uroków życia, i w końcu o prawdziwej przyjaźni i wszystkich kolorach miłości. Wielki sekret skrywany przez lata, prawdziwa zbrodnia (?), strach przed ludźmi i światem, to składowe tej historii. Emocjonalna i emocjonująca powieść. Bardzo przyjemnie spędziłam czas na lekturze tej książki. Polecam.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

ABC czytania – wariant 1, Czytam, bo polskie, Czytamy powieści obyczajowe, Grunt to okładka, Książkowa podróż, Olimpiada czytelnicza, Pochłaniam strony, bo kocham tomy, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 9/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 1,9 = 18 cm, W 200 książek dookoła świata – Polska, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze – kolor, Zaczytajmy się

1 komentarz: