piątek, 20 stycznia 2017

robię konkurs, bo mogę!

Jako, że objęłam patronatem medialnym powieść Magdaleny Ludwiczak "Tajemnica Błękitnej Alkowy" mam dla Was niespodziankę.

Wraz z Wydawnictwem Literackim Białe Pióro zapraszam na konkurs, w którym będzie można wygrać nowiutki, pachnący świeżością egzemplarz tejże książki.

Konkurs rozpoczyna się 21 stycznia 2017, a zakończy 4 lutego 2017 o godzinie 23,59.



Niezdecydowanych zapraszam do przeczytania recenzji

Co zrobić, żeby wygrać?
To bardzo proste.

W treści książki przewijają się obrazy, które maluje główna bohaterka, zatem należy odpowiedzieć na następujące pytanie:

W jaki sposób obraz może stać się terapią traumatycznych przeżyć, jak sztuka wpływa na tworzącego - pomaga czy nie, czy to odreagowanie, czy wołanie o pomoc?

Najciekawszy opis, bądź odpowiedź zostanie nagrodzony książką.

Aby było nas więcej, udostępniajcie baner, wrzucajcie informacje na Facebooka, Google...

Zgłaszacie się i odpowiadacie pod tym wpisem. Zostawienie adresu mailowego nie jest konieczne, ale byłoby dobrze, gdybyście zostawili adres swojego bloga. Będzie mi łatwiej poinformować o ewentualnej nagrodzie.

Nagroda zostanie wysłana tylko na terenie Polski.

Zapraszam do udziału i powodzenia.




11 komentarzy:

  1. hej :) jest twoja kolej na Fuzji. Wczoraj została dodana recenzja, więc jeśli coś masz, to dodaj po min 3 dniach.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgłaszam się :)
    Moje namiary masz, udostępniłam na FB

    Nie znam się na sztuce, jedyne z czym miałam w życiu osobiście do czynienia to muzyka... Ale w wielu książkach spotkałam się ze zjawiskiem malowania. Myślę, że tworzenie obrazów jest przede wszystkim terapią dla autora. Wszystkie swoje myśli, uczucia, te dobre ale chyba głównie złe przelewa na płótno. Poprzez kształty i kolory przekazuje [odbiorcy, ale chyba na pierwszym miejscu sobie] a nawet powiedziałabym "wylewa" z siebie zawartość duszy, serca, umysłu. Jest to dla niego lekarstwem, odskocznią od rzeczywistości, problemów, niespełnionych miłości, niezrealizowanych planów.
    Myślę, że obrazy są bardziej odreagowaniem, zmianą środowiska, przeniesieniem w inny wymiar czasu bądź przestrzeni. Może w pojedynczych przypadkach są wołaniem o pomoc, ale przyznaję - jako osoba nie rozumiejąca malarstwa - zapewne nie dostrzegłabym takiego SOS jeśli nie byłoby zwyczajnie literowo oznaczone. Cóż... literki rozumiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapisałam się do BT z tą powieścią. Życzę powodzenia.
    PS Baner na blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz wziąć udział, wtedy będziesz miała swój egzemplarz :)

      Usuń
  4. ja pomyślę a tymczasem udostępnię konkurs u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niedługo sie kończy i jestem załamana, bo choć bardzo dużo osób zaglądało, to nie ma chętnych - chyba za trudne zadanie.

      Usuń
    2. Tylko troszkę brzmi jak temat rozprawki. :)

      Usuń
  5. Ja uważam że malowanie samo w sobie jest bardzo od stresujące więc pod tym względem pomaga gdy nie myślimy o problemie tylko zajmujemy się malowaniem czy rysowaniem nasze problemy nie są już takie istotne i często ich rozwiązanie samo się nasuwa ale wiem też że nie wszyscy umieją mówić o swoich problemach np. dzieci i wtedy malarstwo naprawdę może być świetną terapią wtedy nie świadomie możemy przelać na płótno czy kartkę to co nas gnębi i dzięki temu pokazujemy swój problem. Uważam że malarstwo jest dobre dla każdego warto czasem sobie odreagować

    OdpowiedzUsuń
  6. Według mnie obraz jest przede wszystkim wyrażeniem swoich uczuć. Jedni potrafią pisać i to właśnie w ten sposób wyrażają swoje uczucia, natomiast niektórzy potrafią malować, co pozwala im przelać swoje uczucia na płótno. Nie każdy potrafi otwarcie mówić o tym, co ich trapi. Są osoby, którym trudno jest otwarcie powiedzieć, że coś złego ich spotkało w życiu. Traktują to poniekąd jako swoją życiową porażkę, do której nie chcą się przyznać przed innymi. Stąd biorą się również inne problemy typu depresja, czy nawet próby targnięcia się na swoje życie. A myślę, że czasami zwykła rozmowa wystarczy, aby podnieść kogoś na duchu, żeby miał możliwość uwierzyć w siebie! Ale jeśli ktoś nie potrafi się otworzyć i o tym rozmawiać, ukojenia może szukać w przelewaniu tego na płótno! Jest to swego rodzaju również wołanie o pomoc! Obrazy z reguły odzwierciedlają nastroje, uczucia, charakter, także analizując dokładnie obraz wiele możemy dowiedzieć się o jego autorze!
    Sama zdolności plastycznych niestety nigdy nie posiadałam, ale haft krzyżykowy zawsze pomagał mi się wyciszyć i dawał ukojenie! Jedyny tego mankament, to to, że wyszywałam z wybranego wzoru.

    gosia.s012@gmail.com

    OdpowiedzUsuń