środa, 26 kwietnia 2017

Zew księżyca - Patricia Briggs

Autor – Patricia Briggs
Tytuł – Zew księżyca
Tytuł oryginału – Moon Called
Seria – Mercedes Thompson
Przekład – Ilona Romanowska
Wydawnictwo Fabryka Słów
ISBN 978-83-7964-223-6


Patricia Briggs jest popularną amerykańską pisarką, tworzącą powieści urban fantasy. Mimo iż napisała naprawdę wiele powieści, jest to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Zew księżyca otwiera cykl o zmiennokształtnej Mercedes Thompson. W obecnej chwili seria składa się z ośmiu części i zamierzam je wszystkie przeczytać.

Jak nietrudno się domyślić główną bohaterką książki jest Mercedes Thompson. Kobieta [?] nie jest taka jak inne. Nie w jej stylu jest typowe dla kobiet prowadzenie domu i na pewno nie jest dobrym materiałem na kurę domową. Zdecydowanie woli sobie ubrudzić rączki smarem, naprawiając samochód w swoim warsztacie, najlepiej marki Volkswagen lub inny niemiecki wóz. Do tego Mercedes jest zmiennokształtną [przemienia się w kojota], mieszka sama, oczywiście jeśli nie liczyć kotki Medei. O dziwo w jej najbliższym sąsiedztwie mieszka drugi zmiennokształtny [wilkołak] Adam Hauptman, przystojny samiec Alfa stada miejscowych wilkołaków, a jednym z klientów jest pewien wampir.

Może kojarzycie serię o Sookie Stackhouse Charlaine Harris. Społeczeństwo wie o nieludziach, tak jak w Zewie księżyca. Niedługo przyjdzie czas na ujawnienie się zmiennokształtnych… Pojawiają się nowy wilkołak Mac i stary przyjaciel Adama, David. Córka Adama zostaje uprowadzona i to jest moment, w którym do akcji musi wkroczyć pewna siebie i nieokiełznana Mercedes.

Myślałam, że to będzie powieść, jak wiele innych, które czytałam, bo ja czytuję o wampirach, wilkołakach, innych zmiennokształtnych, elfach, czarownicach, etc. Ale nie byłam przygotowana na to, co otrzymałam. Jeśli myślicie, że to kolejna odsłona Zmierzchu Stephenie Meyer, to się grubo mylicie. Nie przypomina również żadnej z licznych pozycji, które powstały po tym tytule. Ta książka jest inna, jest lepsza…

Bohaterowie to dorośli, nie dorastający. Nie ma więc zwyczajnych problemów przypisanych młodzieży. Nie ma prawie dziecięcych miłostek, pierwszego seksu, skradzionych pocałunków. Briggs napisała książkę dla dorosłych wielbicieli fantastyki, dla miłośników istot nadnaturalnych żyjących ramię w ramię z ludźmi.

Sama Mercedes Thompson to bohaterka, z którą chciałoby się zaprzyjaźnić, i o jakiej chce się czytać. Nie jest mimozą, nie mdleje w ramionach mężczyzn. To silna, twarda, odważna babka, która w większości problemów radzi sobie sama. Nie można jej nie polubić. Z resztą Briggs wiedziała co robi, bo każdy z jej bohaterów jest wyjątkowy i przede wszystkim jest jakiś.

Zew księżyca to naprawdę dobrze napisana mroczna i dość groźna powieść urban fantasy. Może nie taka z najwyższej półki, ale na pewno warta uwagi. Powieść czyta się sprawnie i szybko, a język, którym posługuje się amerykańska pisarka jest lekki i niezbyt skomplikowany. Akcja książki jest dynamiczna, z rozmachem i dużym poczuciem humoru, często sarkastycznym. Jest to jedna z tych pozycji, od których trudno się oderwać.

W tej chwili mogę tylko myśleć o kolejnej części, która już czeka na mnie na półce. I chyba za chwilę się za nią zabiorę, bo dzień bez Mercedes jest dniem straconym.
Zdecydowanie polecam.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

Czytam fantastykę, Czytelnicze igrzyska 2017, Kitty’s Reading Challenge 2017, Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 57/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,6 = 35,6 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy nowości

8 komentarzy:

  1. Czytałam to kiedyś, ale nie byłam szczególnie zachwycona. Owszem, książka nie była głupia ani naiwna, ale to takie typowe amerykańskie czytadło, dobre do pociągu, albo kiedy chce się odpocząć od bardziej wymagających lektur.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro jest mroczna i dość groźna, to ja się na nią piszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu. Może też się kiedyś skuszę.
    Zapraszam do mnie na mały konkurs. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie fantastyki lubię. No w końcu kobieta, która lubi ubrudzić rączki... smarem!

    OdpowiedzUsuń