Autor
– Stephenie Meyer
Tytuł
– Życie i śmierć. Zmierzch opowiedziany na nowo
Zmierzch.
Wydanie specjalne. 10. Rocznica
Tytuł
oryginału – Twilight. Life and Death
Przekład – Joanna Urban,
Donata Olejnik
ISBN
978-83-271-5462-0
Dziesięć
lat minęło. Aż się wierzyć nie chce, tak szybko uciekł czas. Dziesięć lat od
momentu, gdy zaczęliśmy przygodę z bohaterami Zmierzchu, Bellą i Edwardem. Dziwnym sentymentem darzę tę serię. To
był jeden z pierwszych tytułów na rynku o wampirach w gatunku paranormal
romance. Później pojawiały się inne książki, mniej lub bardziej udane, ale to Zmierzch właśnie znalazł miejsce w moim
sercu. Często się zastanawiałam dlaczego. Nie jest jakoś wybitnie napisany, ale
po poważnej i analitycznej, mojej ulubionej Anne Rice, mogłam znów przenieść
się w ten fantastyczny świat, gdzie nawet dla wampirów istnieje miejsce obok
ludzi.
Nigdy wcześniej nie zastanawiałem się nad śmiercią – nawet mimo wydarzeń ostatnich miesięcy. Ale choćbym próbował, z pewnością nie wpadłbym na coś podobnego (…) Przynajmniej miałem oddać życie za kogoś innego, za kogoś kogo kochałem. To bez wątpienia dobra śmierć. Szlachetna. Znacząca.
W
dziesiątą rocznicę po Zmierzchu
możemy jeszcze raz zachwycać się historią wykreowaną w wyobraźni Stephenie Meyer.
Bardzo obszerna powieść została podzielona na dwie, niemal równe części. Jedną
stanowi na nowo napisana pierwsza część Zmierzchu.
Po odwróceniu książki otrzymujemy powieść Życie
i śmierć. Ta część jest wyjątkowa i specjalnie napisana na tę rocznicę. Nie
zobaczymy tutaj dalszych losów Belli i Edwarda, lecz prawie identyczną
opowieść, w której wampirem jest dziewczyna, nie chłopak.
Promienie słońca odbijały się od jej skóry, tańczyły tęczowymi brylantami po jej twarzy, szyi i rękach. Tak bardzo lśniła, że musiałem zmrużyć oczy, bo patrząc na nią, miałem wrażenie, jakbym patrzył prosto w słońce. Teraz miałem ochotę upaść na kolana, bo wyglądała jak bóstwo, któremu należy się uwielbienie.
Rzecz
dzieje się, tak jak we wcześniejszej serii, w Forks, miasteczku położonym na
północno-zachodnim krańcu stanu Waszyngton, na półwyspie Olympic. Bohaterami są
śmiertelny Beau i nieśmiertelna Edythe. Historia prowadzona jest w sposób
analogiczny, więc co bardziej pojętni czytelnicy nie powinni być zdziwieni i
nie będą mieć problemu, aby znaleźć się w tej nowej rzeczywistości. Faceci
zamieniają się rolami z kobietami i na odwrót, wyjątek stanowią tylko rodzice
Beau. Meyer wykonała kawał dobrej roboty, sprawiając taki niespodziewany prezent
licznym, wiernym miłośnikom sagi Zmierzch.
Czyż nie jestem najdoskonalszym drapieżnikiem na świecie? Wszystko we mnie cię przyciąga, pociąga, kusi – mój głos, moja twarz, nawet mój zapach! I po co to wszystko? (…) Przecież i tak nie mógłbyś mi uciec. Przecież i tak nie mógłbyś mnie pokonać…
Jeżeli
pamiętacie pierwszy tom Zmierzchu to
na pewno będziecie bardzo mocno zaskoczeni zakończeniem tej historii. Meyer w
prezencie dla nas, czytelników stworzyła nową, alternatywną końcówkę. Jestem
ciekawa jak zareagują na ten zabieg fani sagi. Mnie się spodobało. Z resztą
cała powieść Życie i śmierć jest
bardziej skondensowana, co tylko wychodzi jej na dobre.
Trzymałem rękę na jej dłoni i wykorzystując to, że miała przymknięte powieki, wpatrywałem się w nią bezwstydnie. Pomału napięcie zaczęło znikać z jej twarzy. Wkrótce była znowu gładka i pozbawiona emocji, jak posąg. Cudowny posąg, wyrzeźbiony przez genialnego artystę. Może Afrodyta? Tak chyba nazywała się bogini piękności?
Wiem,
że nie muszę większości z was zachęcać do sięgnięcia po niespodziankę od
Stephenie Meyer, ale jednak właśnie to zamierzam zrobić. Gwarantuję, że
wielbiciele prozy autorki nie będą zawiedzeni, a nowi czytelnicy znajdą w tej
powieści ciekawą lekturę. Wszak jest to intrygująca historia o prawie zakazanej
miłości zwyczajnego chłopaka do pięknej wampirki, a całość ubrana w senną i deszczową
atmosferę małego amerykańskiego miasteczka. Lubisz lekką fantastykę? To jest to
książka dla ciebie. Lubisz serię Zmierzch?
W takim razie jest to pozycja obowiązkowa. Polecam gorąco.
Czy
jesteś skłonny pozwolić się ugryźć?
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
52/2016
– 63/52, Czytam fantastykę, Czytam opasłe tomiska – 790 = 1702 strony, Czytam Young Adult, Dziecinnie, Historia z trupem, Kiedyś przeczytam 2016, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 63/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 5,2 = 22,8
cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone
To już naprawdę dziesięć lat minęło? Jak szybko galopuje ten czas. :) Pamiętam, że sympatycznie spędziłam czas w towarzystwie tej serii. :)
OdpowiedzUsuńTeż się zdziwiłam, że to już tyle czasu. Niesamowite :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej pozycji. Kiedyś jak byłam szaloną -nastką zaczytywałam się w całej sadze. Podejrzewam, że dzisiaj zupełnie inaczej bym na nią spojrzała, to jednak nie zmienia faktu, ze z przyjemnością zapoznałabym się z tym tytułem :D
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę miłej lektury :)
UsuńW takim razie życzę miłej lektury :)
UsuńSuper, też uwielbiam tę serię, czuję do niej sentyment. Koniecznie muszę przeczytać, bo myślałam, że to coś na siłę naciąganego, ale widzę, że się nie rozczaruję. Cieszę się, że ci się spodobała. I jestem strasznie ciekawa tego innego zakończenia...
OdpowiedzUsuń,,Zmierzch" czytałam te 10 lat temu, cała seria bardzo mi się podobała. Chyba skuszę się na ,,Życie i śmierć", bo coś mnie do niej ciągnie.
OdpowiedzUsuń