piątek, 12 lipca 2019

Jaga - Katarzyna Berenika Miszczuk


Katarzyna Berenika Miszczuk
Jaga
Cykl – Kwiat paproci
Wydawnictwo W.A.B.
ISBN 978-83-280-6633-5



Jaga” to powieść dla wszystkich tych, którzy swoje serce zostawili w Bielinach – podobnie jak pewne dwie młode adeptki sztuki uzdrawiania. Szeptuchy powracają!

Katarzyna Berenika Miszczuk z wykształcenia jest lekarką. To wszechstronna pisarka, której znakiem rozpoznawczym jest nieoczywista mieszanka literackich Światów niezmiennie doprawiona dużą dawką humoru. W swoim dorobku ma kilkanaście książek. Jest autorką uwielbianych przez czytelników serii diabelsko-anielskiej oraz cyklu Kwiat paproci. Ja zaczęłam poznawanie jej twórczości od najnowszego cyklu W lekarskim fartuchu. Jaga natomiast stanowi prequel cyklu Kwiat paproci.
Gdy pewna świeżo upieczona szeptucha pojawia się w Bielinach, nie podejrzewa nawet, z czym przyjdzie się jej zmierzyć. Bogowie, żebyż byli to tylko niezbyt przyjemni miejscowi! Na nich wystarczyłby mały uroczek. Ale nie! Świętokrzyskie miasteczko upodobały sobie śmiertelnie niebezpieczne demony. W dodatku dziewczyna może liczyć jedynie na siebie, bo przecież nie na niezbyt rozgarniętego młodego żercę czy pewnego ognistego boga... Bynajmniej nie chodzi tu o Gosię. Czas, byście poznali bliżej młodą Jarogniewę.

Zapomnijcie o tetralogii Kwiat paproci. Zapomnijcie o jej bohaterach – no, może nie o wszystkich. Przygotujcie się na zderzenie z wulkanem, którym niewątpliwie jest bohaterka tej książki, kobieta w charakterem, Jarogniewa. A tak nawiasem mówiąc, to gdyby mi tak dali na imię, to też wolałabym zostać po wsze czasy Jagą, nawet jeśli finalnie brzmiałoby to baba Jaga.

Katarzynę Berenikę Miszczuk zaczęłam poznawać (jak już wcześniej wspomniałam) od jej najnowszej serii W lekarskim fartuchu. Dwie książki, które są przypisane do tego cyklu to po trosze kryminały, po trosze thrillery. Nie byłam więc zupełnie przygotowana na to, z czym spotkałam się w przypadku Jagi. Co tu dużo gadać, zakochałam się (bez względu na to, jak to brzmi) i w Jadze i w tym cudownym świecie, do którego porwała mnie Miszczuk, za pomocą swojej powieści. Jestem pod wrażeniem i cóż, pozostanę dozgonną fanką jej twórczości.

Jeżeli jest wśród was ktoś, kto nie zna tej serii, to niech się nie zastanawia. Kwiat paproci to fenomenalny cykl, który zabiera nas na spotkanie z wierzeniami i legendami słowiańskimi, słowiańskimi bóstwami i demonami oraz innymi fantastycznymi postaciami. Uwielbiam takie klimaty.

Gdy Jarogniewa przeprowadza się do Bielin, by zastąpić swoją babcię na stanowisku okolicznej szeptuchy, wokół niej zaczynają się dziać różne dziwne rzeczy. Pojawiają się stwory, z którymi lepiej nie zadzierać, a najdziwniejsze jest to, że jak uda jej się pozbyć jednego, jego miejsce zajmuje kolejny. Jakaś plaga? Na domiar złego, ktoś splądrował domek jej babki i nowa szeptucha została prawie bez niczego. Wszystko co nadawało się do wyniesienia, zmieniło właściciela. Ale Jaga musiałaby nie być sobą, żeby z tej sytuacji nie znaleźć rozwiązania. Choć może to nie być zbyt przyjemne i nie do końca bezpieczne.


Jaga oraz cała tetralogia to opowieść, która stanowi wyważoną mieszankę fantastyki oraz powieści obyczajowej. Świetnie bawiłam się podczas lektury. Jarogniewa to wymarzona bohaterka. Jest uparta, odważna (no, może nie zawsze), chwilami robi wrażenie nierozgarniętej, ale zawsze wychodzi z każdej sytuacji obronną ręką. I jeszcze ten jej humorek... niesamowity. Niektóre dialogi potrafiły rozbawić mnie do łez. Jestem pewna, że pani Miszczuk z dziką przyjemnością pisała kolejne akapity. Jak to się teraz mówi? - Brawo Ty! Zgadza się – wielkie brawa się należą autorce za Jagę i Kwiat paproci.

Nie myślcie, że na kartach książki nie spotkacie innych ciekawych postaci, które towarzyszą naszej zadziornej bohaterce. Znalazło się miejsce dla żercy Mszczuja, którego mieliście okazję poznać wcześniej – tylko teraz to jest jego młodsza wersja, bo dopiero zaczyna robotę w swym fachu. Ale płeć damską rozpali (dosłownie) gorący bóg Swarożyc. Jestem ciekawa ile z was miałoby ochotę na zgrzeszenie z tym ognistym bogiem?

Jestem oczarowana i zaczarowana. Chcę jeszcze... Chcę spotkać krwiopijczego wąpierza czy niebezpieczną rusałkę, a może też inne istoty, które nieśmiało wychodzą z pomiędzy kart bestiariusza. Końcówka Jagi daje nadzieję na kolejną książkę o tej wyjątkowej, czarnowłosej szeptusze. Zdecydowanie jestem na nią gotowa. A tymczasem szczerze, z ręką na sercu polecam wam Jagę oraz tetralogię Kwiat paproci. Myślę, że się nie zawiedziecie.

Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku – 65/120, Czytam, bo polskie, Czytamy nowości, Olimpiada czytelnicza – 416 stron, Mierzę dla siebie – 3,1 cm, W 200 książek dookoła świata - Polska

3 komentarze:

  1. Nie znam tylko "Jagi". Wspaniała seria!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja muszę serię nadrobić :) Na razie czytałam tylko pierwszą część :) ale pozostałe - poza właśnie tą, już czekają na mojej półce :)

    OdpowiedzUsuń