poniedziałek, 21 stycznia 2019

Gdzie śpiewają diabły - Magdalena Kubasiewicz


Magdalena Kubasiewicz
Gdzie śpiewają diabły
Wydawnictwo Uroboros
ISBN 978-83-280-5750-0

Maria nie była diabłem. Miała tylko jego serce, zamknięte w szkatułce z różanego drewna.

Magdalena Kubasiewicz, rocznik 1990. Pochodzi ze Skarżyska-Kamiennej, ale mieszka i pracuje w Krakowie. Pisuje teksty z różnych gatunków, chociaż to fantastyka była i jest jej najbliższa. Debiutancką powieścią była „Spalić wiedźmę”, która mnie porwała. Miałam okazję spojrzeć na magię nowym, świeższym okiem. I naprawdę mi się to podobało. Ciekawa jestem czy najnowsza powieść „Gdzie śpiewają diabły” równie przypadnie mi do gustu.

Było sobie raz miasteczko zagubione wśród lasów, miasteczko, w którym stały domy o pomylonej numeracji, miasteczko splątanych uliczek, wzdłuż których gęsto rosły drzewa, miasteczko pełne bluszczu, krzaków i kępek wrzosu. Nie wszystkie domy były zamieszkane – niektóre wciąż czekały na swoich lokatorów.

Nieźle się zaczyna, prawda? Chcielibyście trafić w takie miejsce, do takiego miasteczka? Myślę, że tak. Ale z góry ostrzegam. To miasteczko jest niezwykłe, jest inne niż wszystkie znane wam miasteczka. Mała społeczność, bardzo wyjątkowa. Każdy ma tajemnice, prawie każdy ma dar. Wszyscy się znają i wiedzą o sobie dosłownie wszystko. Ale niektórzy wiedzą i widzą więcej. Mieszkańcy Azylu (bo tak nazywa się to miasteczko) bezbłędnie odgadują (a może po prostu wiedzą) kto nadaje się, aby z nimi pozostać. Nie lubią obcych, takich którzy pojawiają się na chwilę i jawnie są im nieżyczliwi.

Poznajemy Piotra, który szuka od lat swojej bliźniaczej siostry Ewy. Towarzyszymy mu od momentu, gdy przekroczył granice Azylu. To tutaj doprowadziło go zdjęcie, które zostało znalezione w rzeczach martwej dziewczyny, Patrycji. Niestety nie znajduje osób, które chętnie by pogawędziły o zmarłej. Nikt też nie wydaje się znać Ewy, choć Piotr w różnych miejscach natrafia na obrazy i szkice jej autorstwa. Zmowa milczenia? Tak można nazwać tę sytuację.

Iwanowa, Maria, Ksenia, Dmitrij, Tobiasz, Kata, Dorota – to tylko niektóre osoby zamieszkujące Azyl. Piszę o nich, bo to z ich ust Piotr wysłuchuje lokalnej legendy. Każdy opowiada swoją wersję. I choć są podobne, to jednak bardzo się różnią. Powiem wam szczerze, że z wielką niecierpliwością wyczekiwałam momentu, gdy będę mogła poznać kolejną wariację tej legendy. Legendy o diable i czarownicy, albo o czarownicy i diable. Legendy o magii, o miłości, o jeziorze Diablim.


Diabeł i czarownica. Ich historia jest częścią tego miasteczka. Żyje w czarnym jeziorze, w lustrach, między kępkami wrzosu i w szumie drzew na skraju wąwozu. Tysiące odłamków opowieści, która przenika do snów i umysłów, wrasta w ciebie, tak jak ty wrastasz w miasteczko.

Gdzie śpiewają diabły to powieść fantasy, ale jest też to baśń. Baśń współczesna, piękna, pełna tajemnicy i magii. Troszkę mroczna, ale czyż baśnie braci Grimm takie nie były. Wsiąka się w tę opowieść i tak, jak Piotr po pewnym czasie już nie wie się, czy to prawda, czy sen. Czy Azyl istnieje naprawdę, czy jest li tylko wytworem wyobraźni autorki? Wie się jedno. Nic nie jest takie jakim się wydaje. Wszystko jest lub może być pomylone i pokręcone jak numeracja domów w Azylu.

Gdzie śpiewają diabły to niesamowicie dobra książka. Taka, którą ciężko jest odłożyć podczas czytania. Taka, która zmusza do dalszej lektury, nie zwracając uwagi na upływające minuty. Całe szczęście, że lektura nie zajmuje zbyt wiele czasu, bo książkę się łapczywie pochłania. Byłam rozczarowana, byłam bardzo rozczarowana. Wiecie czym? Tym, że tak szybko się skończyła, a ja chciałam jeszcze więcej. Więcej Azylu, więcej racjonalnego do bólu Piotra, więcej kolejnych legend. Ale wszystko musi się kiedyś skończyć i właśnie moja przygoda z najnowszą książką Magdaleny Kubasiewicz dobiegła końca. Tylko czy i mnie będą nawiedzały dziwne sny...

Tylko czasem śnił o kobiecie tańczącej w ogniu (…) Tylko czasem zastanawiał się, czy naprawdę nie kryło się w tym coś więcej i odkryłby, gdyby znów pojechał do Azylu. Czy miasteczko nie zniknęło, nie rozwiało się jak sen. Czy wciąż mieszka tam Maria i jak zmieniła się Dorota. Czy to było zwykłe miejsce, takich jakich wiele, czy też... coś innego.

Dodam jeszcze dwie rzeczy. Pierwsza – jestem pod wrażeniem twórczości tej młodej pisarki i z wielką chęcią przeczytam kolejną jej książkę. Druga – nie może być inaczej – jeśli chcecie się dowiedzieć gdzie śpiewają diabły, to jest to książka dla was. A ja szczerze polecam.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku – 5/120, Czytam, bo polskie, Czytamy nowości, Łów słów – śpiew, Olimpiada czytelnicza – 304 strony, Przeczytam tyle, ile mierzę – 2,3 cm, Wielkobukowe Bingo - #WBBINGO – powieść fantasy

8 komentarzy:

  1. Chcę się tego dowiedzieć i odwiedzić magiczny świat Azylu. Konwencja baśni bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię. Gdy przeczytałam o tej książce też miałam ochotę na nią ochotę :)

      Usuń
  2. Książka bardzo mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Diabły diabłami, ale mnie zaintrygował ten wisiorek. To Twój? Przepiękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam razem z książką w ramach akcji promocyjnej. Zorganizowali nam taką "zabawę" żeby odszukać swojego bliźniaka. Każda para miała troszeczkę inny wisior
      Możesz sprawdzić na Instagramie #bliznietazAzylu

      Usuń