Magdalena
Kubasiewicz
Gdzie
śpiewają diabły
Wydawnictwo
Uroboros
ISBN
978-83-280-5750-0
Maria nie była diabłem. Miała tylko jego serce, zamknięte w szkatułce z różanego drewna.
Magdalena
Kubasiewicz, rocznik 1990. Pochodzi ze Skarżyska-Kamiennej, ale
mieszka i pracuje w Krakowie. Pisuje teksty z różnych gatunków,
chociaż to fantastyka była i jest jej najbliższa. Debiutancką
powieścią była „Spalić wiedźmę”, która mnie porwała.
Miałam okazję spojrzeć na magię nowym, świeższym okiem. I
naprawdę mi się to podobało. Ciekawa jestem czy najnowsza powieść
„Gdzie śpiewają diabły” równie przypadnie mi do gustu.
Było sobie raz miasteczko zagubione wśród lasów, miasteczko, w którym stały domy o pomylonej numeracji, miasteczko splątanych uliczek, wzdłuż których gęsto rosły drzewa, miasteczko pełne bluszczu, krzaków i kępek wrzosu. Nie wszystkie domy były zamieszkane – niektóre wciąż czekały na swoich lokatorów.
Nieźle
się zaczyna, prawda? Chcielibyście trafić w takie miejsce, do
takiego miasteczka? Myślę, że tak. Ale z góry ostrzegam. To
miasteczko jest niezwykłe, jest inne niż wszystkie znane wam
miasteczka. Mała społeczność, bardzo wyjątkowa. Każdy ma
tajemnice, prawie każdy ma dar. Wszyscy się znają i wiedzą o
sobie dosłownie wszystko. Ale niektórzy wiedzą i widzą więcej.
Mieszkańcy Azylu (bo tak nazywa się to miasteczko) bezbłędnie
odgadują (a może po prostu wiedzą) kto nadaje się, aby z nimi
pozostać. Nie lubią obcych, takich którzy pojawiają się na
chwilę i jawnie są im nieżyczliwi.
Poznajemy
Piotra, który szuka od lat swojej bliźniaczej siostry Ewy.
Towarzyszymy mu od momentu, gdy przekroczył granice Azylu. To tutaj
doprowadziło go zdjęcie, które zostało znalezione w rzeczach
martwej dziewczyny, Patrycji. Niestety nie znajduje osób, które
chętnie by pogawędziły o zmarłej. Nikt też nie wydaje się znać
Ewy, choć Piotr w różnych miejscach natrafia na obrazy i szkice
jej autorstwa. Zmowa milczenia? Tak można nazwać tę sytuację.
Iwanowa,
Maria, Ksenia, Dmitrij, Tobiasz, Kata, Dorota – to tylko niektóre
osoby zamieszkujące Azyl. Piszę o nich, bo to z ich ust Piotr
wysłuchuje lokalnej legendy. Każdy opowiada swoją wersję. I choć
są podobne, to jednak bardzo się różnią. Powiem wam szczerze, że
z wielką niecierpliwością wyczekiwałam momentu, gdy będę mogła
poznać kolejną wariację tej legendy. Legendy o diable i
czarownicy, albo o czarownicy i diable. Legendy o magii, o miłości,
o jeziorze Diablim.
Diabeł i czarownica. Ich historia jest częścią tego miasteczka. Żyje w czarnym jeziorze, w lustrach, między kępkami wrzosu i w szumie drzew na skraju wąwozu. Tysiące odłamków opowieści, która przenika do snów i umysłów, wrasta w ciebie, tak jak ty wrastasz w miasteczko.
Gdzie
śpiewają diabły to powieść fantasy, ale jest też to baśń.
Baśń współczesna, piękna, pełna tajemnicy i magii. Troszkę
mroczna, ale czyż baśnie braci Grimm takie nie były. Wsiąka się
w tę opowieść i tak, jak Piotr po pewnym czasie już nie wie się,
czy to prawda, czy sen. Czy Azyl istnieje naprawdę, czy jest li
tylko wytworem wyobraźni autorki? Wie się jedno. Nic nie jest takie
jakim się wydaje. Wszystko jest lub może być pomylone i pokręcone
jak numeracja domów w Azylu.
Gdzie
śpiewają diabły to niesamowicie dobra książka. Taka, którą
ciężko jest odłożyć podczas czytania. Taka, która zmusza do
dalszej lektury, nie zwracając uwagi na upływające minuty. Całe
szczęście, że lektura nie zajmuje zbyt wiele czasu, bo książkę
się łapczywie pochłania. Byłam rozczarowana, byłam bardzo
rozczarowana. Wiecie czym? Tym, że tak szybko się skończyła, a ja
chciałam jeszcze więcej. Więcej Azylu, więcej racjonalnego do
bólu Piotra, więcej kolejnych legend. Ale wszystko musi się kiedyś
skończyć i właśnie moja przygoda z najnowszą książką
Magdaleny Kubasiewicz dobiegła końca. Tylko czy i mnie będą
nawiedzały dziwne sny...
Tylko czasem śnił o kobiecie tańczącej w ogniu (…) Tylko czasem zastanawiał się, czy naprawdę nie kryło się w tym coś więcej i odkryłby, gdyby znów pojechał do Azylu. Czy miasteczko nie zniknęło, nie rozwiało się jak sen. Czy wciąż mieszka tam Maria i jak zmieniła się Dorota. Czy to było zwykłe miejsce, takich jakich wiele, czy też... coś innego.
Dodam
jeszcze dwie rzeczy. Pierwsza – jestem pod wrażeniem twórczości
tej młodej pisarki i z wielką chęcią przeczytam kolejną jej
książkę. Druga – nie może być inaczej – jeśli chcecie się
dowiedzieć gdzie śpiewają diabły, to jest to książka dla was. A
ja szczerze polecam.
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2019 roku – 5/120, Czytam, bo polskie, Czytamy
nowości, Łów słów – śpiew, Olimpiada czytelnicza – 304
strony, Przeczytam tyle, ile mierzę – 2,3 cm, Wielkobukowe Bingo -
#WBBINGO – powieść fantasy
Chcę się tego dowiedzieć i odwiedzić magiczny świat Azylu. Konwencja baśni bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię. Gdy przeczytałam o tej książce też miałam ochotę na nią ochotę :)
UsuńKsiążka bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńNa pewno znajdzie się na to rada :)
UsuńDiabły diabłami, ale mnie zaintrygował ten wisiorek. To Twój? Przepiękny.
OdpowiedzUsuńDostałam razem z książką w ramach akcji promocyjnej. Zorganizowali nam taką "zabawę" żeby odszukać swojego bliźniaka. Każda para miała troszeczkę inny wisior
UsuńMożesz sprawdzić na Instagramie #bliznietazAzylu
Usunęłam Instagram...
UsuńA dlaczego Izo?
Usuń