Marta
Kisiel
Oczy
uroczne
Cykl
– Dożywocie, tom 3
Wydawnictwo
Uroboros
ISBN
978-83-280-5163-8
Czy jest wśród was ktoś, kto nie zna
Marty Kisiel? Wątpię. A jednak gdyby, to kilka słów o tej
niezwykłej polskiej pisarce, którą niektórzy (a nawet ona sama)
nazywają czule ałtorką. Marta Kisiel, wrocławianka, pisarka
fantasy, polonistka. Debiut – opowiadanie Rozmowa
dyskwalifikacyjna, powieść Dożywocie. Trzykrotnie nominowana do
Nagrody Zajdla i laureatka tej nagrody za opowiadanie Szaławiła.
Oczy uroczne to kontynuacja właśnie tego nagrodzonego opowiadania.
Co prawda nie czytałam wcześniejszych odsłon Dożywocia, ale ani
na moment nie przeszkadzało mi to w lekturze Oczu...
Przeczytałam Toń, utonęłam i wiedziałam, że
muszę poznać więcej książek Marty Kisiel. Przeczytałam Nomen
omen i przepadłam. Mogę szczerze przyznać, że uwielbiam styl
ałtorki. Teraz przyszedł czas na moje trzecie spotkanie z
twórczością Kisiel i – widzicie, jak kładę rękę na piersi –
zamierzam czytać wszystko, co wyjdzie spod pióra pani Marty.
Oda Kręciszewska buduje dom na zgliszczach spalonej Lichotki i szybko przekonuje się, że miejsce, które postanowiła nazwać własnym, nie jest do końca takie zwykłe, jak jej się wydawało. Z piwnicy wyłazi czort i wprowadza się do kosza na pranie...
Tymczasem pojawiają się niespodziewane kłopoty – coś w okolicy atakuje przypadkowe osoby, zaś pobliski cmentarz zaczyna ujawniać swoje tajemnice.
Kolejny raz sięgnęłam po twórczość
Marty Kisiel i kolejny raz się nie zawiodłam. W tej książce jest
wszystko to, co lubię: akcja, tajemnice, świetni bohaterowie,
fantastyczne postaci i mnóstwo dobrego (zaraźliwego) humoru.
Bohaterowie, jak napisałam są cudowni –
jak to często u pani Marty bywa. Nie ma sposobu aby ich nie polubić.
Oda Kręciszewska, wiła-szaławiła, lekarz w przychodni i
właścicielka szalonej fryzury oraz zielonego, głębokiego,
urocznego spojrzenia; uparty płanetnik, Roch; Michałko – cóż
Michałko, to Michałko; trzynogi kundelek Kuleczka; najprawdziwszy z
prawdziwych czort z wadą wymowy, Bazyl. Moje serce, całkowicie i
bez reszty skradł Bazyl. Nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby i
do mnie taki czort chciał się wprowadzić. Może kosza na bieliznę
nie posiadam, ale jestem pewna, że znalazłby szybko godne siebie
miejsce. I na pewno nie ciągałabym go do logopedy, bo to jego
szeleszczenie jest cudne.
Bo miłoszcz jeszt taka pjenkna... - westchnął Bazyl z rozrzewnieniem. - Miłoszcz i oprópka szkrafanjem. Ne mam pojencza, czo to jeszt, ale bszmi faszczynujonczo. I gjeologja. Szafsze chczałem szobje pogjeologofacz. No fjesz, f folnych chfilach.
Marta Kisiel pełnymi garściami czerpie
z podań, wierzeń i legend i funduje nam niewielki przekrój demonów
słowiańskich. Wiła, płanetnik, homen... – brzmi świetnie, prawda? Ale przecież nie każdy wie o czym piszę, a nie będę was zmuszać do
szukania w odmętach Internetu. Wiła i płanetnik to demony ściśle
powiązane z pogodą – wiła odpowiada za wiatry, a płanetnik ma
władzę nad chmurami, opadami deszczu i gradu. Homen natomiast to
„coś” czego nikt nigdy nie chciałby spotkać na swojej drodze, bo homen moi mili
to orszak zjaw podążający za zarazą; upiorny korowód zmarłych.
Oczy uroczne to bardzo interesująco
napisana książka. To pozycja, przy której nie można się nudzić,
a czas przyspiesza. Najnowsza powieść Marty Kisiel od początku
złapała mnie w swoje sieci i nie puściła do samego końca. Bardzo
dobrze napisana historia, lekko, przyjemnym i przystępnym
językiem. Zostałam wciągnięta i pochłonięta, przeczytałam w
tempie ekspresowym i tylko żałowałam, że tak szybko się
skończyła.
Myślę, że książki nie trzeba
specjalnie reklamować i jestem pewna, że wiele osób po nią sięgnę
– nie tylko wielbiciele niewątpliwego talentu polskiej ałtorki.
Gwarantuję, że będziecie się świetnie bawić i tego wam życzę.
A lekturę Oczu urocznych szczerze polecam.
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2019 roku – 39/120, Czytam, bo polskie, Czytamy
nowości, Olimpiada czytelnicza – 320 stron, Pod hasłem, Mierzę
dla siebie – 2,3 cm, Trójka e-pik – ciało w roli głównej, W
200 książek dookoła świata – Polska
Pieknie Bazyl się wysławia... I te demony słowiańskie. Coraz ich więcej w polskich powieściach.
OdpowiedzUsuńBazyl jest cudowny 💖
UsuńJeszcze nie poznałam twórczości autorki :)
OdpowiedzUsuń