poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Siedem śmierci Evelyn Hardcastle - Stuatr Turton


Stuart Turton

Siedem śmierci Evelyn Hardcastle
The Seven Deaths of Evelyn Hardcastle
Przekład – Łukasz Praski
Wydawnictwo Albatros
ISBN 978-83-8125-474-8



Stuart Turton, pisarz i dziennikarz brytyjski. Pracował jako wolny strzelec w Szanghaju i Dubaju. Siedem śmierci Evelyn Hardcastle jest jego debiutancką powieścią. Mieszka z żoną w zachodnim Londynie. Jeśli właśnie nie marszczy czoła, łatając dziury w jakiejś nowej fabule, zapewne wspina się, nurkuje, świetnie bawi lub zaginął w głuszy na jakimś odległym lądzie. Niewątpliwie co najmniej trzy z tych rzeczy robi dokładnie w tym samym czasie.

O jedenastej wieczorem Evelyn Hardcastle zostanie zamordowana.
Masz osiem dni i osiem wcieleń.
Pozwolimy ci odejść pod warunkiem, że odkryjesz, kto jest zabójcą.
Zrozumiano? W takim razie zaczynamy...

Posiadłość Blackheath w środku lasu. Wspomniana Evelyn Hardcastle, do momentu aż ktoś nie wskaże zabójcy, będzie umierać, codziennie... A Aiden Bishop otrzymuje osiem wcieleń i w osiem dni ma odkryć kto jest mordercą. Niestety nie on jedyny stara się rozwikłać tę zagadkę. Ma konkurencję, ale nie wie kto jest jego rywalem. Każda z osób, w której ciele się po kolei znajduje ma inne talenty i zupełnie inaczej myśli. Czytelnik stara się podążać za tymi wcieleniami, ale nie jest to łatwe. Co chwilę pojawiają się nowe fakty i wiedzę, którą Aiden zyskuje trzeba pogłębiać. Towarzyszenie bohaterowi w rozwiązaniu zawiłości stworzonych przez Tutrona wcale nie jest proste ani bezbolesne. Można się pogubić, bo autor co chwilę myli tropy. Jest tylko jedna sprawa, oprócz morderstwa Evelyn Hardcastle, która jest wspólna za każdym razem, w każdym życiu. Za wszelką cenę znaleźć kobietę o imieniu Anna.


Siedem śmierci Evelyn Hardcastle to niesamowity kryminał, choć nad włożeniem go do szufladki z kryminałami trzeba się zastanowić. Bo ta książka typowym kryminałem nie jest. Czym więc jest? - spytacie. To tygiel gatunkowy, a w tym garncu po trochu z różnych gatunków: klasyczny kryminał w stylu Agathy Christie (chyba by się go nie powstydziła), thriller, elementy fantastyki, rozbudowana warstwa psychologiczna, a nawet powieść obyczajowa. Sporo tego, ale książka nie jest chudzinką (ponad 500 stron).

Gdy masz za mało informacji, jesteś ślepy, gdy za dużo, zostajesz oślepiony.

I dokładnie tak, jak w tym zdaniu jest z tą książką. Z każdą przeczytaną stroną czułam się coraz bardziej oślepiona. Jeżeli komuś się wydaje, że ta historia zapowiada się błaho, to jest w wielkim błędzie. Owszem trzeba odkryć, kto zabiła Evelyn Hardcastle, ale to dopiero wierzchołek góry lodowej. Trzeba pamiętać o zmianach wcieleń, a co za tym idzie czekają na nas częste przeskoki czasowe. Opowieść Turtona może doprowadzić do szaleństwa. Czytelnik nie może być pewny niczego, nawet tego co znajdzie w kolejnym akapicie. Prawdę mówiąc byłam skutecznie wodzona za nos i czułam się, jak naprawdę małe dziecko w bardzo gęstej mgle. I nawet umieszczona mapka nie rzuca odpowiedniej ilości światła na sprawę.


Po odłożeniu książki musiałam odsapnąć, poukładać sobie wszystko w głowie, zrobić kilka notatek. To naprawdę nie jest łatwa książeczka, przez którą się „przelatuje” w wolnej chwili. To kawał naprawdę przyzwoitej i wymagającej literatury. I aż wierzyć się nie chce, że to debiut. Bo jeśli debiutancka powieść zrobiła mi z mózgu sieczkę, to co będzie z kolejnymi książkami Brytyjczyka. Nie potrafię sobie tego wyobrazić.

Mogłabym tak pisać i pisać o tej wyjątkowej powieści, ale i tak nic więcej nie zdradzę. W tej książce jest wszystko czego czytelnik oczekuje od dobrze napisanej historii. Tajemnica, ba wiele tajemnic, morderstwa, napięcie, a nawet absurd. Genialna opowieść, która myli ścieżki myśli najtęższego umysłu. Intrygująca, nieszablonowa, ambitna. Takich przymiotników można by mnożyć w nieskończoność, ale po co. Jeszcze ode mnie tylko dwa słowa – zdecydowanie polecam.

Spróbujcie wejść do rozsypującej się posiadłości w samym środku lasu. A może inaczej. Spróbujcie z niej wyjść, bez szwanku.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku – 42/120, Czytamy nowości, Olimpiada czytelnicza – 512 stron, Pod hasłem, Mierzę dla siebie – 3,8 cm, W 200 książek dookoła świata – Wielka Brytania



3 komentarze:

  1. Oj czytałabym czytała ... ;)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak będę miała okazję, to na pewno wejdę. A czy wyjdę?

    OdpowiedzUsuń
  3. Na taką książkę potrzeba więcej wolnego czasu, by w krótkim czasie się z nią zapoznać. ;)

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń