sobota, 1 października 2016

Czytelnicze podsumowanie miesiąca - wrzesień

Wrzesień przeminął. Zaczął się październik. Pożegnałam się ze swoim synem (nie tak drastycznie), przecież będzie odwiedzał starych rodziców :). Rozpoczyna właśnie studia doktoranckie w Poznaniu.

Wczoraj szlag trafił moją listę na blogrollu. Zaczęłam ją odbudowywać, ale mam problemy. Proszę sprawdźcie czy tam jesteście - jeśli nie zostawcie adres swojego bloga. Dziękuję :)


Wrzesień czytelniczy przedstawia się następująco:

 tyl Księga ryb Williama Goulda   Wzburzenie 

 Okladka__Selfie_na_tle_rzepaku__BL 

   Brennerova Wolf Haas (EAN: 9788380531123)

  Paryska żona

W wyzwaniach wygląda to tak:
Jak widzicie, nikt nie jest doskonały, ale stanowczo mam za dużo zer. Muszę nad tym popracować.

      Ruszyło nowe wyzwanie czytelnicze Czytamy nowości. Zapraszam Was do przyłączenia się. Więcej wiadomości  w odpowiedniej  zakładce.

Jak co miesiąc chętnych zapraszam do przyłączenia się do facebookowej grupy Czytamy prozę amerykańską. 

Przypominam, że możecie obejrzeć, udostępnić... i kupić zakładki > tutaj
Możecie spróbować "zaprojektować" zakładkę, a postaram się ją dla was zrobić. Zapraszam.

5 komentarzy:

  1. O matko, ile przeczytanych!!!
    U mnie w porównaniu do Ciebie było bardzo skromnie- bo tylko pięć :)
    Mam jednak w planach w końcu przeczytać choć pierwszą część serii o mieszkańcach z Lipowa. Epidemię czytałam i według mnie to bardzo, bardzo dobra książka :) I okładkę ma prześliczną :) Oby przyszłe miesiące wyglądały tak samo dobrze, albo i jeszcze lepiej!
    Kasi recenzje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No znowu nie "o matko". Normalna ilość, ani za dużo, ani za mało :)

      Usuń
  2. Piękny wynik! Mnie też się udał wrzesień :)
    Przeczytałam 2 i 6 część serii o Lipowie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lipowo cały czas przede mną, ale chociaż zaczęłam :)

      Usuń
  3. Jak zawsze u Ciebie jest co podsumowywać :) Gratuluję wyników!
    Czytałaś McPartlin, którą ostatnio polecała mi Beti G. i zaczęłaś Puzyńską... :)
    Z tym synem to mnie nieco przestraszyłaś - gratuluję zdolnego potomka, tylko... nie wiedziałam, że on już taaaaki duży!
    I jak wiesz, moja lista blogów też poszła sobie, robię na nowo. Nie mam wszystkich starych, ale mam parę nowych... Pewnie z czasem będziemy zadowolone z porządków :D

    OdpowiedzUsuń