Autor
– Katarzyna Puzyńska
Tytuł
– Motylek
Cykl
– Lipowo
Wydawnictwo
Prószyński i S-ka
ISBN
978-83-7839-695-6
W mroźny zimowy poranek na skraju wsi zostaje znalezione ciało zakonnicy. Początkowo wydaje się, że kobietę potrącił samochód, okazuje się jednak, że ktoś ją zabił i upozorował wypadek. Kilka dni później ginie kolejna osoba. Ofiary nie wydają się ze sobą w żaden sposób powiązane. Zaczyna się wyścig z czasem. Policja musi odnaleźć mordercę, zanim zginą następne kobiety. Śledztwo ujawnia tajemnice mrocznej przeszłości zakonnicy, przy okazji odkrywając też mniejsze lub większe przewiny mieszkańców tylko na pozór sielskiej miejscowości.
Dużo się naczytałam na
temat tej powieści w Internecie, a przede wszystkim w blogosferze. Musiałam
więc iść za ciosem, wszak tyle osób nie może się mylić. Skoro takiej rzeszy
czytelników książka się spodobała, to może i mnie, która od kryminałów nie
stronię. Zapisałam się w kolejce w bibliotece i cierpliwie czekałam na swoją
kolej. Aż nadeszła… Pal piorun ułożony wcześniej plan. Wzięłam Motylka i przepadłam z kretesem.
Zacznę od tytułu. Motylek. Brzmi tak niewinnie i wcale nie
zapowiada tego, co możemy znaleźć w tej książce. A dzieje się wiele i w różnych
latach. I choć pozornie wątki do siebie nie pasują, powoli ze strony na stronę
wszystko staje się jasne, a puzzle zaczynają wpasowywać się w swoje miejsca.
Ciało zakonnicy leżało porzucone na poboczu szosu, jak popsuta lalka. Tylko kilkaset metrów i zakręt leśnej drogi dzieliły ją od wsi. Krew poplamiła świeży śnieg jaskrawą czerwienią. Kończyny i tułów były właściwie zmiażdżone, odsłaniając groteskowo poskręcane narządy wewnętrzne. Poły czarnego habitu otaczały umęczone ciało jak wielkie skrzydła. Tylko twarz pozostała nienaruszona. Malował się na niej wyraz zaskoczenia pomieszanego z bólem.
Motylek
to pierwszy tom cyklu Lipowo, a
zarazem debiut pisarski Katarzyny Puzyńskiej. Na półkach w księgarniach piętrzą
się już kolejne tytuły [Więcej czerwieni,
Trzydziesta pierwsza, Z jednym wyjątkiem, Utopce, Łaskun] i już wiem, że
muszę je wszystkie mieć. A za moment siódma część, Dom czwarty. Chyba jakaś solidna promocja by mi się przydała.
Parę słów o tym, co w
powieści znaleźć można. Lipowo to maleńka społeczność, w której każdy zna
każdego i o każdym wie wszystko. Sielski nastrój ulega zmianie po morderstwie
zakonnicy, a co najciekawsze i być może zaczerpnięte troszkę z powieści Agathy
Christie, każdy wydaje się mieć coś za uszami i automatycznie zostaje jednym z
podejrzanych. Tyle sekretów w maleńkiej miejscowości, że wierzyć się nie chce.
Ale gdyby nie te tajemnice nie byłoby tak niezłego kryminału. A Motylek nawet bez taryfy ulgowej wypada
całkiem dobrze. Bardzo jestem ciekawa kolejnych części Lipowa. Po takim debiucie mam nadzieję na więcej i lepiej. Tymczasem
mamy do czynienia chyba z seryjnym mordercą, więc zegar zaczyna tykać. Jak
poradzą sobie lipowscy policjanci?
Z tego odległego punktu na polanie Daniel mógł dostrzec tylko dużo krwi na śniegu. Potem, kiedy podszedł do ciała, zobaczył, że zostało brutalnie pocięte. Nigdy jeszcze czegoś takiego nie widział. Tylko twarz pozostała nietknięta. Przypomniał sobie, jak zaledwie tydzień wcześniej stał nad ciałem zabitej zakonnicy. Tak niedaleko, najwyżej kilometr stąd. Jej twarz również była nienaruszona.
Polecam Motylka wszystkim miłośnikom powieści kryminalnych. Jest nas dużo, więc popularność książki też mała nie powinna być.
Całkiem szczerze napiszę: dajcie szansę debiutantce, bo warto. Kolejne części Lipowa czekają.
Książka przeczytana w
ramach wyzwań:
52/2016 – 133/52,
Cztery pory roku, Historia z trupem, Kiedyś przeczytam 2016, Kryminalne
wyzwanie, Motyw zdrady w literaturze, Olimpiada czytelnicza, Polacy nie gęsi,
Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 124/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
– 4,3 = 17,2 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata - Polska, Wyzwanie biblioteczne
"motylka" połknęłam w dwa dni, a później poszło z górki, chociaż najtrudniej mi szło z "łaskunem" i ten też średnio mi się podobał. za to cała reszta była absolutnie fantastyczna i nie mogę się doczekać aż pojawi się "dom czwarty" - już ostrzę sobie na niego ząbki. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Ja dopiero zaczęłam i już mam ochotę na więcej :)
UsuńAkurat jestem w trakcie lektury "Motylka". U Kasi Puzyńskiej sporo jest obyczajówki, ale na szczęście wcale mi to nie przeszkadza :).
OdpowiedzUsuńTak, masz rację. Ale oprócz tego to całkiem niezły kryminał :)
UsuńZ pewną dozą nieufności sięgnęłam po "Motylka" i ..przepadłam na dwie noce ;)..na razie, bo już szykuje sie na ciąg dalszy.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie można "przepaść". Mnie również "Motylek" pochłonął :)
UsuńJa jeszcze Puzyńską mam przed sobą ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam, ale już mam ochotę na więcej :)
UsuńMotylka mam, ale jeszcze nie sięgnęłam po twórczość Puzyńskiej, za dużo tych "must read" :D
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówisz - oj, za dużo :)
UsuńMuszę koniecznie nadrobić ten tom. :)
OdpowiedzUsuńTen i kolejne sześć. Zapowiada się u mnie jesień i zima z Lipowem :)
Usuńuwielbiam Puzyńską :) a najlepsze jest to, że tego tomu nie czytałam mimo iż mam go na półce zaczęłam od drugiego i z niecierpliwością czekam na 7 tom :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj ;)
Usuń