Coraz później ogarniam podsumowania miesiąca. Ostatnie było 5 marca, a dzisiaj już 7 kwietnia. Ale na usprawiedliwienie powiem jedno - święta. No właśnie, jak Wam przeszły święta? Jesteście przejedzeni, przepici (haha), bardzo mokry był dla Was zimny lany poniedziałek?
Kochani, mamy kwiecień, a co za tym idzie coraz bliżej do przyjemnego ciepełka na dworze, którego mogliśmy odrobinę już zasmakować. Chcę jeszcze! Marzę żeby się rozwalić na działce, pod drzewem; słuchać ptaków i zażywać naturalną witaminę D. Uwielbiam tak spędzać czas z książką. Też tak lubicie?
Dobra, dobra, już nie bzdurzę. Ogłaszam czytelnicze podsumowanie marca.
Coś tam udało się przeczytać i jak zwykle więcej niż zrecenzować. A oto książki, które znalazły się na blogu i innych mediach (kliknij w okładkę, a przeczytasz opinię):
12 książek - 4145 stron - 134 dziennie. Ja i niehalo przeczytaliśmy po 6 książek, czyli równo. 9 książek to egzemplarze recenzenckie od wydawnictw, 2 z półki i 1 od autora. W marcu cztery wydawnictwa pojawiały się na blogu po dwa razy: Albatros, Literackie, Prószyński oraz księgarnia Tania Książka.
Na moim stosie wzrostowym przybyło 31,5 cm. W tej chwili, po kwartale wynosi 88,7 cm.
3 książki to literatura polska, a 9 zagraniczna (angielska-2, amerykańska-5, irańska-1, kanadyjska-1).
Serdecznie zapraszam do przyłączenia się do wyzwania Abecadło z pieca spadło..., a można to zrobić w każdej chwili pod postem z obowiązującą literką. Więcej informacji o wyzwaniu > tutaj
Do zobaczenia w kolejnym, kwietniowym podsumowaniu :)
Na koniec troszeczkę prywaty. Moją pasją oprócz czytania jest rysunek - takie chwalonko, bo nie wszyscy wiedzą. Zapraszam zainteresowanych na mój profil instagramowy:
Gratuluję miesiąca!
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu :)
Usuń