Już październik. Kurczę, już październik! Jeśli mogę wyrazić swoje zdanie, to się nie zgadzam. Chcę żeby znów była wiosna. Nie lubię jesieni, zwłaszcza takiej, jaka teraz u nas gości. Chłodno, mokro, wietrznie... brrr.
Czas leci, książki się czytają i z tego powodu się tutaj dzisiaj spotykamy. Choć uciekły mi gdzieś dwa dni, bo z reguły podsumowanie umieszczam ostatniego dnia miesiąca. Ale trzema łamać reguły :)
Oto, co udało mi się przeczytać we wrześniu (kliknij w okładkę, a dowiesz się, co sądzę o każdej z książek):
Przeczytałam:
- 13 (wcale nie pechowo) książek
- 4744 stron - dziennie 158 (nawet nie najgorzej)
We wrześniu mój stos wzrósł o 34,2 cm. Moja wieża mocno mnie przerosła (176 cm), a obecnie wynosi 255,2 cm. Jestem ciekawa czy uda mi się swój wzrost podwoić?
Na postępy w wyzwaniach zapraszam tutaj
W tym miejscu zapraszałam do wyzwania Czytamy nowości, ale ponieważ to już ostatni kwartał, więc nie widzę sensu.
Wielka prośba (i proszę zastanówcie się zanim odpowiecie) czy kontynuować wyzwanie czy spróbować z nowym? A pomysł już kiełkuje :)
Jaki był Wasz wrzesień?
Gratuluję wyników :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńŁadne wyniki.
OdpowiedzUsuńA co do wyzwania... nie wiem.
Na tym akurat mi zależy, żebyście się wypowiedziały.
UsuńDziękuję Marto :)
Mój wrzesień głównie w thrillery obfitował. Czuję, że październik zapowiada się tak samo!
OdpowiedzUsuńU mnie się rozłożyło. Ale thrillery to jest to co lubię :)
Usuń