Ceylan
Scott
W
skali od 1 do 10
On
a Scale of One to Ten
Przekład
– Agata Byra
Wydawnictwo
YA!
Grupa
Wydawnicza Foksal
ISBN
978-83-280-6685-4
Ceylan
Scott urodziła się w 1997 roku w Londynie. Już w okresie
dojrzewania coraz częściej miała problemy ze zdrowiem psychicznym.
Zdiagnozowano u niej zaburzenie osobowości typu borderline. Mieszka
w Bath z rodzicami, siostrą bliźniaczką i trzema psami. Studiuje
psychologię i kryminologię. W skali od 1 do 10 to jej pierwsza
powieść.
Po próbie samobójczej siedemnastoletnia Tamar trafia do Lime Grove, szpitala psychiatrycznego dla nastolatków. Nieustannie musi tam odpowiadać na pytania lekarzy: Dlaczego zaczęła się samookaleczać? Co sprawiło, że zaczęła się nienawidzić? Jak się czuje, w skali od 1 do 10?
Lubię debiuty. Niestety nie każda
pierwsza powieść jest dobra. W skali od 1 do 10 to słaba książka,
napisana zbyt pośpiesznie, przez co traci. A mogłoby być tak
pięknie. Potencjał był, temat chwytliwy, ale najwyraźniej to
wszystko przerosło możliwości młodziutkiej autorki.
Główną bohaterką i narratorką
opowieści jest Tamar. Siedemnastolatka niedawno straciła swoją
najlepszą przyjaciółkę i nie może sobie z tym poradzić. Co
gorsze ciągle obwinia się o jej śmierć. Okalecza się nie
mogąc sobie poradzić z tym co się stało.
Historia Ceylan Scott koncentruje się na
pobycie w psychiatryku, gdzie mamy możliwość poznania nastolatków
z różnymi zaburzeniami psychicznymi: samobójstwa, samookaleczenia,
zaburzenia osobowości i odżywiania, lęk, depresja... Tamar
zaprzyjaźnia się z dwójką młodych ludzi. Jasperem chorującym na
anoreksję i Elle z afektywną chorobą dwubiegunową.
W szpitalu psychiatrycznym czas biegnie inaczej. Tak powoli, że czasem może się wydawać, że całkiem się zatrzymał. Łzy również płyną bardzo wolno. Dni zlewają się ze sobą, pochłaniane przez białe ściany, talerze z mrożonkami na obiad i kubeczki z rysperydonem.
Akcja książki biegnie dwutorowo i
została podzielona na „wtedy” i „teraz”. Dzięki takiej
kompozycji czytelnik ma możliwość zrozumienia, co doprowadziło
Tamar do takiego stanu, że trafiła do szpitala psychiatrycznego.
Patrzymy na świat oczami osoby, która ma problemy psychiczne.
Niestety historia, która opiera się na
doświadczeniach autorki, jest zbyt powierzchowna. Dialogi są mało
autentyczne, brakuje fabuły, a styl Scott jest słabiutki. Postaci
praktycznie nie zostały w ogóle wykreowane (ledwie zarysowane), za
wyjątkiem Tamar. Nie ma mowy o tym aby z kimś się zżyć, czy
choćby zwyczajnie polubić.
Nie stronię od tej tematyki i szczerze
mówiąc jest to jedna z najsłabszych powieści jakie czytałam.
Czuje się bardzo młody wiek autorki i jej niewyrobienie pisarskie. Być może
historia Tamar spodoba się młodemu czytelnikowi, choć naprawdę
nie wiem, czy w ogóle ją polecać. Według mnie jedynym plusem
książki jest jej objętość.
Jestem dumna, bo zabiłam swojego potwora, potem zniszczyłam wszelkie ślady po nim i pokonałam ciemność, która próbowała mnie unicestwić; przekroczyłam sto ścian z drutu kolczastego i umknęłam brakowi nadziei. Pragnę szaleństwa, ale szaleństwa życia...
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2019 roku – 85/120, Czytamy nowości, Oflagowani –
czarny, Olimpiada czytelnicza – 239 stron, Pod hasłem, Mierzę dla
siebie – 2,1 cm, W 200 książek dookoła świata – Wielka
Brytania
Ja się w takim razie na ten tytuł nie skuszę :)
OdpowiedzUsuń