Wojciech
Chmielarz
Rana
Wydawnictwo
Marginesy
ISBN
978-83-6633-504-2
Podobno czas leczy rany. Jednak niektóre nigdy się nie zabliźniają.
Wojciech
Chmielarz – polski pisarz i dziennikarz. Autor książek z cyklu
Jakub Mortka, publikował między innymi dla „Pulsu Biznesu”,
„Polityki”, „Nowej Fantastyki”. Siedmiokrotnie nominowany do
Nagrody Wielkiego Kalibru. Zostaje jej laureatem w 2015 roku
powieścią Przejęcie. W 2019 laureat nagrody „Złoty Pocisk” w
kategorii najlepszy kryminał, za książkę Żmijowisko. Zdobywca
Grand Prix Warszawskiego Festiwalu Kryminału (2019). Na podstawie
bestsellerowego Żmijowiska powstaje serial dla Canal+.
Nareszcie udało mi się spotkać
czytelniczo z Wojciechem Chmielarzem i cieszę się, że nasze
pierwsze randez vu miało miejsce właśnie w tym momencie. Bo Rana
to książka stworzona dla mnie. Ja jej nie przeczytałam. Ja ją
pochłonęłam i chciałam więcej. Rana to powieść, której
lektura boli. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to jestem pewna, że
pojmie, gdy sam po Ranę sięgnie. To nie jest błaha historyjka o
niczym, to nie jest ot takie zwykłe czytadełko dla zabicia czasu.
To kawał porządnej literatury, która robi niesamowite wrażenie i
jestem pewna, że prędko o niej nie zapomnę.
„Rana” w dużej mierze mówi o błędach, jakie powtarzamy po swoich rodzicach. Żeby prowadzić samochód, trzeba zdać trudny egzamin, a dziecko może mieć każdy. (wywiad z Wojciechem Chmielarzem – Ewa Cieślik dla LC)
Moja mama mawiała, tak jak pan Wojciech,
że dziecko może mieć każdy. No właśnie. Czy faktycznie każdy
może mieć? Może. Ale nie każdy powinien. Ranę przeczytałam dwa
tygodnie temu i cały czas się zastanawiam, co mam wam o niej
opowiedzieć. Nie trzeba czytać tej książki, żeby przyznać rację
i panu Wojciechowi, i mojej mamie i na pewno niejednej osobie. Rana
to powieść o szkole [bo w szkole dużo się dzieje]. Ale Rana to również, a może przede wszystkim historia rodzin. Rodzin, które wydają się na
pierwszy rzut oka normalne; rodzin dysfunkcyjnych i patologicznych;
rodzin pełnych i niepełnych. A poznajemy ich kilka: Karoliny,
Gniewka i Sławka, Marysi, Elżbiety i chyba najważniejsza,
wracająca we wspomnieniach Klementyny.
To jest szkoła prywatna.
Co to znaczy?To znaczy tyle, że klient płaci i klient wymaga. Lepiej się przyzwyczaj, jeśli chcesz tutaj pracować.
Klementyna Jastrzębska jest nowo
zatrudnioną nauczycielką matematyki w szkole prywatnej. Klementyna
nie jest pierwszej (a nawet drugiej) młodości. Faktycznie to zbliża
się nieuchronnie do wieku emerytalnego. Kobieta sądzi, że złapała
szczęście za nogi dostając tę posadę. Ogromną miała przerwę w
nauczaniu. Niby szkoła to szkoła, a nauczyciel ma robić swoje i
tyle. Lecz to jest szkoła prywatna, do tego wydaje się (a może tak
jest w rzeczywistości), że każdy w niej ma jakiś sekret, każdy
coś ukrywa i prawie każdy ma coś na sumieniu: Klementyna,
dyrektorka, nauczyciele, wychowankowie...
Czasami myślę, że zmarnowałam swoje życie. Nie, nie myślę. Ja wiem. Zmarnowałam je.
Najpierw w tragicznych okolicznościach,
pod kołami pociągu ginie uczennica ostatniej klasy, bardzo zdolna
uczennica, Marysia. Samobójstwo, czy ktoś jej pomógł? Niedługo
po tym w jednej z sal lekcyjnych znalezione zostają zwłoki jednej z
nauczycielek, a jedynymi osobami, które są świadkami tej sytuacji
to Klementyna i Gniewomir, społecznie nieprzystosowany nastolatek.
Chcą czy nie, zostali właśnie wmieszani w sprawę morderstwa i na
własną rękę będą próbowali ją rozwikłać. Żadne tego nie
chce, ale chyba nie mają innego wyjścia. Bo na drugi dzień okazuje
się, że ciała nie ma i że nic się nie stało...
Rana Wojciecha Chmielarza to książka
bardzo prawdziwa, bo niestety takie sytuacje znamy z życia. Nieobce
nam są układy, przekupstwo, szpiegowanie; zdarzają się niechciane
nastoletnie ciąże, rozwody, zdrady; coraz częściej bicie,
katowanie, a nawet zabijanie dzieci. Chmielarz niby nic nowego nie
wymyślił, ale przelał na papier, to o czym często boimy się
mówić; ubrał te wszystkie sytuacje w słowa; i ważne jest jak to
napisał. Książka robi ogromne wrażenie. Jest wstrząsająca.
Wciąga nas od pierwszych stron i czyta się ją z zapartym tchem.
Czy to jest kryminał? Też. Bo również powieść obyczajowa i
psychologiczna. Ale po co w ogóle wrzucać ją do jakiejś
przegródki? Rana to powieść świetna, na wskroś autentyczna i
wiarygodna.
Znowu śniła ten sam sen. Miała w nim sześć lat. Leżała w łóżku, z kołdrą podciągniętą pod samą szyję i otaczała ją ciemność (…) Oddychała płytko, cichutko, ledwo, ledwo. Za to serce jej waliło. Raz, dwa, trzy. W tempie szalonej perkusji. Raz, dwa, trzy. Jak młot pneumatyczny. Za mocno, za głośno. Zamknęła oczy. Zaciskała powieki z całych sił. Jakby to mogło pomóc.
Chcecie przeczytać bardzo dobrą
książkę? To rzućcie wszystko i zabierajcie się za Ranę. Ale
ostrzegam, to nie będzie przyjemna opowieść. Napisałam na
początku, ale powtarzam, bo może komuś umknęło – lektura tej
książki boli. Gorąco polecam.
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2019 roku – 86/120, Czytam, bo polskie, Czytamy
nowości, Olimpiada czytelnicza – 414 stron, Pod hasłem, Mierzę
dla siebie – 2,5 cm, Zatytułuj się 3, W 200 książek dookoła
świata - Polska
Mam tę książkę w planach, a że lubię mocne wrażenia podczas czytania, to już się cieszę 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com
Mam ten tytuł w planach.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją opinię.
OdpowiedzUsuń