Krystyna
Mirek
Francuska
opowieść
Cykl
– Szczęście all inclusive, tom 2
Wydawnictwo
Filia
ISBN
978-83-8075-752-3
Południowa Francja. Kraina słońca, wina, miłości i marzeń.
Francuska opowieść to kontynuacja
Szczęścia all inclusive. W pierwszej części gościliśmy na
pięknej, słonecznej greckiej wyspie, wdychając wraz z bohaterami
oszałamiający zapach gajów oliwnych. Tym razem opuściliśmy
gościnną Grecję i zamieniliśmy ją na Francję. Hotel i oliwki
odchodzą w zapomnienie. Nowe wyzwanie to francuska winnica. Tutaj
wszystko jest lepkie od słodkiego winnego soku i smakuje jak młode
wino.
Spotykamy kilka postaci, które
poznaliśmy w Szczęściu all inclusive. Do Francji udają się
Beata, Jakub, Oliwia i Kacper. Dla tych co nie wiedzą. Beata i Jakub
są razem, Oliwia to była Jakuba, a Kacper był narzeczonym Beaty.
Chyba nie trudno sobie wyobrazić tę sytuację. Wiadomo, że
sielanka raczej nie wchodzi w grę i trochę słabo to wszystko
wygląda. Na miejscu poznają zarządcę winnicy, również Polaka,
Aleksa. Aleks wyemigrował zostawiając pod opieką babć, dwie małe
córeczki. Oliwia pojawiła się we Francji szukając inspiracji do
napisania artykułu. Szybko zaczyna się interesować nową zdobyczą,
Aleksem. Nie będzie jednak z nim tak łatwo, jakby się mogło
wydawać. Jest też przesympatyczna i świetnie gotująca Francuzka,
Marie. Ale więcej nie napiszę, bo musiałabym zdradzić wszystko.
Kto, z kim, jak i dlaczego – jeśli chcecie wiedzieć więcej, to
musicie przeczytać Francuską opowieść.
Nie jestem specjalistką od twórczości
Krystyny Mirek. Przeczytałam chyba trzy książki, więc prawdę
mówiąc nie wiem nic. Grecka przygoda jednak przypadła mi do gustu
na tyle, żeby przeczytać drugą część. Południowa Francja mnie
zachęciła, historia zainteresowała. Francuska opowieść to ciepła
i bardzo miła w odbiorze powieść Krystyny Mirek, specjalistki od książek
obyczajowych dla kobiet.
Niby obie części przypominają nam
wakacje, jest cieplutko, panuje cudowny klimat, ale to nie wcale nie
znaczy, że z tą książką to tylko na plażę czy na ławkę w
parku. Historie stworzone przez autorkę Podarunku są leciutkie,
czytają się praktycznie same, a nadają się na każdą porę roku,
na każdy nastrój, obojętne czy dobry, czy kiepski. Uważam, że
Francuska opowieść, jak i inne książki Krystyny Mirek dają
czytelnikowi potężny zastrzyk energii, ale przy tym skłaniają do
przemyśleń nad własnym życiem oraz nad swoimi wyborami i drogami,
które obraliśmy.
Francuską opowieść czyta się bardzo
szybko, a historia wystarczająco wciąga, aby nie chciało się z tą
książką rozstawać. Zdaję sobie sprawę, że polecać tej pozycji
nie trzeba, bo jestem pewna, iż liczne wielbicielki twórczości
polskiej pisarki sięgną po tę opowieść na pewno. Ja nadal mam
ochotę na poznawanie innych powieści autorki, mimo że, jak nieraz
wspomniałam, nie jest to co kocham. Zdecydowanie wolę krwiopijcze
wampiry, nie koniecznie paskudne czarownice, przepiękne elfy, czy
brodate krasnoludy oraz inne magiczne i fantastyczne stworzenia.
Bardziej wolę też krew, morderstwa, psychologiczne portrety
przestępców. Lubię jak ciarki biegają mi po plecach i pocą się
dłonie ze zdenerwowania. Tego w powieściach Krystyny Mirek nie ma.
Ale można przy nich zrelaksować się, wyciszyć i odpocząć, a to
też jest potrzebne. Zatem Francuską opowieść polecam tym, którzy
właśnie w tym momencie potrzebują spokoju. Jestem ciekawa którą
część Wy byście wybrali – gorącą grecką wyspę czy winne
francuskie południe?
Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku –
99/120; Czytam, bo polskie; Czytam nowości; Łów słów – Franc,
powieść; Oflagowani – niebieski; Olimpiada czytelnicza – 364
stron; Mierzę dla siebie – 2,9 cm; W 200 książek dookoła świata
- Polska
Odpoczęłaś od wampirów i innych takich. A powieści Krystyny Mirek odzwierciedlają życie, ludzkie problemy i czasem zmuszają do refleksji.
OdpowiedzUsuńO tak, tak. Ale ja lubię te wszystkie fantastyczne postaci i stwory 🙃
UsuńBardzo lubię twórczość autorki :)
OdpowiedzUsuń