piątek, 1 marca 2019

Czytelnicze podsumowanie miesiąca - luty

Minął najkrótszy miesiąc roku. Dzisiaj zaczął się marzec i nadzieja na szybkie wyrównanie pogody. Ta huśtawka zimno-ciepło-zimno-ciepło... już mnie wykańcza. Mam problem wyjścia z wstrętnego przeziębienia. Szczekam, jak pies na karawanę; z nosa leci; oczy łzawią i pieką. Po prostu jestem do niczego. Z utęsknieniem wypatruję wiosny - a wy?
Ten króciutki wpis powstawał w "wielkich bólach", bo nawet komputer stał się w tych dniach dla mnie wrogiem. Ale udało się coś napisać.


W lutym przeczytałam:

 

 

 

 

 

Dziesięć książek, chyba nie tak źle. Jak widzicie jedno zdjęcie jest kolorowe, ale nie przez pomyłkę. Książki dla najmłodszych czytelników zasługują na kolor :)

Przeczytałam 10 książek = 3395 stron - dziennie 121. Jest lepiej niż w styczniu :)

Jeżeli jesteście zainteresowani postępami w wyzwaniach to zapraszam do zakładki Wyzwania 2019

Cały czas można przyłączyć się do wyzwania Czytamy nowości. Zapraszam

A jak u was prezentuje się luty?

14 komentarzy:

  1. Gratulacje wyniku! :) U mnie też dzisiaj podsumowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja lity zakończyłam niespodziewanie zamknięciem bloga. Definitywnie. Nosiłam się z tym już od kilku miesięcy. Wreszcie zdecydowałam się. Ale Twój blog zapisałam sobie w wyszukiwarce. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego? Nie spodziewałam się. Nie będzie Ci tego blogowania brakować?
      Odzywaj się; nie znikają tak całkiem.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. W sumie nosiłam się z tą decyzją od kilku miesięcy. Teraz poczułam impuls, ale w gruncie rzeczy chodzi mi o to, że chciałabym coś zmienić w swoim życiu i przy okazji zamykam sprawy z przeszłości. Blogowanie to wspaniała sprawa, mile to wspominam, ale nie chciałam do końca życia prowadzić bloga. A jakbym go nie usunęła, to by mnie kusiło. Jestem na LC i nie usuwam profilu Google. Jednak blogowanie zajmuje czas, co najmniej godzinę co rano. Najbardziej mi szkoda stałych czytelników.

      Usuń
    3. Czas nie stoi w miejscu. Już nie jestem młoda i tak zdrowa, jak byłam jeszcze kilka lat temu. Ale przyznaję, że trochę się uzależniłam. A poza tym blogowanie motywuje mnie, nawet wtedy kiedy nie za bardzo mam ochotę. A co do czytelników, będą musieli Ci wybaczyć. Ja też i mam nadzieję, że tak ostatecznie nie znikniesz i będziesz mnie/nas odwiedzać :)

      Usuń
    4. Zamierzam. Może zasubskrybuję blogi, które mnie interesują. Bo wcześniej samo mi się pokazywało, że ktoś napisał nowy tekst. Teraz musiałabym sama wchodzić.
      Trochę szkoda, że włożyłam tyle czas na zbudowanie marki i wszystko poszło w diabły, ale takie jest życie. Pozdrawiam.

      Usuń
    5. I ja jestem zaskoczona Twoją decyzją, Iza. Ale i rozumiem Ciebie. realizuj swoje nowe marzenia.
      Martucha

      Usuń
  3. 10 to tak w sam raz...współczuję ci reakcji organizmu na ciepło-zimno. u mnie jest inaczej i nie mniej fatalnie, bo ja reaguję na zmiany ciśnienia a tu również kalejdoskop.

    Z czytaniem u mnie w lutym było kiepsko....ale też zrobiłam małe podsumowanko...zapraszam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc to na ciśnienie też reaguję.
      I wyobraź sobie, że nadal walczę z przeziębieniem. W poniedziałek znów idę do lekarza. Dawno tak długo mnie świństwo nie trzymało.

      Usuń
    2. Współczuję ....zdrowiej....

      Usuń
    3. Staram się jak mogę, a jak nie mogę, to też się staram 😉

      Usuń
  4. Najkrótszy miesiąc w roku, a bardzo "wydajny" czytelniczo. Gratulacje, Moniko!
    Martucha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulować to akurat trzeba... Tobie Marto :)

      Usuń