Marlon James
Diabeł Urubu
John Crow’s
Devil
Przekład - Robert Sudół
Wydawnictwo
Literackie
ISBN
978-83-08-06828-1
Urubu czarny lub też
sępnik czarny jest najmniejszym znanym gatunkiem kondora na świecie,
żywiącym się głównie padliną. Może i najmniejszy kondor, ale
na pewno niemały ptak, bo mający ponad pół metra długości.
Spotkać go można między innymi na Jamajce, w pasmie górskim John
Crow. Urubu to wyjątkowo nieurodziwe ptaszysko – kto chce się
przekonać, niech wygoogluje. Pozwalam sobie pisać we wstępie
ornitologiczne ciekawostki ze względu na to, że ów ptak przynosi
śmierć i strach, symbolizując działanie mocy piekielnych na ziemi
w powieści Marlona Jamesa Diabeł
Urubu.
Lektura tej książki
była moim trzecim spotkaniem z twórczością jamajskiego pisarza.
Po arcyciekawej Krótkiej
historii siedmiu zabójstw oraz
ważnej, bo przypominającej czasy niewolnictwa na Jamajce, Księdze
nocnych kobiet została
wydana debiutancka powieść Jamesa, która klimatem przypomina
trochę Księgę...,
mimo że wydarzenia opisane w obu książkach dzieli jakieś 150 lat.
Znajdziemy trochę czarnej magii – obeah, niewielką mieścinę
powstałą w okolicy dawnej plantacji oraz prostych ludzi z ich
skomplikowanymi osobowościami i problemami. I najważniejsze,
będziemy świadkami walki między dobrem a Złym.
Akcja powieści
toczy się w niewielkiej jamajskiej mieścinie Gibbeah, w latach 50.
XX wieku. Alfred Hithcock mówił, że film powinien zaczynać się
od trzęsienia ziemi, a później napięcie ma stale rosnąć. James
pisząc swą pierwszą powieść miał chyba na uwadze słowa mistrza
dreszczowców i zaczął ją od końca. Taki tytuł nosi pierwszy
rozdział, a czytelnik zamiast spokojnego wprowadzenia zostaje
zrzucony w sam środek płonącego lasu. Osią książki jest
konflikt pomiędzy pastorem Blighem, który boryka się z własnymi
grzechami z przeszłości i problemem alkoholowym, stąd też
mieszkańcy miasta nazywają go Rum Kaznodziejem, a przybyłym do
Gibbeah charyzmatycznym kaznodzieją, każącym mówić do siebie
Apostoł. Siła oddziaływania Apostoła zdmuchuje wątłego pastora,
a nowoprzybyły przejmuje rząd dusz. Apostoł jednak pod pokrywą
walki z czarodziejstwem i zabobonami w celu uratowania zbłąkanych
owieczek kryje wiele tajemnic i wcale nie wydaje się tak
nieskazitelną postacią, jakby mogło się wydawać. Bligh natomiast
przechodzi wewnętrzną metamorfozę, rosnąc w siłę wraz ze swym
przeciwnikiem. A nad miasteczkiem latają chmary czarnych jak śmierć
urubu.
Diabeł Urubu
jest
interesującą powieścią, która trzyma czytelnika w napięciu od
końca do samego początku (sic!). Dobrze zarysowane strony
konfliktu, mocne postaci kobiece na drugim planie oraz z każdą
stroną gęstniejąca atmosfera pełna niepewności i grozy stanowią
duży plus debiutu Jamesa. Nie zmienia to jednak faktu, że widać
pracę debiutanta, posiadającego bardzo solidny warsztat, ale mimo
wszystko pisarza początkującego, który stara się przekonać do
siebie swoją książką jak największą rzeszę czytelników. Moim
zdaniem, momentami efektowność prozy Jamesa bywa męcząca, chociaż
zdarzają się elementy arcydzielne, jak choćby oddanie charakteru
rozwibrowanej plotkami i opowieściami małej miejscowości poprzez
wprowadzenie polifonicznej narracji, dzięki czemu słyszymy wiele
głosów mieszkańców. Na szczególną pochwałę zasługuje w
powieści właśnie narracja, która jest prowadzona w taki sposób,
by czytelnik został wciągnięty w głąb opowieści, stał się
jednym z mieszkańców Gibbeah i wziął udział w opisywanych
wydarzeniach.
Najmocniejszą
stroną Diabła
Urubu pozostaje
jednak, moim zdaniem, tematyka utworu. W końcu walka dobra i zła
należy do tematów odwiecznych, tak jak nie widzimy jej początku,
tak i jej koniec jest poza naszym zasięgiem. W powieści Jamesa może
doszukiwać się filozoficznego pytania o pochodzenie zła, a
dodatkowo może służyć za przestrogę przed fanatyzmem. Diabła
Urubu polecam
każdemu, kto poszukuje w literaturze dużo akcji oraz
kontrowersyjnych obrazów; na pewno nie będziecie się podczas
lektury nudzić. Nie dajcie się tylko uwieść diabelnie pięknym
słowom.
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2019 roku – 15/120, Czytamy nowości, Oflagowani -
czarny, Olimpiada czytelnicza – 262 stron, Pod hasłem – debiut,
Mierzę dla siebie – 1,4 cm, W 200 książek dookoła świata -
Jamajka
Wydaje się szalenie wciągająca :)
OdpowiedzUsuńI taka właśnie jest :)
Usuń