poniedziałek, 4 lutego 2019

Sofia albo początek wszystkich historii - Rafik Schami


Rafik Schami
Sofia albo początek wszystkich historii
Sophia oder Der Anfang aller Geschichten
Przekład - Elżbieta Zarych
Oficyna Literacka Noir sur Blanc
ISBN 978-83-65613-82-0



Rafik Schami przyszedł na świat w 1946 roku w Damaszku w rodzinie syryjskich chrześcijan jako syn piekarza. W tymże Damaszku dorastał i studiował matematykę, fizykę oraz chemię, z tej ostatniej uzyskał tytuł doktora w roku 1979 już w Niemczech. Z Syrii wyemigrował do Libanu w 1970 roku, chcąc uniknąć cenzury i służby wojskowej, a rok później opuścił Bliski Wschód na rzecz Niemiec, gdzie żyje do dzisiaj. Choć Schami tworzy od czterdziestu lat i wydał ponad trzydzieści pozycji książkowych to w Polsce ukazało się ledwie sześć dzieł tego autora, w tym dostępna od niedawna na rynku powieść Sofia albo początek wszystkich historii.

Książka Schamiego mieści w sobie wiele opowieści, ale krążyć będziemy ciągle wokół dwóch głównych - historii życia Salmana oraz Karima. Dwaj różni od siebie mężczyźni mający różne biografie, które posiadają punkt styczny w postaci Sofii, dla jednego matki, dla drugiego ukochanej. Obu mężczyznom mądra Sofia (bo jakżeby inaczej, skoro w grece właśnie mądrość to imię oznacza) uratowała życie i dzięki niej mogli zacząć żyć na nowo. Nie wypada rzucać spojlerami, więc w tym miejscu zamilknę, ale po lekturze powieści nikogo nie powinien dziwić tytuł dzieła Schamiego.


W rozdziale otwierającym opowieść czytelnikowi zostaje przedstawiony Karim, któremu na pewno bliżej do kresu życia niż bycia w kwiecie wieku. Pomimo ponad osiemdziesięciu lat na karku bohater Schamiego nie stracił jednak apetytu na życie ani otwartego umysłu. Nieprzypadkowo słowo “życie” pojawiło się już kilkakrotnie, bo, choć narracja w Sofii jest nieśpieszna i pozwala skupić się na przeżyciach i przemyśleniach bohaterów, książka tętni życiem od pierwszej do ostatniej strony. Rozdział pierwszy być może jest także tym najważniejszym, mimo że nie dzieje się w nim nic niezwykłego. Schamiemu udało się na piętnastu stronach wskazać motywy, które będą ważne dla bohaterów powieści, będą wyznaczały rytm dalszej opowieści. Twórca przedstawia nam miłość, Damaszek, tradycję oraz, last but not least, opowieść właśnie.

Opowieść, która przecież jest tak ważna dla ludów semickich (i nie tylko), odgrywa w książce Schamiego jedną z ważniejszych ról. W końcu największa bajarka w dziejach i pionierka cliffhanger’ów Szeherezada pochodziła z Bliskiego Wschodu, a jednym z tradycyjnych i nadal cenionych zawodów w krajach arabskich pozostaje hakawati, czyli mistrz opowieści. Także w Sofii wewnątrz dwóch głównych historii będą się kryły opowieści pobocznych bohaterów, które dopełniają dzieło syryjskiego pisarza, stanowiąc bogate tło dla pierwszego planu. Opowieść w końcu występuje w Sofii nie tylko jako pełnoprawna postać, ale pełni także funkcję arabskiego hakawati, dopuszczając do głosu w odpowiednich momentach innych bohaterów.

Tradycja przedstawiona zostaje w tekście w formie ograniczenia, skostniałego kręgosłupa, który nie pozwala na żadne wychylenia poza biegnące bardzo blisko siebie linie wyznaczające tolerancję wobec łamania ściśle określonych reguł życia w zamkniętej społeczności. Stąd też tradycja ma wpływ na prawie każdy obszar codzienności: nie pozwala jeździć na rowerze, zakazuje gry na instrumencie, rozdziela kochanków będących różnego wyznania, wstrzymuje rozwój i wolność, nakazuje zabić tych, którzy ją odrzucają. Ośrodkiem tej tradycji staje się w powieści Schamiego najstarsze nieprzerwanie zamieszkane miasto świata, czyli Damaszek, gdzie silnie patriarchiczna struktura klanowa ma w latach 50. do powiedzenia więcej niż władze państwowe, a w 70. rządził niepodzielnie Hafiz al-Asad.


Damaszek nie pełni jedynie funkcji miejsca akcji, ale jest także przestrzenią pełną opowieści oraz nieuchwytną krainą dzieciństwa. Właśnie tam miłość może dojść w pełni do głosu, w czasie przyjemnie ciepłej arabskiej jesieni; tam bohaterowie mają swój kamień węgielny, który stanowi podstawę fundamentu ich osobowości; wreszcie to tam chcą żyć bądź powrócić z dalekiego kraju, by znaleźć jakąś cząstkę dawnych siebie. Widać to zwłaszcza na przykładzie Salmana, który z uwagi na swą rewolucyjną przeszłość musiał opuścić Damaszek i Syrię na całe czterdzieści lat. Mimo, że potrafił odnaleźć szczęście w romantycznym Heidelbergu czy wiecznym mieście Rzymie, w którym czuł niemal klimat pozostawionego w młodości miasta, mimo miłości dawanej i odwzajemnianej, założenia rodziny, mimo zdobycia grona oddanych przyjaciół w Salmanie dojrzewała tęsknota za utraconym rajem dzieciństwa.

Sofia albo początek wszystkich historii przypomina powieść podobną do życia. Schami skupia się na swoich bohaterach i ich przeżyciach, doświadczeniach i emocjach; rysuje dokładne portrety swoich postaci. Dzięki temu czytelnik otrzymuje książkę, która wydaje się prosta, bo bazuje na uczuciach i wyborach, które każdemu z nas są bliskie. A choć sam pomysł wydaje się prosty, to już te jakże nam bliskie uczucia i wybory, z którymi muszą uporać się bohaterowie, do łatwych nie należą. Rafik Schami okazuje się jednak hakawati, gdyż jego opowieść przekazuje swą mądrość, prawdę o świecie i o nas samych w sposób pozbawiony zbędnego mędrkowania, podobny do życiowej mądrości starych ludzi, która wypływa z doświadczenia. Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić was, byście tak jak ja dali się uwieść i ponieść tej opowieści.

Dziękuję

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku – 11/120, Czytamy nowości, Oflagowani - biały, Olimpiada czytelnicza – 484 stron, Pod hasłem, Mierzę dla siebie – 3,6 cm, Wielkobukowe Bingo - #WBBINGO – nowinka, Wyzwanie 12 historii dookoła świata – Syria

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz