Autor
– Kora
Tytuł
– Stoję, czuję się świetnie
ISBN
978-83-63129-75-0
Stoję, stoję, czuję się świetnie
Nie muszę siedzieć, nie muszę leżeć
Czuję się świetnie, ach jak wspaniale
Nie muszę siedzieć, wcale ach wcale
Czuję się świetnie, ach jak przyjemnie
(Stoję, czuję się świetnie)
Olga
Sipowicz albo Kora, jak kto woli; poetka lub piosenkarka, pozostawiam wam
wybór; książka poetycka/zbiór tekstów piosenek Maanamu (niepotrzebne skreślić). Tak naprawdę w tych trzech przypadkach
obie możliwości nachodzą na siebie, są ze sobą zbieżne. Nie zmienia to jednak
faktu, że mam problem. Nie wiem, jak pisać o zbiorze (najbezpieczniejsze
sformułowanie) tekstów Stoję, czuję się
świetnie. Czy traktować utwory jako
wiersze, czy też jako piosenki. Oddajmy głos Marcie Podgórnik, która dokonała
wyboru i opatrzyła całość posłowiem:
Tymczasem, mamy do czynienia z wierszami. Tylko i aż. Wielu kolegów po piórze skrzywi się i brzydko popatrzy na mnie, że biorę piosenki za wiersze. A ja zwyczajnie nie widzę różnicy. Przecież my, pisarze z Bożej łaski, też tańczymy, a oni, muzycy, przecież czasem coś czytają. Niby jedziemy na tym samym wózku. Więc w czym problem?
Ano
w tym, że chyba ta różnica gdzieś tam jest. Może to i gra na spostrzegawczość
typu Gdzie jest Wally?, ale różnicy
się doszukać można. A przynajmniej ja ją widzę. Ba, widzi ją także sama Marta
Podgórnik: niektórych wierszy się nie da zaśpiewać (albo lepiej powiedzieć, że
niektóre wiersze lepiej recytować niż śpiewać), a niektórych piosenek nie idzie
czytać (małe kłamstewko, idzie przeczytać, jak się człowiek w sobie zaprze). I
chyba tu właśnie jest pies pogrzebany. Teksty były pisane z myślą o ich
późniejszym wykonaniu wokalnym, więc nie powinno nikogo dziwić, że stanowią
dość specyficzne zjawisko poetyckie. Jeśli ktoś jest fanem Maanamu, na pewno
nie raz i nie dwa zamiast czytać zacznie nucić pod nosem znane melodie.
Twój dom wśród setek innych domów
Z szarymi drzwiami, z szarym balkonem
Jeśli cię dręczą szare sny
Zapukaj do mych szarych drzwi
Tysiące twarzy, setki miraży
To człowiek tworzy metamorfozy
(Szare miraże)
Co
do mnie, nie jestem wielbicielką ani Maanamu, ani Kory. Czytając teksty
zdarzało mi śmiać, czy też raczej podśmiewać. Być może nie dostrzegam głębi
znaczeniowej utworów Olgi Sipowicz, ale moim zdaniem większość pio… wróć,
wierszy nie ma większego sensu, a ich głównym zadaniem jest zapełnienie słowami
kolejnych taktów całkiem niezłej muzyki. Niemniej jednak nie mogę nie
powiedzieć o tych kilku utworach, które uważam za, powiedzmy, bardziej
przemyślane lub po prostu bardziej wartościowe od reszty. Owszem, są takowe, i
warto się z nimi zapoznać, bo trzymają w miarę wysoki poziom. Podsumowując,
sądzę, że zamiast czytać, w tym wypadku lepiej zwyczajnie posłuchać piosenek.
Fanom Kory polecam z czystym sercem.
A
na koniec fragment jednego z wierszy, który do mnie trafił.
Ulice mgłami spowite, toną w ślepych kałużach
Przez okno patrzę znużona, z tęsknotą myślę o burzy
A słońce wysoko, wysoko świeci pilotom w oczy
Ogrzewa niestrudzenie zimne niebieskie przestrzenie
Czekam na wiatr, co rozgoni
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy naraz
Ze słońcem twarzą w twarz
(Krakowski spleen)
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
52/2016
– 44/52, Klucznik, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 44/100, Przeczytamtyle, ile mam wzrostu – 0,6 = 20,8 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książekdookoła świata - Polska
Chętnie bym poczytała, bo akurat lubię Maanam :)
OdpowiedzUsuńO, jak lubisz, to książka dla Ciebie :)
UsuńJa zerknęłabym do książki z czystej ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nic nie stoi na przeszkodzie :)
UsuńO, nie wiedziałam nawet, że tak się nazywa! Ciągle tylko Kora, Kora. Najbardziej pamiętliwe to jej Cykady na cykladach ;)
OdpowiedzUsuńNie tylko "Cykady...", ale i "Boskie Buenos" "Kocham Cię kochanie moje" i wiele, wiele innych :)
Usuńaaa nienawidzę Kory, więc niestety będę omijać tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńRównież za nią nie przepadam, ale przeczytałam :)
Usuń