A.A.
Reich
Tylko
dobrzy ludzie zostali
Wydawnictwo:
Literacko.com.pl
ISBN
978-83-953233-0-0
Nie było mnie kilka dni na blogu. Walczę
z ciężkim przeziębieniem, które szczerze mówiąc mnie pokonało.
Nie mogę myśleć. Nie mogę pisać. Ale umówiłam się w autorką
książki, że opinia ukaże się w lutym, więc to już ostatni
dzwonek. Z góry przepraszam autorkę i was moi czytelnicy za
ewentualne zgrzyty i błędy.
Aldona Anna Reich jest zielonogórzanką.
Pisze od szkoły podstawowej. Najpierw to były pamiętniki, które
zostały przez nią spalone (a szkoda). W wywiadzie dla Polskiego
Radia Regionalnego – rozgłośni w Zielonej Górze powiedziała, że
gdy coś się rodzi w ogniu emocji, to w ogniu musi zginąć. W 2018
roku, po dwóch latach wytężonej pracy, powstała jej pierwsza
książka Tylko dobrzy ludzie zostali.
Dobro i zło – podstawowe (pierwotne)
pojęcia etyczne, stanowiące swoje przeciwieństwa. Często w
literaturze i filmie obserwujemy walkę dobra ze złem.
Przyzwyczailiśmy się i oswoiliśmy obydwa te terminy. Każdy z nas
jest trochę dobry i trochę zły, bo granica między dobrem a złem
jest niezwykle cienka, a można powiedzieć, że płynna i zbyt
często ulega zatarciu. Bardzo często ludzie, którzy ogólnie
uważani są za dobrych, działając w dobrej wierze dopuszczają się
czynów z gruntu złych. Tak też jest w debiutanckiej powieści
Aldony Reich.
Główną bohaterką i narratorką
opowieści jest Aleksandra Chojnicz. Ola, tak jak niektórzy z nas, w
pewnym momencie swojego życia czuje się nim już znudzona.
Postanawia zostawić wszystko za sobą. Sprzedaje mieszkanie, rzuca
pracę, kupuje samochód i wyrusza do miejsca, które odwiedzała
dawno temu – do rodzinnej wsi swojego ojca.
Wieś. Wszyscy znamy stereotypy, że na
wsi wszyscy są dla siebie mili, serdeczni i serce by na tacy podali.
Wieś z powieści Reich jest nieco inna, choć i tu nie brakuje
życzliwych osób. Tutaj też wszyscy się znają, ale i wszyscy o
wszystkich wszystko wiedzą – a to już nie jest wcale takie miłe,
jakim by się wydawać mogło.
Ola chce odpocząć, złapać wiatr w
żagle, podjąć ostateczne decyzje. Trafia jednak w sam środek
śledztwa. Właśnie został zamordowany jeden z mieszkańców
wioski. Z urywków różnych wypowiedzi Ola wnioskuje, że gość,
lekko powiedziawszy, nie był zbyt we wsi lubiany i dostał to, na co
zasłużył. Kobieta jest zaciekawiona, ale to, co odkryje wcale jej
się nie spodoba. Bo oto przed nią tajemnice sięgające młodości
jej ojca.
W powieści Reich, mimo małej i
serdecznej (?) społeczności, nie dopatrujcie się atmosfery
sielskiej anielskiej. Gdy Ola uważniej zaczyna przyglądać się
ludziom zamieszkującym wieś zauważa, że każdy ma coś za uszami,
każdy coś ukrywa i automatycznie staje się jednym z podejrzanych.
Dzięki temu Tylko dobrzy ludzie zostali ma dobrze zaprojektowaną
stronę kryminalną i naprawdę świetnie się czyta.
Czytuję różne debiuty, dobre i złe.
Powieść Aldony Reich jest interesująca i w trakcie lektury nie
miałam ochoty jej odkładać. Z chęcią poznam kolejne książki
tej obiecującej debiutantki. Książkę Tylko dobrzy ludzie zostali polecam
wszystkim miłośnikom powieści obyczajowych z rozbudowanym wątkiem
kryminalnym. Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie. Dajcie szansę
temu debiutowi – naprawdę warto.
Dziękuję
autorce
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2019 roku – 20/120, Czytam, bo polskie, Czytamy
nowości, Łów słów – stal, Olimpiada czytelnicza – 278 stron,
Mierzę dla siebie – 1,5 cm, W 200 książek dookoła świata –
Polska, Wielkobukowe Bingo - #wbbingo – tło akcji, prowincja
Ludzie na wsiach dobrze się znają, zwłaszcza w tych mniejszych. Strona kryminalna mnie frapuje.
OdpowiedzUsuńMartucha
Książka może być interesująca. Dużo zdrówka życzę :*
OdpowiedzUsuńTeż mieszkam na wsi. Z jednej strony człowiek jest mniej anonimowy i latwiej o pomoc... Z drugiej wytykany za każde niekonwencjonalne zachowanie. Znam klimat 😊
OdpowiedzUsuń