Ewa
Olchowa
Wychodząc
z ukrycia
Saga
Zrodzona, część 1
self
publishing – Ewa Olchowa, Wydawnictwo Jednoosobowe
ISBN
978-83-948123-0-0
Ewa
Olchowa urodziła się w niewielkiej miejscowości w
północno-zachodniej części Polski, jako czwarte dziecko
ośmioosobowej rodziny. Zakochana w książkach i filmach fantasy,
postanowiła w 2010 roku rozpocząć swoją własną przygodę z
powieścią. Obecnie wraz z mężem i dwójką dzieci mieszka w
Poznaniu, gdzie pracuje nad kolejnymi częściami sagi Zrodzona.
Zapewne
każdy ma różne okresy w swoim czytelnictwie. Ja miałam taki,
kiedy zaczytywałam się w fantastyce. Oczywiście czytam do tej
pory, ale zdecydowanie za rzadko. A uwielbiam te wykreowane światy i
postaci. Często dziwne nazwy, na których można sobie połamać
język; istoty nadnaturalne; stworzenia fantastyczne – wszystko to
tworzy klimat rodem z baśni. Uwielbiam to i mam swoje ulubione
istoty i stworzenia.
Powieść
Wychodząc z ukrycia świetnie wpisuje się w ten gatunek literacki.
Już pierwsze zerknięcie na okładkę i przepadłam. Niby zwykła,
ładna, młoda twarz, ale te oczy. Oczy, które zdają się
spoglądać, widzieć wszystko. Ale przecież nie będę się
rozpływała nad okładką, którą i tak każdy widzi i może łatwo
ocenić. Prawdę powiedziawszy to co między okładkami jest
najważniejsze.
Główna
bohaterka książki, Rose, jest nastolatką. Wygląda jak człowiek,
ale kim jest, tego będzie się musiała dowiedzieć sama. Oczywiście
coś niecoś o sobie wie, ale to są tylko strzępki, z których dopiero
musi stworzyć swoją tożsamość. Dziewczynę, gdy była maleńka,
matka oddała pod opiekę Lucy, którą Rose traktuje jak babcię.
Nad obiema kobietami pieczę z ukrycia sprawuje Will. Niedawne
wydarzenia sprawiły, że Lucy i Rose muszą opuścić wygodny dom w
Londynie i przenieść się do Portree, na wyspie Skye w Szkocji.
Rose
jest dziewczyną, która potrafi sobie radzić w wielu, nawet
trudnych sytuacjach. Nie jest żadną superbohaterką, ale daje radę.
A musi się zmierzyć ze swoją innością, chorobą babci, zmianami
w życiu. Rose należy to takich bohaterów literackich, których
lubi się od pierwszego przeczytanego zdania. Lucy, babcia Rose, to
wyjątkowa kobieta, na którą dziewczyna może zawsze liczyć.
Jestem ciekawa, czy znajdzie się jakiś czytelnik, który nie
pokocha całym sercem tej starszej pani. No i Will. Will to chodząca
tajemnica. Przystojny, uwodzicielski, pełen sekretów. Nie wiem tak
naprawdę, jaki faktycznie jest. Mam nadzieję, że kolejna część
odsłoni trochę więcej faktów o tym intrygującym młodym
mężczyźnie.
Jak
słusznie wywnioskowaliście akcja książki rozgrywa się w Londynie
i w Portree w Szkocji. O ile Londyn może mniej lub bardziej być
interesujący dla czytelnika, o tyle wiadomości o wyspie Skye chłonie się całym sobą. Tym bardziej, że otoczenie przywodzi na myśl
naprawdę piękny obrazek. I nawet mżawka, czy mgła nie jest w stanie tego obrazka zniszczyć.
Czytacie
tę opinię i zastanawiacie się, gdzie to fantasy. No tak. Stopniuję
informacje bardzo oszczędnie. A wszystko przez to, żebyście mieli
większą niespodziankę czytając. W książce występują dwie
nacje (z braku lepszego stwierdzenia). Są to Luminaci i Łowcy. Czym
faktycznie są, to leży w sferze naszej wyobraźni. Wampiry? Być
może, ale nie jest to jasno przedstawione, choć pasuje najbardziej.
I tu nasuwa się kilka pytań. Czy są dobrzy, czy źli? Czy Rose
jest jedną z nich? A jeśli tak, to kim? Nie odpowiem. Czytajcie,
rozpalajcie swoją fantazję.
Wychodząc
z ukrycia czyta się błyskawicznie. Książka praktycznie wolna jest
od błędów, więc lektura przebiega płynnie i bardzo przyjemnie.
Chociaż powieść kierowana jest do młodzieży, to sądzę
(zwłaszcza biorąc pod uwagę swój wiek), że opowieść Ewy
Olchowej może się podobać zarówno nastolatkom, jak i starszym
czytelnikom.
Wychodząc
z ukrycia to debiut Pani Ewy i to debiut dobry. Pierwsza część
sagi Zrodzona daje nadzieję na bardzo interesującą serię.
Prawdę mówiąc, gdy przeczytałam ostatnią stronę, to przemówiłam
do książki, którą trzymałam w ręku: i to ma być koniec?
Przyznam się wam, że nie znoszę takich zakończeń, gdy jestem
zostawiona z pytaniami i mętlikiem w głowie. Ale pocieszam się
myślą, że już niedługo będę mogła znów „wejść” w świat
Luminatów i Łowców. Polecam.
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję autorce.
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2019 roku – 13/120, Czytam, bo polskie, Oflagowani
– czarny, Olimpiada czytelnicza – 355 stron, Pod hasłem, Mierzę
dla siebie – 2,7 cm, W 200 książek dookoła świata – Polska
Uwielbiam :) Moja reacja na zakończenie była bardzo podobna do Twojej:)
OdpowiedzUsuńTeż zdarza Ci się "gadać" do książek? Mój mąż twierdzi, że to początki choroby psychicznej 😜
UsuńCzytałam jest świetna. Już nie mogę się doczekać 2 części :D
OdpowiedzUsuńAż się nie chce wierzyć, że to debiut. Też nie mogę się doczekać.
UsuńZaciekawiłaś mnie książką :)
OdpowiedzUsuńCieszę się,😁
UsuńJest świetna nie mogę się doczekać 2 czesci
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuń