Julia
Heaberlin
Papierowe
duchy
Paper
Ghosts
Przekład
– Jacek Żuławnik
Wydawnictwo
W.A.B.
ISBN
978-83-2806-148-4
Papierowe
duchy. Najczęściej ukryte w szafkach, szufladach, pudełkach.
Fotografie, bo o nich mowa. Najciekawsze są te stare, czarno-białe
albo w sepii, trochę pożółkłe ze starości, czasem uszkodzone,
ale zawsze równie ważne. Magia zamknięta z niewielkich
kartonikach. Prawie każdy od dziecka przeglądał stare albumy czy
pudełka ze zdjęciami. Sama też to robiłam i za każdym razem
wypytywałam o osoby, których z oczywistych powodów znać nie
mogłam. Piszę o tym, bo oprócz książki otrzymałam od
wydawnictwa kilka takich czarno-białych fotografii małych
dziewczynek i magia powróciła.
Młoda kobieta na własną rękę próbuje rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia swojej starszej siostry. Podejrzewa, że mordercą Rachel jest przebywający w domu opieki i cierpiący na demencję fotograf Carl Feldman. Razem ruszają w niebezpieczną podróż, która ma przywrócić Carlowi pamięć i pomóc kobiecie odkryć prawdę.
Papierowe
duchy to teatr dwóch aktorów. Grace i Carl, lub jak kto woli, Carl
i Grace.
Grace
miała dwanaście lat, gdy zaginęła bez wieści i śladu jej
starsza siostra Rachel. Od tego momentu dziewczynka, a później
młoda kobieta poświęcała każdą chwilę na rozwiązanie tej
zagadki. Połowę swojego młodego życia zatraciła się w
poszukiwaniach, a jej zachowania graniczyły z obsesją. Gdy natrafia
na Carla, nie waha się. Udając jego, dopiero co odnalezioną córkę,
zabiera go w podróż, która ma zmienić wszystko.
Carl
Feldman był kiedyś wziętym fotografem. Oskarżony i uniewinniony w
sprawie o morderstwo młodej kobiety. Obecnie ma sześćdziesiąt
lat, jest starszym panem, cierpiącym z powodu demencji (czy na pewno?). Zaginionych
lub zamordowanych kobiet jest więcej. I tak się składa, że z
każdą z nich Carl miał jakiś związek. Albo robił jej zdjęcia,
albo był obecny na miejscu zbrodni.
Podobne do siebie, jak dwie krople wody dziewczynki bawiące się w lesie. Krucha panna młoda w strugach deszczu. Niewidzialna dla tłumu bezdomna dziewczyna trzymająca w dłoni kubek po kawie. Znam te zdjęcia na pamięć, każdy ich szczegół. Idealne ujęcia żyją, a zatrzymane w kadrze postaci zyskują nieśmiertelność. Paradoksalnie spust migawki brzmi jak wystrzał z pistoletu.
Opowieść
Julii Heaberlin nie gna na łeb, na szyję; posuwa się wolno,
a momentami odnosi się wrażenie, że staje w miejscu. Podążamy
wraz z bohaterami od jednego miejsca zdarzenia do drugiego, jak w
powieści drogi. Drogi przez wspomnienia i drogi w dosłownym tego słowa znaczeniu. W tak zwanym międzyczasie jesteśmy świadkami
licznych retrospekcji. I towarzyszą nam... duchy.
Grace
i Carl. Dziwna to para. Jedno drugiemu nie ufa, nie jest w
stanie uwierzyć w prawie żadne słowo. Ale wie się, ponad wszelką
wątpliwość, że obydwoje mają w głowie swój własny plan,
którym nie zamierzają się dzielić, i tylko wyczekują momentu
żeby wprowadzić go w życie i przechytrzyć drugą osobę. Młoda
kobieta i mężczyzna, który średni wiek ma już za sobą.
Bohaterowie najnowszej książki Amerykanki to osoby silne i w pewnym
sensie odważne, bo trzeba sporej odwagi żeby spędzić sam na sam z
praktycznie nieznaną osobą kilka godzin, a co dopiero kilka dni.
Kiedy wiadomo, że wszystko może pójść nie tak, jak założyliśmy.
Kiedy znikąd nie możemy oczekiwać pomocy i jesteśmy zdani
wyłącznie na siebie.
Julia
Heaberlin wspomina w podziękowaniach, że każda z jej książek
stanowi odę do Teksasu. W trakcie pisania książki i planowaniu
akcji Papierowych duchów pomagała jej zawieszona na kuchennej
ścianie mapa Teksasu. To tutaj najpierw podróżowali bohaterowie
thrillera od szarych plaż Galveston po Marfę, miasteczko na
pustyni, a potem z powrotem na drugi koniec stanu, by zniknąć w
Pine Curtain.
Papierowe
duchy to intrygujący thriller psychologiczny z nierównym tempem i
ciekawymi bohaterami. Sama uknuta przez autorkę intryga również
zasługuje na pochwałę. I choć jest to moje pierwsze spotkanie z
twórczością Julii Heaberlin, to zakładam, że nie ostatnie.
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2019 roku – 12/120, Czytamy nowości, Łów słów
– papier, duch, Oflagowani – czerwony, Olimpiada czytelnicza –
416 stron, Mierzę dla siebie – 2,8 cm, Trójka e-pik – książka
z duchami (zaległa), Wielkobukowe Bingo - #WBBINGO – powieść
amerykańska
Koniecznie chcę przeczytać książkę :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś skuszę się na tę ksiażkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com