piątek, 8 lutego 2019

Wychodząc z ukrycia - Ewa Olchowa


Ewa Olchowa
Wychodząc z ukrycia
Saga Zrodzona, część 1
self publishing – Ewa Olchowa, Wydawnictwo Jednoosobowe
ISBN 978-83-948123-0-0


Ewa Olchowa urodziła się w niewielkiej miejscowości w północno-zachodniej części Polski, jako czwarte dziecko ośmioosobowej rodziny. Zakochana w książkach i filmach fantasy, postanowiła w 2010 roku rozpocząć swoją własną przygodę z powieścią. Obecnie wraz z mężem i dwójką dzieci mieszka w Poznaniu, gdzie pracuje nad kolejnymi częściami sagi Zrodzona.

Zapewne każdy ma różne okresy w swoim czytelnictwie. Ja miałam taki, kiedy zaczytywałam się w fantastyce. Oczywiście czytam do tej pory, ale zdecydowanie za rzadko. A uwielbiam te wykreowane światy i postaci. Często dziwne nazwy, na których można sobie połamać język; istoty nadnaturalne; stworzenia fantastyczne – wszystko to tworzy klimat rodem z baśni. Uwielbiam to i mam swoje ulubione istoty i stworzenia.

Powieść Wychodząc z ukrycia świetnie wpisuje się w ten gatunek literacki. Już pierwsze zerknięcie na okładkę i przepadłam. Niby zwykła, ładna, młoda twarz, ale te oczy. Oczy, które zdają się spoglądać, widzieć wszystko. Ale przecież nie będę się rozpływała nad okładką, którą i tak każdy widzi i może łatwo ocenić. Prawdę powiedziawszy to co między okładkami jest najważniejsze.


Główna bohaterka książki, Rose, jest nastolatką. Wygląda jak człowiek, ale kim jest, tego będzie się musiała dowiedzieć sama. Oczywiście coś niecoś o sobie wie, ale to są tylko strzępki, z których dopiero musi stworzyć swoją tożsamość. Dziewczynę, gdy była maleńka, matka oddała pod opiekę Lucy, którą Rose traktuje jak babcię. Nad obiema kobietami pieczę z ukrycia sprawuje Will. Niedawne wydarzenia sprawiły, że Lucy i Rose muszą opuścić wygodny dom w Londynie i przenieść się do Portree, na wyspie Skye w Szkocji.

Rose jest dziewczyną, która potrafi sobie radzić w wielu, nawet trudnych sytuacjach. Nie jest żadną superbohaterką, ale daje radę. A musi się zmierzyć ze swoją innością, chorobą babci, zmianami w życiu. Rose należy to takich bohaterów literackich, których lubi się od pierwszego przeczytanego zdania. Lucy, babcia Rose, to wyjątkowa kobieta, na którą dziewczyna może zawsze liczyć. Jestem ciekawa, czy znajdzie się jakiś czytelnik, który nie pokocha całym sercem tej starszej pani. No i Will. Will to chodząca tajemnica. Przystojny, uwodzicielski, pełen sekretów. Nie wiem tak naprawdę, jaki faktycznie jest. Mam nadzieję, że kolejna część odsłoni trochę więcej faktów o tym intrygującym młodym mężczyźnie.

Jak słusznie wywnioskowaliście akcja książki rozgrywa się w Londynie i w Portree w Szkocji. O ile Londyn może mniej lub bardziej być interesujący dla czytelnika, o tyle wiadomości o wyspie Skye chłonie się całym sobą. Tym bardziej, że otoczenie przywodzi na myśl naprawdę piękny obrazek. I nawet mżawka, czy mgła nie jest w stanie tego obrazka zniszczyć.

Czytacie tę opinię i zastanawiacie się, gdzie to fantasy. No tak. Stopniuję informacje bardzo oszczędnie. A wszystko przez to, żebyście mieli większą niespodziankę czytając. W książce występują dwie nacje (z braku lepszego stwierdzenia). Są to Luminaci i Łowcy. Czym faktycznie są, to leży w sferze naszej wyobraźni. Wampiry? Być może, ale nie jest to jasno przedstawione, choć pasuje najbardziej. I tu nasuwa się kilka pytań. Czy są dobrzy, czy źli? Czy Rose jest jedną z nich? A jeśli tak, to kim? Nie odpowiem. Czytajcie, rozpalajcie swoją fantazję.

Wychodząc z ukrycia czyta się błyskawicznie. Książka praktycznie wolna jest od błędów, więc lektura przebiega płynnie i bardzo przyjemnie. Chociaż powieść kierowana jest do młodzieży, to sądzę (zwłaszcza biorąc pod uwagę swój wiek), że opowieść Ewy Olchowej może się podobać zarówno nastolatkom, jak i starszym czytelnikom.

Wychodząc z ukrycia to debiut Pani Ewy i to debiut dobry. Pierwsza część sagi Zrodzona daje nadzieję na bardzo interesującą serię. Prawdę mówiąc, gdy przeczytałam ostatnią stronę, to przemówiłam do książki, którą trzymałam w ręku: i to ma być koniec? Przyznam się wam, że nie znoszę takich zakończeń, gdy jestem zostawiona z pytaniami i mętlikiem w głowie. Ale pocieszam się myślą, że już niedługo będę mogła znów „wejść” w świat Luminatów i Łowców. Polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce.

logo

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku – 13/120, Czytam, bo polskie, Oflagowani – czarny, Olimpiada czytelnicza – 355 stron, Pod hasłem, Mierzę dla siebie – 2,7 cm, W 200 książek dookoła świata – Polska

8 komentarzy:

  1. Uwielbiam :) Moja reacja na zakończenie była bardzo podobna do Twojej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zdarza Ci się "gadać" do książek? Mój mąż twierdzi, że to początki choroby psychicznej 😜

      Usuń
  2. Czytałam jest świetna. Już nie mogę się doczekać 2 części :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż się nie chce wierzyć, że to debiut. Też nie mogę się doczekać.

      Usuń
  3. Zaciekawiłaś mnie książką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest świetna nie mogę się doczekać 2 czesci

    OdpowiedzUsuń