środa, 13 marca 2019

Krótkie recenzje - Anika - Ivo Andrić; Kronika małomiasteczkowego cmentarza - Isidora Sekulić


Dzisiaj krótkie opinie o dwóch książkach z Europy Południowej.



Ivo Andrić
Anika
Anika vremena
Przekład – Alija Dukanović
Ilustrował – Zygmunt Rafał Strent
Państwowy Instytut Wydawniczy 1978


Ivo Andrić – powieściopisarz, nowelista i poeta; urodzony we wsi Dolac koło Travnika w Bośni. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1961. Andrić debiutował wierszami na łamach prasy w 1911 roku. Sławę jednak zyskał utworami pisanymi prozą narracyjną. W latach międzywojennych wydał trzy zbiory opowiadań (1924, 1931, 1936). Pierwszą powieść opublikował dopiero po wojnie (Most na Drinie). Zajmował się publicystyką i pisał eseje, a najbardziej znany jego tekst to Rozmowa z Goyą.

Powieść, patrząc na zawartość książki, a nowela, patrząc na objętość (wybierzcie sami). Anika, bo o niej zamierzam napisać kilka słów. Książka została cudownie napisana i powinna stanowić smakowity kąsek i wielką radość dla każdego prawdziwego czytelnika. Dzięki Multikulturalnemu sięgam po książki, na które zapewne nie zwróciłabym uwagi. I wiecie co? Jak dotąd się nie zawiodłam i zamierzam kontynuować tę wyjątkową czytelniczą podróż.

Anika to historia o niespełnionej miłości; miłości tragicznej. Opowieść o pięknej, zakochanej bośniackiej dziewczynie odrzuconej przez chłopaka. Jak widać, nie zawsze miłość dla każdego ma takie samo oblicze. Porzucona dziewczyna znajduje dla siebie jedyną (jak jej się wydaje) drogę i zostaje kurtyzaną. Jej tragiczna historia, jak się domyślacie nie może mieć dobrego zakończenia.

Anika to cudowna, intensywna historia opisana bez sztuczności. Ubrana w uderzająco piękne opisy, które tchną poetyckością. A wszystko w maleńkiej objętościowo książeczce. Jak widać nie wielkość świadczy o Wielkości. 

Zdecydowanie polecam.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku – 25/120, Olimpiada czytelnicza – 124 stron, Mierzę dla siebie – 1,2 cm, W 200 książek dookoła świata – Bośnia, Wyzwanie 12 historii dookoła świata – Bośnia

Isidora Sekulić
Kronika małomiasteczkowego cmentarza
Kronika palanačkog groblja
Przekład – Muriel Kordowicz
Państwowy Instytut Wydawniczy 1983
ISBN 83-06-00972-X


Postać i twórczość Isidory Sekulić są w Polsce niemal zupełnie nieznane. W Serbii dla nikogo nie ma wątpliwości, że Isidora Sekulić jest wielkością najwyższej miary. Oprócz pisarstwa Isidora Sekulić była przede wszystkim krytykiem literackim – jej ogromny autorytet łączył się z tą sfera działalności. Urodzona w 1877 roku, miała 36 lat, gdy ogłosiła swoja pierwszą książkę, tom nowel Saputnici (Towarzysze podróży). Pierwsza wielka Europejka literatury serbskiej.

My dwoje, choć oboje jeszcze młodzi – każde swoja młodością – nie lekceważyliśmy kronik naszych małych cmentarzy, miast i osiedli, przeczuwając chyba, że i nasza rodzina, kulturalna i inteligencka, wyginie.

Kronika małomiasteczkowego cmentarza to przepięknie napisana gawęda o przeszłych czasach, a impulsem do jej powstania (gawędy) są groby na cmentarzu małego miasteczka w Vojvodinie. To groby stają się przyczynkiem do wspomnień, te zaś do historii małomiasteczkowych rodów (tych wielkich i tych małych).

Isidora Sekulić prowadzi nas drogą medytacji nad upływającym czasem. Książka może być porównywana do szkicownika stanowiącego projekt czegoś większego. Ale czy to porównanie w ogóle jest potrzebne. Kronika... nie potrzebuje być dziełem epickim, żeby zachwycać.

Kronika małomiasteczkowego cmentarza ma też widoczne znaczenie symboliczne. Jest nim obraz cmentarza z rozpadającymi, zapadającymi i często zapomnianymi grobami. Obraz form życia ulegających zniszczeniu. Z każdego opowiadania wyłania się obraz czasu, który niweczy ludzkie wysiłki prowadząc nas nieuchronnie ku klęsce i śmierci.

Nie ostaje się właściwie nic.

Jan Wierzbicki we wstępie napisał: Tragiczny smutek „Kroniki małomiasteczkowego cmentarza” zdaje się wyrażać pesymizm głębszy i czarniejszy od tego, z jakim stykamy się w najbardziej tragicznych przedstawieniach literatury światowej (…) tragiczny smutek przenika życie dość pospolite, życie samo w sobie.

Książka robi niesamowite wrażenie i polecam ją tym z was, którzy poszukujecie literackich wyzwań i nie idziecie z nurtem. Po raz kolejny dziękuję Multikulturalnemu, że „zmusza” mnie do wycieczek po literackich szlakach dostępnych każdemu, ale odwiedzanych przez nielicznych.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku – 26/120, Łów słów – miasteczko, cmentarz, Olimpiada czytelnicza – 196 stron, Mierze dla siebie – 1 cm, W 200 książek dookoła świata – Serbia, Wyzwanie 12 historii dookoła świata - Serbia

2 komentarze:

  1. Zaciekawił mnie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgaduję, że "Kronika małomiasteczkowego cmentarza". Naprawdę warto przeczytać.

      Usuń