Richard Flanagan
Pierwsza
osoba
First
Person
Przekład
- Maciej Świerkocki
Wydawnictwo
Literackie
ISBN
978-83-08-06826-7
Richard Flanagan jest
autorem dobrze znanym polskim czytelnikom. Po ogromnym sukcesie
nagrodzonych Bookerem Ścieżek
Północy przetłumaczone
zostały wcześniejsze powieści australijskiego pisarza, takie jak
Klaśnięcie
jednej dłoni czy
Śmierć
przewodnika rzecznego.
Flanagan dał się poznać jako twórca niezwykle wrażliwy na
ludzkie nieszczęście oraz ratownik pamięci o Ziemi van Diemena,
czyli Tasmanii. Niedawno na naszym rynku pojawiła się najnowsza
książka Flanagana, pierwsza napisana po zdobyciu Nagrody Bookera.
W Pierwszej
osobie została
opowiedziana historia Kifa Kehlmanna, obiecującego młodego pisarza,
który nie potrafi skończyć swojej wielkiej powieści, stracił
jedyne stałe źródło utrzymania, a jego żona jest w bliźniaczej
ciąży. Frustracja bohatera narasta z każdym dniem, gdy
nieoczekiwanie jego przyjaciel z szalonych młodzieńczych lat dzwoni
do niego z propozycją nie do odmówienia. Kif ma zostać
ghostwriterem i napisać autobiografię Siegfrieda Heidla,
największego kanciarza w historii Australii; człowieka, który
wyprowadził z banków 700 milionów dolarów i czeka na proces.
Honorarium jest wysokie, ale protagonista ma tylko sześć tygodni na
napisanie całej książki. Kehlmann mógł podejrzewać, że jego
największym wrogiem okaże się czas, ten jednak z każdym dniem
wydaje się mniej znaczącym problemem.
Historia przedstawiona przez
Flanagana w Pierwszej
osobie jest
o tyle oryginalna, że pisarz oparł ją na własnych
doświadczeniach. W 1991 roku australijski twórca otrzymał
identyczną propozycję co bohater jego książki. Jego zadaniem było
napisanie autobiografii Johna Friedricha, wielkiego oszusta, który
zdefraudował blisko 300 milionów dolarów. Podobnie jak Kif, młody
Flanagan oczekiwał na rozwiązanie bliźniaczej ciąży swojej żony,
a praca fizyczna, której się podejmował, nie dawała
wystarczających dochodów. Flanagan miał w sześć tygodni napisać
książkę, jednak w połowie współpracy, a kilka dni po
rozpoczęciu procesu, Friedrich popełnił samobójstwo. Pisarz
wspominał, że ten wielki kłamca był mistrzem tworzenia historii.
W jednym z wywiadów twórca stwierdził także, że pisanie w samej
swej istocie także opiera się na kłamstwie: „Historia literatury
to tak naprawdę Droga Mleczna złodziei i zbójców, którzy kradną
ze wszystkiego, co popadnie. Ale w tej dziwnej alchemii, jaką jest
pisanie, staje się to czymś innym. Czymś, co promienieje światłem”
[źródło:
http://booklips.pl/newsy/nowa-powiesc-richarda-flanagana-oparta-na-jego-wlasnych-doswiadczeniach-jako-ghost-writera/].
W Pierwszej
osobie Flanagan
wraca (albo właśnie w tej historii wylewa fundament) do motywów,
które powinny być znajome dla jego stałych czytelników. Przede
wszystkim mamy głównego bohatera próbującego przezwyciężyć
trudności, jakie są rzucane mu przez los; poznajemy go w momencie,
kiedy wydaje się, że jest na całkiem przegranej pozycji, jednakże
opowieść zostaje opowiedziana z perspektywy lat. Bohaterowie
Flanagana są często outsiderami, ludźmi przebywającymi poza
marginesem społeczeństwa. Nie inaczej jest z Kifem, który nie
potrafi odnaleźć się w życiu; stara się skończyć powieść,
ale natrafia na mur nie do przebicia, a zarazem nie może
funkcjonować w normalny dla zwykłych ludzi sposób.
Także w tej powieści
dostajemy stały punkt programu w postaci kłamcy, tym razem jednak w
formie portretu podwójnego. Czy można dać wiarę historii
opowiadanej przez kłamcę, czy zacząć wietrzyć podstęp, gdy
oszust przyznaje się do oszustwa oraz, co chyba najważniejsze, co
zrobić, gdy prawda przypomina fikcję, a kłamstwo wydaje się
nadzwyczaj realistyczne? Flanagan nie pierwszy raz bawi się z
czytelnikiem, zaprasza go do gry, w której trzeba rozpoznać, kiedy
druga strona blefuje i w odpowiednim momencie powiedzieć: sprawdzam!
Lektura Pierwszej
osoby stanowiła
dla mnie intrygującą podróż do znalezienia różnicy między
prawdą a kłamstwem, a dzięki świetnej frazie Flanagana i dobremu
tłumaczeniu Macieja Świerkockiego trudno się od książki oderwać.
Powieść Australijczyka stanowi powrót godny laureata Bookera i
pozostaje nam tylko czekać na kolejną pozycję tego autora.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2019 roku – 29/120, Czytamy nowości, Olimpiada
czytelnicza – 456 stron, Mierzę dla siebie – 3,7 cm, W 200
książek dookoła świata - Australia
Jeszcze nie miałam okazji poznać twórczości autora :)
OdpowiedzUsuńJa tez nie.
UsuńGosiu, Marto - może nadszedł czas, by dać szansę australijskiemu pisarzowi :)
UsuńU mnie podobnie - nie czytałam jeszcze nic tego autora. I faktycznie, chyba warto dać mu szansę. Tylko... od której powieści zacząć?;)
OdpowiedzUsuń