Aldona Reich
Bebok
Wydawnictwo Vectra
ISBN 978-83-65950-32-1
Miałam wyjątkowe szczęście objąć
patronatem medialnym najnowszą książkę Aldony Reich Bebok. Osoby
ze Śląska może kojarzą tę nazwę. Bebok to stwór (demon), o
którym często słyszą śląskie dzieci, a który służy pomocą w
dyscyplinowaniu i wychowaniu najmłodszych. I właśnie im jawi się
jako bliżej nieokreślone stworzenie, które może niegrzeczne
dziecko zbić, zabrać, a w najgorszym przypadku… zjeść.
W
Beboku, tak jak w
pierwszej powieści
Tylko dobrzy ludzie zostali Aldona Reich znów zabiera nas do bardzo małej miejscowości. Tym
razem padło na Zalesin,
gdzie wszyscy się znają. Nie jest to wcale takie znów wspaniałe,
gdyż często wiedzą więcej niż powinni, a taka wiedza bywa
niezwykle niebezpieczna, zwłaszcza dla tych, którzy mają niejedno
przewinienie na sumieniu.
Bohaterem książki jest dziennikarz,
Tomasz Radwan, który zamierza (a w sumie musi, bo już wisi nad nim
„miecz wydawcy”) napisać książkę. Nie zawsze jednak jest tak
jakbyśmy chcieli. Każdy temat wydaje nie dość dobry, zbyt
banalny, za słaby. Radwan stoi w miejscu, ale z odsieczą zjawia się
znajomy policjant, Marcin Sawczuk nazywany Duńczykiem. Sprawa na
pewno nie jest łatwa, bo dotyczy wyrzuconej na brzeg zalewu
jedenastoletniej dziewczynki, Łucji Warskiej. Zabitej, brutalnie
pobitej i zgwałconej. Śledztwo stanęło w martwym punkcie, więc
istnieje możliwość, że ktoś, kto nie kłuje w oczy legitymacją
policyjną dowie się czegoś więcej. Najdziwniejsze wydaje się w
tej sprawie to, że w miejscu gdzie zalesiński zalew wyrzucił ciało
dziewczynki, ponad trzydzieści lat wcześniej została znaleziona
martwa mieszkanka Zalesina, Teresa Hozer. Śledztwo wówczas
prowadzone nie dało odpowiedzi, kto jest winny tej zbrodni.
Tomasz jedzie do Zalesina, gdzie każdy
zarabia, jak może, najczęściej zajmując się agroturystyką. Ma
zamiar powęszyć, zbadać sprawę, może znaleźć nowe ślady. W
taki sposób zaczyna się akcja Beboka. W taki sposób zaczyna
się dziennikarskie śledztwo Radwana. Co z tego wyniknie? Jak
przydatni okażą się mieszkańcy Zalesina? I w końcu w czym może
dziennikarzowi pomóc pani sołtys, Lena Grabska, która użyczyła
gościny mężczyźnie? Tego dowiedzą się Ci, którzy już niedługo
będą mieli szansę przeczytać nową powieść Aldony Reich.
Mieszkańcy miejscowości nie są zbyt
przyjaźnie nastawieni do Radwana, oprócz kilku osób, które mają
trochę do powiedzenia, ale od początku wiadomo, że coś ukrywają.
Nawet kobiety, które do tej pory dziennikarz potrafił czarować,
jak mało kto, są odporne na jego urok osobisty i prawie całe dwa
metry wzrostu.
Podążamy wraz z bohaterem Beboka
po niektórych, dostępnych momentach życia mieszkańców Zalesina.
Dowiadujemy się całkiem sporo o rodzinie Hozerów i o innych
ważnych dla prowadzonego dziennikarskiego śledztwa familiach.
Zaczyna nam się wyłaniać, jak z gęstej mgły, jednolity obraz
niewielkiej miejscowości. Przyznać muszę, że ten obraz nie
przypomina w żaden sposób wsi sielskiej anielskiej, a postaci w
książce na pewno nie są nieskazitelne.
Aldona Reich skupia się na swoich
bohaterach oraz ich przeżyciach, emocjach i doświadczeniach, a sama
historia przypomina powieść o życiu. Dzięki temu czytelnik
otrzymuje książkę, która wydaje się prosta, nieskomplikowana, bo
bazuje na wyborach i uczuciach, które każdemu z nas są bliskie.
Jednak te wybory, z którymi muszą poradzić sobie bohaterowie
Beboka, wcale do łatwych nie należą.
Podsumowując przyznaję, że nowa
powieść autorki jest na tyle interesująca, że nie ma się ochoty
na jej odkładanie w trakcie lektury. Najlepiej zaopatrzyć się w
odpowiednią ilość czasu, żeby niepotrzebnych przerw nie robić i
książkę przeczytać na raz. A uwierzcie mi, czyta się naprawdę z
ogromną ciekawością, a do tego bardzo szybko.
I jeszcze tylko dwa słowa – gorąco
polecam.
Bebok (ale też bobo), także bobok,
babuk (w Wielkopolsce i Małopolsce) to postać z wierzeń ludowych.
Z podań wynika, że mieszka w okolicach ludzkich zabudowań, w
zakazanych, niedostępnych miejscach. Jest małą, brzydką i
złośliwą istotą z wielkim pyskiem, ostrymi zębami i owłosionymi
kopytami. Nie jest wcale dobrym duszkiem. Kiedyś straszono nim
dzieci i podobno porywał te niegrzeczne.
Już jutro rusza rozdanie, w którym
będzie można przygarnąć egzemplarz Beboka z autografem autorki.
Zapraszam więc jutro na Facebook i Instagram.
Za
zalesińską przygodę z oddechem demona na karku
dziękuję
serdecznie autorce Aldonie Reich
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2020 roku – 23/120; Czytam, bo polskie; Mierzę dla
siebie – 2,2 cm; Olimpiada czytelnicza – 261
stron; Wizażowe wyzwanie czytelnicze – 20.
Gratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńDziękuję 🤗
Usuń