wtorek, 10 marca 2020

Bebok - Aldona Reich - patronat medialny


Aldona Reich
Bebok
Wydawnictwo Vectra
ISBN 978-83-65950-32-1

Miałam wyjątkowe szczęście objąć patronatem medialnym najnowszą książkę Aldony Reich Bebok. Osoby ze Śląska może kojarzą tę nazwę. Bebok to stwór (demon), o którym często słyszą śląskie dzieci, a który służy pomocą w dyscyplinowaniu i wychowaniu najmłodszych. I właśnie im jawi się jako bliżej nieokreślone stworzenie, które może niegrzeczne dziecko zbić, zabrać, a w najgorszym przypadku… zjeść.

W Beboku, tak jak w pierwszej powieści Tylko dobrzy ludzie zostali Aldona Reich znów zabiera nas do bardzo małej miejscowości. Tym razem padło na Zalesin, gdzie wszyscy się znają. Nie jest to wcale takie znów wspaniałe, gdyż często wiedzą więcej niż powinni, a taka wiedza bywa niezwykle niebezpieczna, zwłaszcza dla tych, którzy mają niejedno przewinienie na sumieniu.


Bohaterem książki jest dziennikarz, Tomasz Radwan, który zamierza (a w sumie musi, bo już wisi nad nim „miecz wydawcy”) napisać książkę. Nie zawsze jednak jest tak jakbyśmy chcieli. Każdy temat wydaje nie dość dobry, zbyt banalny, za słaby. Radwan stoi w miejscu, ale z odsieczą zjawia się znajomy policjant, Marcin Sawczuk nazywany Duńczykiem. Sprawa na pewno nie jest łatwa, bo dotyczy wyrzuconej na brzeg zalewu jedenastoletniej dziewczynki, Łucji Warskiej. Zabitej, brutalnie pobitej i zgwałconej. Śledztwo stanęło w martwym punkcie, więc istnieje możliwość, że ktoś, kto nie kłuje w oczy legitymacją policyjną dowie się czegoś więcej. Najdziwniejsze wydaje się w tej sprawie to, że w miejscu gdzie zalesiński zalew wyrzucił ciało dziewczynki, ponad trzydzieści lat wcześniej została znaleziona martwa mieszkanka Zalesina, Teresa Hozer. Śledztwo wówczas prowadzone nie dało odpowiedzi, kto jest winny tej zbrodni.

Tomasz jedzie do Zalesina, gdzie każdy zarabia, jak może, najczęściej zajmując się agroturystyką. Ma zamiar powęszyć, zbadać sprawę, może znaleźć nowe ślady. W taki sposób zaczyna się akcja Beboka. W taki sposób zaczyna się dziennikarskie śledztwo Radwana. Co z tego wyniknie? Jak przydatni okażą się mieszkańcy Zalesina? I w końcu w czym może dziennikarzowi pomóc pani sołtys, Lena Grabska, która użyczyła gościny mężczyźnie? Tego dowiedzą się Ci, którzy już niedługo będą mieli szansę przeczytać nową powieść Aldony Reich.

Mieszkańcy miejscowości nie są zbyt przyjaźnie nastawieni do Radwana, oprócz kilku osób, które mają trochę do powiedzenia, ale od początku wiadomo, że coś ukrywają. Nawet kobiety, które do tej pory dziennikarz potrafił czarować, jak mało kto, są odporne na jego urok osobisty i prawie całe dwa metry wzrostu.

Podążamy wraz z bohaterem Beboka po niektórych, dostępnych momentach życia mieszkańców Zalesina. Dowiadujemy się całkiem sporo o rodzinie Hozerów i o innych ważnych dla prowadzonego dziennikarskiego śledztwa familiach. Zaczyna nam się wyłaniać, jak z gęstej mgły, jednolity obraz niewielkiej miejscowości. Przyznać muszę, że ten obraz nie przypomina w żaden sposób wsi sielskiej anielskiej, a postaci w książce na pewno nie są nieskazitelne.


Aldona Reich skupia się na swoich bohaterach oraz ich przeżyciach, emocjach i doświadczeniach, a sama historia przypomina powieść o życiu. Dzięki temu czytelnik otrzymuje książkę, która wydaje się prosta, nieskomplikowana, bo bazuje na wyborach i uczuciach, które każdemu z nas są bliskie. Jednak te wybory, z którymi muszą poradzić sobie bohaterowie Beboka, wcale do łatwych nie należą.

Podsumowując przyznaję, że nowa powieść autorki jest na tyle interesująca, że nie ma się ochoty na jej odkładanie w trakcie lektury. Najlepiej zaopatrzyć się w odpowiednią ilość czasu, żeby niepotrzebnych przerw nie robić i książkę przeczytać na raz. A uwierzcie mi, czyta się naprawdę z ogromną ciekawością, a do tego bardzo szybko.

I jeszcze tylko dwa słowa – gorąco polecam.


Bebok (ale też bobo), także bobok, babuk (w Wielkopolsce i Małopolsce) to postać z wierzeń ludowych. Z podań wynika, że mieszka w okolicach ludzkich zabudowań, w zakazanych, niedostępnych miejscach. Jest małą, brzydką i złośliwą istotą z wielkim pyskiem, ostrymi zębami i owłosionymi kopytami. Nie jest wcale dobrym duszkiem. Kiedyś straszono nim dzieci i podobno porywał te niegrzeczne.

Już jutro rusza rozdanie, w którym będzie można przygarnąć egzemplarz Beboka z autografem autorki. Zapraszam więc jutro na Facebook i Instagram.

Za zalesińską przygodę z oddechem demona na karku
dziękuję serdecznie autorce Aldonie Reich

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2020 roku – 23/120; Czytam, bo polskie; Mierzę dla siebie – 2,2 cm; Olimpiada czytelnicza – 261 stron; Wizażowe wyzwanie czytelnicze – 20.

2 komentarze: