czwartek, 10 listopada 2016

Mów - Sławomir Elsner

Autor – Sławomir Elsner
Tytuł – Mów
Biuro Literackie
ISBN 978-83-65125-14-9


Sławomir Elsner pojawił się na polskiej scenie poetyckiej w roku 2007, za sprawą arkusza poetyckiego Afekt, został także laureatem Połowu 2008. W tym samym roku 2008 ukazał się jego tom poezji Antypody, za który otrzymał   I nagrodę V Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego "Złoty Środek Poezji" 2009 na najlepszy poetycki debiut książkowy roku oraz nominacje do Nike i Silesiusa. Świetnie zapowiadający się poeta zniknął na długi czas. Po kilku latach ciszy wreszcie przemówił.

Nic nie jest na miejscu. 

Moje serce nie jest na miejscu. 
Moje usta nie są na miejscu. 
Moja mowa nie jest na miejscu. 
(…) 
(Miejsce) 

Poniekąd, w tych kilku wersach objawiony zostaje jeden z głównych problemów, będących osią tomiku Sławomira Elsnera zatytułowanego Mów. Poeta wraca pierwszym zbiorem od ośmiu lat, kiedy wydany został tom poetycki Antypody. Elsner niejako tłumaczy swoje twórcze milczenie, opisując codzienne zmagania z materią, brak zrozumienia i własny dramat. Nie sposób zatem mówić tu o pojedynczych utworach, ale należy traktować wiersze jako całość, jako przejmującą historię poety.

Twórca stawia przed odbiorcą zadanie polegające na zrozumieniu jego emocji i problemów, empatycznym otworzeniu się na niemoc podmiotu. Od pierwszego tekstu poeta mówi o przedzieraniu się przez tłum w milczeniu, wskazując na zaciśnięcie własnych ust. Podmiot mówiący znajduje się w tragicznym położeniu – nie może mówić, bo słowa zatykają mu usta.

Napisałem wiersz o kobiecie bez cienia, 
która w pełnym słońcu spaceruje 
przez rynek i bija z niej jasność jaśniejsza 
od tej, przed którą mruży się oczy. 
(…) 
(Kobieta bez cienia)

Elsner prowadzi odbiorcę drogą wijącą się między ciemnością a jasnością, a spacer tą drogą potrafi przypominać przejażdżkę kolejką górską. Powoli wznosimy się przez okresy niemocy i milczenia ku światłu, by nagle zjechać na sam dół frustracji i bezradności. Bohater tomiku poszukuje światła, które będzie w stanie go wypełnić i przywrócić mu głos, by mógł pisać, mówić. Światło wydaje się źródłem Poezji – mocy tworzenia i łączenia słów. Język jednak nie słucha poety, gubi się w ciemności, której podmiot „ufa bezgranicznie”. W tej ciemności nie rozpoznaje siebie, wszystko jest obce, bardziej dzikie. Mimo tego właśnie w nocy czuje się oswojony, tak jakby ciemność dawała mu możliwość schronienia się przed zgiełkiem słyszenia jedynie własnych słów, które nie mogą znaleźć ujścia.

(…) 
Na zewnątrz była ciemność. 
Mężczyzna w ciemności widział 
wszystko. Szukał światła, 
które go oślepi 
(Korytarz)

Codzienność staje się dla poety nieprzerwaną walką z hałasem, to ciągłe przedzieranie się przez słowa dźwięki, które rozpraszają, czy też bardziej frustrują bohatera tomiku. Świat, który jednocześnie otacza i osacza podmiot, przytłacza go, ogranicza jego życiową i twórczą przestrzeń. Rutyna działa jak najskuteczniejsza pułapka, stanowiąc truciznę dla twórcy (użycie słów pisanych kursywą nie jest przypadkowe – to tytuły niektórych utworów). Życie pełne jest przypadkowych spotkań, niechcianych obowiązków i nieprzemyślanych myśli, a tak mało w nim słów.

Przebiegam przy stacji 
metra Warszawa-Śródmieście. 
Jakiś człowiek ohydnie kaszle. 
Myślę o tym, co dziś na obiad. 
(Życie)

Tytuł tomu Elsnera w trybie rozkazującym zdaje się błaganiem o słowa. To, co otrzymuje czytelnik, jest przejmującym zapisem śmiertelnej dla poety choroby - twórczej niemoty. Jednakże Elsnerowi udaje się przekuć to wieloletnie cierpienie w mocny i interesujący tom poetycki. Trzeba przyznać, że warto było czekać osiem lat, by móc teraz zetknąć się z tak silnie oddziałującym dziełem. Mów Sławomira Elsnera polecam nie tylko miłośnikom poezji, ale wszystkim kochającym sztukę słowa, by mogli się przekonać, czym jest prawdziwy kryzys twórczy.  

Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:

52/2016 – 158/52, Czytamy nowości, Gra w kolory, Kiedyś przeczytam 2016, Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 158/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 0,4 = 10,7 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata - Polska 

2 komentarze:

  1. Wow! Ja zazwyczaj nie czytam poezji, chociaż w liceum należałam do kółka literackiego i recytowaliśmy wiersze. To było piękne, bo to było zimą i na stołach w klasie stały świeczki i było tak nastrojowo :) Jestem ciekawa ilu Polaków czyta poezje, ale tak z czystej nie przymuszonej woli :)
    Zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy zobaczyłam, że to post o poezji to chciałam stąd jak najszybciej uciec. Nie znoszę poezji, a wierszy, które są w stanie mi się spodobać, jest bardzo mało. Powiedziałam sobie jednak, że tym razem zostanę i zobaczę, co tam w trawie piszczy.
    I muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona! W przytoczonych fragmentach jest tyle uczuć., emocji i bólu, że bardzo mnie to ujęło i myślę, że chętnie zaopatrzę się w "Mów", bo kto wie? Może będzie to początek wspaniałej przygody?
    Pozdrawiam!

    bookmania46.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń