czwartek, 23 lutego 2023

Czytelnicze podsumowanie miesiąca - styczeń

Minęła połowa lutego, a ja dopiero teraz znalazłam czas na podsumowanie czytelnicze stycznia. Biję się w piersi i postaram się poprawić, ale i tak życie to zweryfikuje.

Styczeń nie wypadł najgorzej. Pewnie, że zawsze może być lepiej, ale dwanaście książek to nie jest jak na początek zły wynik. Wiem, że robimy we dwójkę to, co inni w pojedynkę (też tak miałam), ale jakoś tak się wszystko pozmieniało, że nie nadążam. Czytam bardzo dużo i zawsze mam w zanadrzu kilka książek, ale żeby jeszcze napisać opinie, opublikować itp. Nie daję rady. Chyba się faktycznie starzeję. Może czas się wycofać i oddać stery młodszym od siebie?

A teraz w końcu pokażę Wam, w kolejności ukazywania się na blogu książki, które doczekały się opinii. Kliknij w okładkę, a dowiesz się co o niej sądzimy.



Udało nam się napisać o 12 książkach, bardzo różnych, krótszych i dłuższych, prozie i poezji.  Niehalo 7 (922 stron) książek, ja 5 (2012 stron) - to razem daje 2934 stron czyli tylko ok. 95 dziennie. Wynik nie powala, ale wierzę, że będzie lepiej. 5 książek to egzemplarze otrzymane do recenzji od wydawnictw, 1 od autora, a aż 7 doczekało się w końcu naszej uwagi po leżeniu na półkach i 1 wypożyczona. 
5 książek to literatura polska, a 7 zagraniczna (angielska - 1, czeska - 1, kanadyjska - 1; łotewska - 1, słoweńska - 1).
W ubiegłym roku mierzyliśmy grzbiety, w tym również (takie przyzwyczajenie od momentu brania udziału w pewnym wyzwaniu). Mierzymy i w styczniu wyszło 22,6 cm.
A właśnie, gdzieś w przepaści czasowej przepadło podsumowanie roczne i muszę chyba napisać jeszcze raz i od razu puścić. Mam nadzieję, że uda mi się tego dokonać jeszcze w tym miesiącu.
Tymczasem kończę i zapraszam już całkiem niedługo na podsumowanie lutego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz