wtorek, 25 października 2022

Czytelnicze podsumowanie miesiąca - wrzesień

Mamy październik, a ja w tym miesiącu wyrobiłam się (no dobra, nie bardzo się wyrobiłam) i oto jest podsumowanie miesiąca.

Nie ma się co za bardzo rozpisywać, bo czas, kurczę, nie chce żadnym sposobem zwolnić; jakoś szybko się zimno zrobiło a opał drogi jak cholera. Będziemy piszczeć tej zimy. Ja szczególnie, bo mam ogrzewanie gazowe. Masakra. 

Za kilka dni wybieram się na Targi Książki do Krakowa. Jak ktoś tam będzie i miałby ochotę poznać pewną starszą panią przedstawiającą się jako monweg, to dajcie znać w komentarzu.


W kolejności ukazywania się na blogu, prezentujemy książki, o których opinie umieściliśmy we wrześniu - ja i niehalo. Kliknij w okładkę, a dowiesz się, co sądzimy na temat każdej z nich.

Przeczytaliśmy 11 książek - niehalo 5 (1334 stron), a ja 6 (2220). Razem 3554, co daje dziennie 118 stron. 9 książek to egzemplarze recenzenckie (w tym 1 matronat), 1 z półki, a 1 pożyczony. 

We wrześniu bezapelacyjnie najczęściej sięgaliśmy po wydawnictwo Albatros.

Tym razem aż 6 książek to literatura polska, a 5 zagraniczna (amerykańska 1, francuska 1, hiszpańska 2, szwedzka 1). 

Wrześniowy stosik podrósł nieco, bo o 27,7 cm i obecnie po 9 miesiącach osiągnął imponującą wysokość 246,7 cm.

Jeżeli znajdzie się ktoś chętny, to nadal można się przyłączyć do wyzwania Abecadło z pieca spadło... Zapraszam.

Do zobaczenia w październikowym podsumowaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz