Ilja
Mitrofanow
Świadek
Свидетель
Przekład - Aleksander Horodecki
Wydawnictwo
Claroscuro
ISBN
978-83-62498-04-8
Wśród
książek ukazujących się nakładem wielkich domów wydawniczych
łatwo przeoczyć świetne pozycje od małych wydawców.
Przedstawię wam dzisiaj powieść niezwykłego rosyjskiego autora,
która trafiła do polskich czytelników dzięki wysiłkowi tłumacza
Aleksandra Horodeckiego i Claroscuro, w ofercie którego znajdziecie
książki niespotykane, nieoczywiste, jedyne w swoim rodzaju. Jedną
z nich jest Świadek
Ilji
Mitrofanowa.
Akcja
tej krótkiej powieści dzieje się w świecie dziś już
nieistniejącym, na terenach Besarabii po wypędzeniu władz
rumuńskich przez Armię Czerwoną.
Wydarzenia
widzimy oczami miejscowego fryzjera, Fiodora Piotrowicza.
Mitrofanow urodził się w Besarabii i tam się wychowywał, choć
nie mógł pamiętać opisywanej rzeczywistości, gdyż przyszedł na
świat w 1948 roku. Mimo tego nikt, tak jak on, nie byłby
predestynowany do pisania o miejscach i czasach istniejących już
tylko we wspomnieniach i opowieściach ludzi, z którymi miał
kontakt. Wybór fryzjera na głównego bohatera staje się ukłonem w
stronę ojca autora, który także wykonywał ten zawód.
W
Świadku,
będącym częścią tzw. Trylogii
besarabskiej,
Mitrofanow zanurza czytelnika od razu w akcji, bez zbędnych wstępów.
Dzięki temu zabiegowi oraz uczynieniu narratora z protagonisty
otrzymujemy historię nadzwyczaj immersyjną. Nie sposób podczas
lektury podważyć wiarygodności świata przedstawionego, który
jest niemal namacalny dla odbiorcy. Pomimo wierności szczegółom
książka nie przypomina dokumentu, lecz stanowi przejmującą
historię cierpienia narodu trafiającego w “opiekuńcze” ramiona
Związku Radzieckiego; historię tym bardziej przejmującą, że
opisywaną z punktu widzenia świadka i uczestnika wydarzeń.
Trudno
doszukiwać się słabych punktów powieści - akcja narasta
stopniowo, poczucie zagrożenia wzmacnia się z każdą chwilą,
dojmujący głód i strach udzielają się czytelnikowi podczas
lektury, a na dodatek otrzymujemy bardzo mocne literacko fragmenty
spotkań Fiodora z przedstawicielem władzy, kiedy atmosfera
gęstnieje tak, że można ją ciąć niczym najtwardszy zarost
niezawodną brzytwą wilkinsona. W każdym, nawet najniewinniejszym
pytaniu wyczuwalna jest groźba, każdy przyjacielski uścisk dłoni
wypala znamię przynależności, a poklepanie po plecach zmienia się
w zapowiedź kolejnego brzemienia.
Mitrofanow
nie przeszarżował artystycznie, zadbał o prosty i oszczędny
język, dzięki czemu Świadka
czyta
się jak prawdziwe świadectwo tamtych dni, a przekład Aleksandra
Horodeckiego oddaje charakter wielokulturowości besarabskiej ziemi,
uwiarygadniając i wzmacniając odczucie wyjątkowości dzieła. W
stylowej prostocie proza Mitrofanowa przypomina najlepszych, Izaaka
Babla czy Josepha Rotha. O Besarabii prawie się nie pisze (może z
wyjątkiem przewodników turystycznych) i nie mówi, nazwa brzmi dla
nas nieco egzotycznie i dziś niewielu już pozostało tych, którzy
mogliby pamiętać. Tym bardziej ważna jest książka Mitrofanowa
opowiadającego o świecie, który władza radziecka w swej
nieomylności postanowiła brutalnie wymazać z map i pamięci.
niehalo
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2020 roku – 50/120; Mierzę dla siebie - 1,1 cm;
Olimpiada czytelnicza - 160 stron
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz