wtorek, 7 kwietnia 2020

Płacz - Marta Kisiel


Marta Kisiel
Płacz
Cykl wrocławski (tom 3)
Wydawnictwo Uroboros
ISBN 978-83-280-7258-9


Są takie przygody, które zostają w człowieku na zawsze.

Są takie przygody, po których nie ma co zbierać.

Płacz to zakończenie i zespojenie dwóch wcześniejszych części cyklu wrocławskiego (Toń, Nomen omen). Wszystko pięknie się łączy w logiczną całość. Brakujące elementy wskakują w swoje miejsca, jak w solidnie wykonanej układance. Tak jak wcześniej, najnowszej powieści Marty Kisiel nie da się wsadzić w sztywne ramy i przypasować do jednego gatunku literackiego. Czego tu nie ma. Fantastyka, obyczajówka, sporo historii i groza a wszystko w cudowny sposób się przenika, łączy i tworzy bardzo zgrabną całość.

Kiedy prawda o przeszłości, zamiast wyzwolenia, przynosi jedynie nową traumę, trzem pannom Stern pozostaje już tylko ucieczka od siebie nawzajem. Dopiero wołanie z zaświatów sprawia, że ścieżki dawnych przyjaciół spotykają się raz jeszcze. Czy tajemnicze zaginięcie sprzed wielu lat i dramatyczna wyprawa na ratunek Eleonorze zdołają na dobre scementować rodzinę? Czy też kolejna wyprawa w czasie dla wszystkich okaże się tą ostatnią?

Płacz prowadzi nas ścieżkami, które zdążyliśmy już poznać w poprzednich częściach cyklu i zabiera nas na spotkanie tych samych bohaterów, których zdążyliśmy poznać i polubić. Przez chwilę mamy Wrocław, ale nie na długo, bo przenosimy się w okolice Wałbrzycha w Góry Sowie. To one wraz z małą miejscowością Jedlina Zdrój staje się sceną dla rozgrywanych w Płaczu wydarzeń.



Marta Kisiel zafundowała nam historię znów zabierającą nas w czas II wojny światowej. To co przeszłe i teraźniejsze łączą się, mieszają i tworzą mieszankę wybuchową, za którą tak kochamy autorkę Dożywocia. W trakcie lektury otrzymujemy zagadki z przeszłości (nawet wiele zagadek), legendy Gór Sowich (nie tylko te o duchach) oraz wstrząsającą historię, która zdarzyła się naprawdę.

Nemo sapiens nisi patiens.

Na kartach Płaczu spotykamy się znów z siostrami Bolesnymi i pannami Stern. Marta Kisiel nie pominęła również Karolka, Gerda i Ramzesa (wszystkie osoby zdążyliśmy już poznać). Znalazło się też miejsce dla nowej postaci, Huberta Dobrzynia. Każdy jest ważny dla fabuły, ale na pierwszej linii zdecydowanie stoją Matylda Bolesna i Eleonora Stern. W tym miejscu ostrzegam przed niechronologicznym czytaniem Cyklu wrocławskiego, bo zwyczajnie się pogubicie, a nie wystarczą krótkie informacje przemycone przez autorkę.

Płacz to najmniej zabawna z książek cyklu. Oczywiście jest kilka wtrętów, przy których będzie wam się błąkał na ustach uśmiech, ale szczerze mówiąc jest poważnie, bo i temat poruszony w najnowszej powieści jest poważny i posiada spory ładunek emocjonalny.

Aequo pulsat pede.



Nie ma co więcej pisać, bo Płacz na pewno da sobie świetnie radę na rynku wydawniczym, a ja za wiele zdradzę. Mnóstwo czytelników uwielbia autorkę Pierwszego słowa i wcale się temu zjawisku nie dziwię. Dość długo się wzbraniałam przed przygodą literacką, w którą zabrała mnie Marta Kisiel, ale powiem wam, że było warto.

Jeżeli szukacie książki, przy której odpłyniecie, zatoniecie i zostaniecie wciągnięci w nią bez reszty to jesteście na dobrym tropie. Płacz czyta się wyśmienicie i jak każda wcześniejsza książka Marty Kisiel jest świetnie napisany. Język jest bardzo przystępny, odrobina humoru pomaga przebrnąć przez mniej zabawne sceny, których w Płaczu nie brakuje. Historia wciąga od pierwszej strony i tak pozostaje do samego końca. Nic tylko czytać. I tylko szkoda, że to już koniec.

Ad meliora tempora.

monweg

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2020 roku – 36/120; Czytam, bo polskie; Mierzę dla siebie – 2,3 cm; Olimpiada czytelnicza – 320 stron; Pod hasłem; Trójka e-pik – zaległość z lutego – cos czerwonego; Tygodniowe wyzwania książkowe – 216.; Wielkobukowe bingo – dodatkowe – Marta Kisiel; Wizażowe wyzwanie czytelnicze – 23.

1 komentarz: