wtorek, 27 czerwca 2017

Pan. Sekretne dziedzictwo króla elfów - Sandra Regnier

Autor – Sandra Regnier
Tytuł – Pan. Sekretne dziedzictwo króla elfów
Tytuł oryginału – Das geheime vermächtnis des Pan
Cykl – Pan, tom 1
Przekład – Anna Bień
Wydawnictwo Adamada
ISBN 978-83-7420-866-6

Pan Sekretne dziedzictwo króla elfów - Książki

Okładka obiecywała opowieść o wysłanniku króla elfów. Spodziewałam się przyjemnej, lekkiej fantastyki. A co dostałam? Przez siedemdziesiąt pięć  procent książki jest to najzwyklejsza powieść obyczajowa dla młodzieży, która z magią i fantasy ma bardzo niewiele wspólnego. Byłam trochę zawiedziona, ale przyznam, że warto było czekać, bo zakończenie jest niezłe.

Felicity Morgan ma osiemnaście lat i nie wyróżnia się niczym specjalnym. To po prostu zwyczajna, przeciętna dziewczyna, która ma mocno zaniżoną samoocenę. Jest może ku temu powód. City [bo tak ją nazywają] niezbyt atrakcyjnie się ubiera, nosi aparat na zębach, z włosów często robi jej się kołtun, a do tego spóźnia się na lekcje i zdarza się, że czuć od niej alkoholem. Jednak dziewczyna nie pije, jedynie pomaga matce w prowadzeniu mało popularnego pubu, w którym jedynymi klientami są ciągle ci sami goście, w liczbie trzech. Wyśmiewana przez klub pięknych i popularnych, należąca do klubu frajerów, na których zawsze i w każdej sytuacji może liczyć.

Lee Fitzmor jest nowym uczniem w klasie Felicity. Przystojny jak marzenie, wyglądający jak model, skupia na sobie uwagę wszystkich dziewcząt w szkole, przede wszystkim śmietanki towarzyskiej. Jednak Lee o dziwo interesuje się właśnie City. Zaprzyjaźnia się z dziewczyną i jej znajomymi, siada z nią w ławce i nawet po szkole zaczyna spędzać z nią czas. Jest coś co niepokoi Felicity. Każdy dotyk Lee jest dla niej jak lekkie kopnięcie prądu. Do tego zaczyna mieć dziwne wizje, w których przenosi się w inne miejsca. Czy to jest w ogóle możliwe i czy Felicity to faktycznie zwyczajna osiemnastolatka?

Znacie na pewno taki schemat występujący w literaturze [najczęściej młodzieżowej] i w wielu filmach. Popularny i super przystojny chłopak próbuje zrobić z przeciętniaczki królową balu. Tutaj jest podobnie. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i dzięki licznym różnym znajomościom Lee, Felicity zaczyna zmieniać się z brzydkiego kaczątka w całkiem interesującego łabędzia. Zaczyna biegać, traci trochę tłuszczyku i przyciąga uwagę płci przeciwnej. Taki szablon – ona typowy Kopciuszek, on królewicz na białym koniu.

Sekretne dziedzictwo króla elfów to moje pierwsze spotkanie z twórczością niemieckiej pisarki fantasy Sandry Regnier, która ma na swoim koncie trzy trylogie. Jedną z nich jest Pan napisany w 2014 roku, za którego otrzymała nagrodę od czytelników niemieckiego internetowego serwisu społecznościowego dla miłośników literatury LovelyBooks.

Sandra Regnier wykreowała postaci nierówno. W pierwszej części [tej obyczajowej] bohaterowie nie zachwycają, ale sądzę, że młodszym odbiorcom mogą przypaść do gustu. Felicity jest niegłupia, dowcipna, ale zahukana. Uważam, że można ją polubić. Lee to na całe szczęście nie typowa znakomitość i myślę, że niejedna dziewczyna będzie do niego wzdychać. W drugiej części, która wydaje się całkiem odrębna i inna główne postaci też się zmieniają, na lepsze. Ale musicie przeczytać, żeby dowiedzieć się więcej.

Powieść Sandry Regnier czytało mi się bardzo dobrze i niezwykle przyjemnie spędziłam z nią czas. Odpoczęłam, zrelaksowałam się i po chwilach kiedy musiałam na chwilę odłożyć książkę z ogromnym zadowoleniem do niej wracałam. Jest schematyczna to prawda, ale to nie psuje odbioru powieści. Radzę się nie nastawiać na fantastykę, która gości w książce na ostatnich stu stronach i jest napisana naprawdę nieźle. Na tyle zadowalająco, że mam ochotę na kolejną część i będę czekała na nią z niecierpliwością. Gorąco polecam.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

Czytam fantastykę, Czytelnicze igrzyska 2017, Gra w kolory – zielony, Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 94/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3,1 = 44,7 cm, W 200 książek dookoła świata – Niemcy, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze Wiedźmy – osoba, Zmierz się z tytułami - król

2 komentarze:

  1. Kurczę, z jednej strony odrzuca mnie ten odgrzewany kotlet spod znaku "Kopciuszek i książę", ale z drugiej, skoro ta magia pojawia się na końcu, to pewnie w drugiej części będzie jej więcej. No i nie wiem, czy polować na tę książkę, czy nie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też magia najbardziej wciągnęła. I jak przeczytałam o elfach na okładce, to nabrałam ochoty. Teraz nie żałuję, bo mam nadzieję, że dopiero będzie się działo :)

      Usuń