Co powiecie na to, że już listopad? Za chwilkę koniec roku, który (w moim odczuciu) dopiero co się zaczął. Też tak czujecie?
To, co się teraz dzieje przyprawia mnie o cierpnięcie skóry. Po pierwsze - pandemia, która ma się bardzo dobrze, a nawet lepiej. Po drugie prawo aborcyjne - ręce opadają. Po trzecie - ci na "górze" robią z nami co chcą (wydaje mi się, że prześcigają się pomysłami - im głupszy, tym lepszy). I pewno można jeszcze wymieniać po czwarte, po piąte... po dziesiąte - tylko po co.
Trochę zrzuciłam ciężaru z wątroby, więc teraz przyszedł czas na podsumowanie października.
Ja i niehalo zrecenzowaliśmy w październiku 11 książek. Kliknij w okładkę, a trafisz na recenzję.
11 książek - 4241 stron - 137 dziennie. 6 przeczytałam ja, a niehalo 5. Wszystkie to egzemplarze recenzenckie (10 od wydawnictw a 1 od autora). W październiku najczęściej czytanymi wydawnictwami były: Albatros i Książkowe Klimaty.
Stos wzrostowy czyli książki położone jedna na drugiej, urósł o kolejne 32,4 cm i wynosi w tej chwili 291,1 cm.
Jak zwykle zapraszam do przyłączenia się do wyzwania Abecadło z pieca spadło..., a można to zrobić w każdej chwili pod postem z obowiązującą literką. Więcej informacji o wyzwaniu > tutaj
Spieszę donieść, że wyzwanie w roku 2021 będzie kontynuowane, więc serdecznie zapraszam :)
"Widzimy się" w kolejnym, listopadowym podsumowaniu.
Coraz lepsze wyniki. Gratulacje. A te "widzimy się" to nie za szybko - niech czas zwolni.
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym żeby zwolnił. Niestety gna tak szybko, że już nie widzę jego biegu. Czasem mi się wydaje, że przesypiam jakiś dzień. Też tak masz?
Usuń