piątek, 9 października 2020

Turcja: Obłęd i melancholia - Ece Temelkuran

 

Ece Temelkuran

Turcja: Obłęd i melancholia

Turkey: Insane and the Melancholy

Przeł.: Łukasz Buchalski

Książkowe Klimaty

ISBN 978-83-65595-43-0

Zdarza się, że podczas lektury czytelnika przechodzi dreszcz, gdy dostrzega przenikanie się rzeczywistości ze światem przedstawionym w książce. W literaturze faktu ten dreszcz wywołany jest zazwyczaj odkryciem kawałka świata, który wcześniej pozostawał ukryty w cieniu, nierozpoznany. W przypadku nietypowego reportażu (piszę to ze sporym znakiem zapytania, bo książka w mojej ocenie wymyka się prostej klasyfikacji) Ece Temelkuran, tureckiej dziennikarki i pisarki, opisanie historii przemian zachodzących w Turcji jest o tyle niepokojące, że przypomina do złudzenia w niektórych elementach metamorfozę innego kraju, który zapewne wielu czytelnikom wydaje się bliski.

Podczas lektury niejednokrotnie łapałem się na tym, że zaczynam porównywać metody manipulacji, oddziaływania na społeczeństwo, o których pisze Marcin Napiórkowski w arcyważnej książce Turbopatriotyzm. Oczywiście, nie możemy w pełni przełożyć sytuacji tureckiej na grunt polski – nie to położenie, nie ta kultura, nie ta historia etc.; trudno jednak nie zauważyć podobieństw (w mniejszej skali i jednak w wersji soft). Czytałem zatem Turcję Temelkuran jako przestrogę przed tym, co może się wydarzyć także w naszym kraju.

Obłęd i melancholia pojawiające się w tytule w opowieści autorki są dwiema dominującymi wartościami we współczesnym społeczeństwie tureckim – widoczne zarówno w działaniu polityków, jak i zwykłych obywateli. Na szczęście dla czytelnika nieobeznanego w historii Turcji, Temelkuran przedstawia cały ciąg zdarzeń wpływających na przemiany w kraju, poczynając od utworzenia Republiki Atatürka do obecnej władzy Recepa Tayyipa Erdoğana. Autorka przeprowadza nas przez burzliwe losy narodu tureckiego i kurdyjskiego w XX wieku, wyjaśnia kontekst historyczny i społeczny zmian i wyjaśnia zawiłości prawne i administracyjne. Czytelnik zagłębia się w tej opowieści i zdaje się niedowierzać, że możliwy jest taki poziom bezczelności rządzących, okrucieństwo wobec tych, którzy się sprzeciwiają i są niewygodni dla władzy, a wszystko przy cichym przyzwoleniu wielkich organizacji międzynarodowych oraz mocarstw, a nawet z ich aprobatą.

Mógłbym pisać o polaryzacji społeczeństwach, nadużyciach i zbrodniach rządów Erdoğana, tworzeniu praw służących ograniczaniu wolności obywateli i uzbrajaniu aparatu państwa, o nietolerancji dla inności, wolnomyślicielstwa i pamięci historycznej, ale dla polskiego czytelnika nie będą już dzisiaj tak szokujące i oburzające, jak jeszcze trzy lata temu, gdy książka ukazała się w Polsce (oryginał został wydany w roku 2015, przed próbą dokonaniu przewrotu w Turcji i kolejną falą aresztowań, zwolnień i likwidacji mediów). Pod pozłotkiem demokratycznego państwa, przykładu dla całego Półwyspu Arabskiego, nowoczesnego społeczeństwa wierzącego w siłę tradycji oraz patrzącego w przyszłość kryje się kraj, którego władze z Erdoğanem na czele dążą do wprowadzenia systemu autorytarnego, lansują wersję historii tworzącą wszechogarniającą amnezję w miejsce pamięci (Atatürk, będący początkowo symbolem wolności i siły dla proerdoganowskiej partii AKP – Partia Sprawiedliwości i Rozwoju, zostaje wycofywany z tureckich podręczników).


Temelkuran udało się, dzięki niezwykłej formie, przedstawić sytuację dzisiejszej Turcji w sposób przystępny dla czytelnika, co nie znaczy, że Turcja należy do łatwych lektur. Autorka tworzy portret swojego państwa z miłością i dbałością o szczegóły, nie szczędząc krytyki władzy, a także społeczeństwa. Nie robi tego jednak ze zjadliwością, lecz mając na względzie dobro ukochanego kraju. Nie sposób też odmówić autorce pisarskiej sprawności; warto zwrócić uwagę choćby na mistrzowski rozdział, w którym Temelkuran powołuje do życia pana Turcję, który pokazuje czytelnikowi album ze zdjęciami, a każde z nich stanowi nieoczywisty znak przemian i zapis czasu. Fragmenty, w których autorce udaje się dystansować, należą do najmocniejszych w książce, ale zdarza się jej ten dystans tracić, tekst staje się bardziej emocjonalny, na czym traci siła argumentu.

Turcja bez wątpienia należy do pozycji ważnych nie tylko dla Turków, ale także, a może przede wszystkim dla tych, którzy chcą zrozumieć tragiczne położenie tego kraju. Polecam wam książkę Temelkuran choćby dla samego wyjaśnienia hasła “Wczoraj jest wczoraj, dzisiaj jest dzisiaj, a jutro jest jutro”, stanowiącego schemat działania władz tureckich (niestety nie tylko) od ponad półwiecza.

niehalo

Dziękuję




Książka bierze udział w wyzwaniach:

Akcja 100 książek w 2020 roku – 102/120; Mierzę dla siebie – 2,1 cm; Misja specjalna – Zatytułuj się 4 – T; Olimpiada czytelnicza – 274 stron; Trójka e-pik - ch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz