Aldona Reich
Życie 2.0
Wydawnictwo Vectra
Recenzja premierowa
Życie 2.0 to moje trzecie spotkanie z twórczością Aldony Reich. O ile pierwsza książka była pewnym badaniem i sprawdzaniem czy mi się spodoba, o tyle kolejne dwie, to był zabieg zamierzony. Aldona Reich pisze z pewną prostotą, ale to nie znaczy, że jej książki są proste i nieskomplikowane.
Dwie pierwsze książki Reich (Tylko dobrzy ludzie zostali; Bebok) ukazywały nam życie w małych społecznościach. Tym razem jest inaczej. Życie 2.0 to podróż niemal przez całą Polskę, od Krakowa po Trójmiasto. Czy można nazwać tę historię powieścią drogi? Pewnie że można, a nawet trzeba, ale nie zamykajmy się na inne doznania, a gwarantuję, że takich w tej drodze będzie co niemiara.
Jeżeli powieści Aldony Reich można przyporządkować do poszczególnych gatunków literackich, to Tylko dobrzy ludzie zostali zasługuje na miano więcej niż powieści obyczajowej, a Bebok (którego miałam przyjemność objąć patronatem medialnym) kryminałem. Jednak nie jest to wszystko takie oczywiste. Bo w pierwszej książce znajdują się momenty mocno sensacyjne, a w drugiej mamy do czynienia nie tylko z kryminałem, ale też z obyczajówką i wierzeniami ludowymi. Książki Życie 2.0 też nie można włożyć do jednego worka z innymi. Tak jak napisałam wcześniej jest to powieść drogi, ale też książka obyczajowa, kryminał, a nawet melodramat w jednym.
Czy mogłaby pani... a raczej ja... - rozmówca starał się doprecyzować kwestię. - Albo inaczej: czy moglibyśmy być w codziennym kontakcie? (…) Mogłaby pani? - wyraźnie się uparł. - Wystarczy, że codziennie o tej samej porze pani do mnie zadzwoni i powie tylko, że wszystko jest w porządku.
Główną bohaterką jest rozwódka Karolina Sarnawska, która wydawać by się mogło, najlepsze lata ma już za sobą. To właśnie ona będzie odbywać podróż w towarzystwie „kupionego” szofera. Kupionego – wzięłam to słowo w cudzysłów, ale Błażej faktycznie w pewnym sensie został przez Karolę kupiony na tydzień w celu odbycia podróży. Przyszykujcie się więc na spędzenie czasu w towarzystwie Karoli, Błażeja i Piotra, który będzie raczej głosem w telefonie, ale nie będę uprzedzać zdarzeń.
To historie ludzi, ich przeżycia, rozterki i plany, których wypadkową stała niecodzienna podróż. Wówczas wszystkie wątki, pozornie ze sobą niepowiązane, powoli zaczynają tworzyć przejrzystą i czytelną całość. Takie słowa znajdziecie na stronie Gazety Lubuskiej i trudno się z nimi nie zgodzić. Życie 2.0 to z pozoru chaotyczna powieść, w której w miarę odwracania kolejnych kartek, wszystko zaczyna się układać w sensowną i bardzo spójną całość.
Czytelnik, tak jak Karola Sarnawska przekona się, że na wszystko w życiu znajdzie się stosowna pora, czy tego chcemy czy nie; że nie da się zaplanować w najdrobniejszych szczegółach najbliższego tygodnia, a co dopiero całego życia; że należy uporać się ze swoją przeszłością, żeby stworzyć przyszłość, z której będziemy zadowoleni.
Stojąc pod strumieniem gorącej wody Karola przymknęła oczy i pomyślała, że zbliża się do kresu swojej podróży. Świadomie lub nie - szykowała się do niej przez ostatnich pięć lat, starannie, dzień po dniu układała sobie plan, szczegółowo, beznamiętnie, jakby opracowywała jedną z tych idiotycznych, nikomu niepotrzebnych prezentacji.
Czy podróż wraz z bohaterami najnowszej książki Aldony Reich uważam za interesującą? Zdecydowanie tak. Otrzymałam książkę jakiej w tym momencie potrzebowałam. Taka oczyszczająca podróż, w której dokonujemy rozliczenia z dotychczasowym życiem przydałaby się (prawie) każdemu. A przy okazji można poznać kilka ciekawych osób, takich jak Karola czy Błażej.
Na zakończenie przytoczę słowa, które znalazły się, jako moja rekomendacja, w książce. Podróż przez całą Polskę może okazać się tyleż męcząca, co odświeżająca i powieść „Życie 2.0” zabiera nas w taką właśnie podróż, pełną niedomówień, gdzie za każdym zakrętem może czekać jakaś tajemnica. Aldona Reich po raz trzeci czaruje piórem: możecie się o tym przekonać. Gorąco polecam.
monweg
Dziękuję autorce
Świetna recenzja! Gratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńDziękuję Marto :)
UsuńCoś dla mnie :) gratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuń